Quantcast
Channel: Nez de Luxe — blog i opinie o perfumach damskich i męskich
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live

Davidoff Cool Water Woman Exotic Summer

$
0
0

Davidoff Cool Water Woman Exotic Summer znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Davidoff Cool Water Woman Exotic Summer

Z powodu braku nowości na półkach sieciowych perfumerii dzisiaj słowo o kolejnej letniej edycji limitowanej - Davidoff Cool Water Woman Exotic Summer.


Przyznam szczerze, że nie znam żadnych wcześniejszych letnich limitowanek tej marki. Trudno mi zatem porównywać Exotic Summer z licznymi poprzednikami, choć ma to i swoje zalety - kompozycja jest czystą kartką. No, prawie czystą, ponieważ w dzisiejszych czasach chyba nie ma osoby, która nie zna pierwowzoru.

Po kilku dniach spędzonych z  Cool Water Woman Exotic Summer mogę dojść do jednego, zasadniczego wniosku: to woń bardzo zbliżona do klasyka. Charakterystyczne ozonowe nuty są i tutaj bardzo mocno zaakcentowane i ogólny klimat kompozycji jest również ten sam. Powiedziałbym nawet, że głębsza analiza tegorocznej wersji nie ma sensu z powodu tego właśnie dużego podobieństwa.

Reklama letniego trio Davidoff Exotic Summer

Według mnie zasadniczą i paradoksalną różnicą jest trwałość. O ile wielki Cool Water jest wonią bardzo ulotną, o tyle Exotic Summer trwa na skórze dłużej. Nie ma jednak róży bez kolców i tegoroczna limitowanka wchodzi z piżmowe i nieco nazbyt duszące tony w swojej końcówce. Klasyk tego losu uniknął.

Opinia końcowa o Davidoff Cool Water Woman Exotic Summer


To perfumy, które nie wymagają większych refleksji. Należą do rodziny Cool Water i wpisują się w ten wodny, ozonowy i owocowy klimat, który jest nie do podrobienia. Jest to ich siłą i słabością jednocześnie, choć ja sam jestem skłonny wystawić im ocenę wysoką, bo zachowują wszelkie cechy klasyka świadczące o sile perfum - są zmienne, żyją, wyróżniają się na tle całego zalewu letnich bezpłciowców.


Nuty: irys, akord morski, melon, akord ozonowy, konwalia
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 125 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Emanuel Ungaro Fruit d'Amour Lilac

$
0
0

Perfumy marki Emanuel Ungaro znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Emanuel Ungaro Fruit d'Amour Lilac

Seria jabłuszkowa marki Emanuel Ungaro prezentuje poziom dość znośny, choć do arcydzieł światowej perfumerii jest im daleko. Uwielbiam jednak woń lilaka (znanego jako bez) i z wielkimi nadziejami sięgnąłem po Fruit d'Amour Lilac.


Okazało się, że wcale nie są to perfumy lilakowe. Ba, one w ogóle nie są kwiatowe. Lilac to woń upiornie słodka i ulepna w tak wielki stopniu, że niemal przykleja nas do podłogi. Landrynka jest to tak wielka, że pewnie większość nawet nie będzie w stanie sobie tego wyobrazić. Dzięki temu nikt nie przejdzie obok tych perfum nie zauważywszy ich. Ale po kolei...

Reklama perfum Emanuel Ungaro Fruit d'Amour Lilac

Pierwsza chwila z zapachem od razu krzyczy, że jest to mieszanka akordów karmelowo-toffi-spożywczych z równie mocarnymi czerwonymi owocami. Nawet nie pokuszę się o stwierdzenie, który z dwóch akordów jest dominującym i słodszym. Rozstrzygnięcie tego sporu jest niemożliwe według mnie. Efekt jest jednak taki, że Lilac to jedne z najbardziej zacukrzonych perfum, jakie w życiu poznałem. Próchnica na zębach rośnie od samego wąchania. Słowo!

Na początku całość przypomina wielką pulpę, ale już po chwili kompozycja rozwarstwia się na dwie klarowne dziedziny: owoce i karmel. Z owoców po czasie wychodzi wyraźna jagoda, ale jest to owoc tak nienaturalny i tak upiornie ulepny, że trudno zaliczyć to w poczet zalet. Zresztą wystarczy porównać do Lalique Amethyst i od razu można się przekonać, że jagody marki Emanuel Ungaro to czysty plastik.

Cztery Jabłka marki Emanuel Ungaro

W bazie Fruit d'Amour Lilac wchodzi zaś w obszary zakurzone i słodkie, takie jakie znamy z perfum średniopółkowych. Ten etap przynosi również spadek mocy i zmniejszenie poziomu cukru, chociaż nawet w bazie jest to zapach słodki po zbóju.

Opinia końcowa o Emanuel Ungaro Fruit d'Amour Lilac


Poziomem ulepnej słodyczy kompozycja na pewno wyróżnia się na tle wszystkich premier selektywnych. Również wprowadzenie jagody uważam za zabieg oryginalny, choć samo wykonanie tej nuty jest słabe. W oficjalnych materiałach pominięto też wanilię, której syntetyczne odpowiedniki są według mnie istotną częścią Lilac.


Nuty: likier jagodowy, malina, orchidea, paczula, karmel, ambra, drewno kaszmirowe
Rok premiery: 2016
Twórca: Anne-Louise Gautier
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Tom Ford Neroli Portofino Forte

$
0
0

Perfumy marki Tom Ford znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Tom Ford Neroli Portofino Forte

Kiedy czytałem opisy Neroli Portofino Forte, to myślałem, że ktoś podmienił moją próbkę perfum. Później w moje ręce trafiła druga, potem trzecia. Tom Ford zrobił psikusa chyba.


W opisach bowiem czytamy rzeczy dość "dziwne". Trudno mi wyobrazić sobie wodę kolońską (a do tej grupy należy rodzina Neroli Portofino), która ma pachnieć skórą i drewnem na pierwszym planie. Owszem, takie tony mogą się pokazywać w wodach kolońskich, ale w bazie, jako tło i niuans, a nie w roli bohatera głównego. Tym większe było moje zdziwienie, gdy respondenci popularnego serwisu na akord główny wytypowali właśnie skórę. Tom Ford Neroli Portofino Forte nie pachnie jednak skórą!

Neroli Portofino Forte

To przede wszystkim wzmocniony, bardziej trwały i lepiej projektujący klasyk. Te "podkręcone" parametry spowodowały jednak zmniejszenie ilości zimnych iskier, które były sygnaturą klasyka. Nie jest jednak tak, że zanikły całkiem. Wciąż jest ich sporo.

Ważną różnicą jest też to, że wersja Forte wyraźniej przestawia tony piżmowe, które w pewnych momentach zakleszczają się z neroli w taki sposób, iż kreują wręcz klimat buduaru i pudru. To jednak tylko szczegół, który w dodatku raz pojawia się, aby za chwilę zniknąć.

Reklama perfum Tom Ford Neroli Portofino Forte

I w końcu czas na trzecią różnicę, która rozgrywa się w bazie. Stali czytelnicy bloga pewnie już wiedzą, co to będzie... KURZ. To znaczy, że Neroli Portofino Forte zostaje w końcówce obdarte z szat neroli, a pozostawione utrwalacze nie są tak piękne, żeby konkurować z wcześniejszymi aktorami kompozycji. W całym tym nieszczęściu zaletą jest to, że projekcja tych utrwalaczy nie powala, więc można przymknąć jedno oko na ten fakt.

Opinia końcowa o Tom Ford Neroli Portofino Forte


Wersja Forte według mnie prezentuje wyższy poziom niż Acqua. Nawiązuje do geniuszu klasyka i wprowadza nowe, oryginalne dźwięki. Podoba mi się, choć nie jest idealna.


Nuty: neroli, skóra, akord drzewny
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50, 100 i 250 mL
Trwałość: dobra, około 5 godzin

Emporio Armani Diamonds Club

$
0
0

Perfumy marki Armani znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Emporio Armani Diamonds Club

Limitowanych edycji ciąg dalszy. Dzisiaj o Emporio Armani Diamonds Club, która nie pachnie tak źle, jak można to przewidywać na podstawie nazwy.


W tym miejscu powinienem spuścić zasłonę milczenia na inspiracje, jaką są światła dyskoteki, atmosfera klubów i wiecznej zabawy, ponieważ kompozycja zapachowa sama w sobie realizuje ten temat średnio. Dość powiedzieć, że są to perfumy różane i paczulowe, a więc z definicji stoją wyżej niż masowa tandeta produkowana w ilościach milionów sztuk.

Reklama perfum Armani Emporio Diamonds Club


Po pierwsze, Emporio Armani Diamonds Club to pod względem technicznym bardzo dobre perfumy. Zmienne, bez skrajnie taniego wydźwięku i przede wszystkim z ciekawym połączeniem składników. Róża może nie zachwyca naturalnością, ale dzięki temu jest perfumeryjna i nowoczesna. Podbicie paczulą daje jej pewną głębie, choć mocno zaznaczę, że to paczula w typie słodkich, słonecznych, bez nuty gleby, piwnicy i latających szczurów. Efekt finalny jednak może się podobać tym bardziej, że kompozycja nie jest przesłodzona i nie przekracza granic "landrynkowatości" (chociaż czasami się zbliża).

Emporio Armani Diamonds Club 50 mL

Największą zaletą Emporio Armani Diamonds Club jest jednak akcent wodny. Tutaj zaprezentowano go w formie nieco zbliżonej do legendy - Davidoff Cool Water, ale otoczenie jest zupełnie różne. Istotne jednak w tym momencie to, że róża, paczula i akord wodny wzajemnie się przeplatają i są na skórze bardzo mobilne. Posunąłbym się nawet do stwierdzenie, że nie ma tu klasycznego podziału na 3 nuty, i że wszystko jest kołem. Ten akord wodny czasami wejdzie w obszary bardziej metaliczne, zaś paczula skręci w stronę jadalnej słodyczy, ale całość trzyma fason.

Opinia końcowa o Emporio Armani Diamonds Club


To dobra, wyróżniająca się letnia limitowanka. I choć szanse, że zachwyci koneserów są raczej niewielkie, to uważam, że konstrukcyjnie są to ciekawe perfumy.


Nuty: paczula, mandarynka, róża, akord wodny
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 mL
Trwałość: dobra, około 6 godzin

Tous Les Colognes Concentrees

$
0
0

Perfumy marki Tous znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Tous Les Colognes Concentrees

Tous jako jedna z nielicznych firm w tym roku nie proponuje limitowanej edycji, ale lansuje zapach włączony do kolekcji stałej. Mowa o Tous Les Colognes Concentrees, czyli kolońskiej, lżejszej wariacji na temat klasycznych perfum Tous z 2002 roku.


Hasłami przewodnimi premiery jest spokój, brak zmartwień, harmonia wewnętrzna i zewnętrzna. Ze sloganami współgra też sam flakon wykonany z białego szkła. Motywy tego typu w perfumerii pojawiają się często, ale zazwyczaj ich interpretacje nie zachwycają - są płaskie, chemiczne i wtórne.

Oficjalna fotografia promująca nowy duet perfum Tous

Tous Les Colognes Concentrees zdobywa plusa na początku za to, że nie nic wspólnego z klasycznymi wodami kolońskimi. Jest zatem element zaskoczenia, bo spodziewałem się lekkich cytrusów. Niestety, kiedy zaskoczenie mija (a mija bardzo szybko), przeszedłem do oceny samej kompozycji. I w tym miejscu Tous poległ. Okazało się bowiem, że zapach reprezentuje najbardziej wtórny, masowy i pozbawiony emocji nurt współczesnej perfumerii - rozcieńczone i pokryte kurzem lekkie kwiaty. W tym miejscu recenzja mogłaby się zakończyć, ale rozwinę nieco temat. Zapach jest do bólu przewidywalny i płaskie. Nie rozwija się na skórze. Wszystkie kwiaty zmieszano tu w jedną pulpę, a prawdę mówiąc to nawet posunąłbym się do stwierdzenia, że nie ma tu żadnych naturalnych składników kwiatowych - czysta chemia. Idąc dalej stawiam, że większość w niej stanowią syntetyki jaśminowe - tanie, płaskie i użyte w wielkim nadmiarze. W dodatku perfumy są martwe, niezmienne. Jeśli już miałbym się dopatrzeć elementów mobilnych, to byłoby to tylko białe piżmo, którego udział w tworzeniu wrażenia olfaktorycznego rośnie powoli z każdą minutą, co summa summarum prowadzi do bazy, w której umrzeć można z nudów od zakurzonych utrwalaczy i jakichś popłuczyn po kwiatach.

Reklama perfum Tous Les Colognes Concentrees

Opinia końcowa o Tous Les Colognes Concentrees


Perfumy wtórne, słabe, nijakie i bardzo chemiczne. Wiem, że Tous nie należy do najdroższych i najbardziej luksusowych marek perfum, ale jednak mogliby przyłożyć się nieco bardziej do jakości kompozycji serwowanych w perfumach.


Nuty: piwonia, jaśmin, róża, cytrusy, drewno sandałowe
Rok premiery: 2016
Twórca: Benoist Lapauza
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 90 mL
Trwałość: niska, około 2-3 godzin

Repetto L'Envol Blanc

$
0
0

Perfumy marki Repetto znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Repetto L'Envol Blanc

Repetto jest jedną z bardziej obiecujących marek, które pojawiły się na zapachowych salonach w ostatnich latach. Z tym większą nadzieją sięgnąłem po ich najnowsze perfumy - Repetto L'Envol Blanc.


Już na wstępie należy napisać, że choć wydają się kolejną wersję klasyka - Repetto L'Eau de Toilette - to ich zapach jest całkowicie odmienny. Próżno szukać tu piaskowych, ciepłych i zmysłowych tonów znanych w pierwszej odsłony. Mamy za to cały bagaż innych akordów.

Jeśli dobrze tłumaczę nazwę, to "L'Envol Blanc" oznacza "Biała Podróż" lub "Biały Lot". To kolejna zmyłka ze strony Repetto. Kompozycja zapachowa bazuje powiem na mocnej nucie owocowej, jaką są jeżyny. Już dawno na rynku nie pojawiły się perfumy aż tak jeżynowe. Co prawda były jeżyny słodkie i chemiczne w Signorina Misteriosa i DKNY Fruity Rooty, ale owoce L'Envol Blanc są inne. Mniej jest w nich cukru, a więcej kwasu przełamanego nutą damskiej kosmetyczki z poliestru. Czasami całość nabiera wręcz kremowych, nieomal tłustych akcentów, które spychają wyobraźnię w obszary owocowych pomadek. I to jest właśnie klimat nowych perfum Repetto. Ni mniej, ni więcej.

Reszta to ledwie mało znaczące tło. Mamy zatem klasyczne cytrusy w nucie głowy. Trudne są one do identyfikacji, ale wnoszą po prostu trochę iskier. W spisie nut widnieje mandarynka, ale chyba sam bym na to nie wpadł, ponieważ naprawdę mało charakterystyczny ten cytrus jest. Oprócz tego w późnej bazie pojawi się nuta bardzo ogrzanego plastiku: lekki słodka, mdła, z niuansem lakieru do włosów. Niby ma też być w L'Envol Blanc piwonia i jaśmin, ale to pewnie tylko syntetyki wkomponowane w akord jeżyny, które mają nadawać mu więcej odcieni.

I w tym miejscu warto powiedzieć, że jeżyna Repetto jest ciekawie zrobiona, zmienna, dość skomplikowana, chociaż chemiczna i dość tania w wydźwięku. Raz robi się bardziej agresywna, później tłustawo-mdła. Żyje jednak na skórze, a to zawsze jest zaleta.

Opinia końcowa o Repetto L'Envol Blanc


Bardzo wyraźne perfumy jeżynowe to rzadki motyw w perfumerii. I choć Repetto nie wzbija się na wyżyny sztuki i nie powtarza kunsztu swojego klasyka, to wciąż są to perfumy dobre i warte uwagi. Wyróżniają się z tłumu innych premier, chociaż mogę się wydawać zbyt krzyczące jeżyną.


Nuty: jeżyna, mandarynka, jaśmin, piwonia, ambra, piżmo
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Perfumy podobne: Calvin Klein One Shock for Her, Lalique Amethyste Eclat

Issey Miyake L'Eau d'Issey Summer 2016

$
0
0

Perfumy marki Issey Miyake znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Issey Miyake L'Eau d'Issey Summer 2016

Tym razem damska nowość od Issey Miyake - L'Eau d'Issey Summer 2016.


Pachnie źle. Na echa klasyka nałożono filtr z syntetycznych, mdłych owoców. Nuta owocowa jest jednak nietypowa, mleczna, bez kwaśnych i świeżych niuansów. Jednak mimo zapewnień producenta, nowy Miyake to przede wszystkim kwiaty znane fanom serii.

Nie zmienia to jednak faktu, że w mojej opinii L'Eau d'Issey Summer 2016 wypada znacznie gorzej od pierwowzoru. Przykro mi, ale nawet szkoda pisać o tego typu "arcydziełach". Wtórność, rozwodnione kwiaty i plastikowe owoce, które tylko hańbią wielką premierę z 1992 roku...


Nuty: pitaja, guawa, marakuja, grejpfrut, liczi, drewno sandałowe, wanilia, akord kwiatowy
Rok premiery: 2016
Twórca: Alberto Morillas
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: średnia, około 3-4 godzin

Issey Miyake L'Eau d'Issey Summer 2016

Dunhill Icon Absolute

$
0
0

Perfumy marki Dunhill znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Dunhill Icon Absolute

Dunhill Icon to geniusz pośród męskich perfum. Zapachów tak wybitnych nie ma zbyt dużo. Kiedy więc usłyszałem o nowej, mrocznej wersji - Icon Absolute - wiedziałem, że to będzie wielkie pachnidło.


Anonsowany jako dymna, niszowa i pełna przypraw kompozycja Dunhill Icon Absolute wzbudziła wiele emocji nie tylko wśród pasjonatów perfum, ale również doczekała się sporego zainteresowania mediów i dużego budżetu reklamowego. Warto też wspomnieć, że zaraz po premierze zapach dostępny był na wyłączność londyńskiego Harrods. To poniekąd też świadczy o znaczeniu tej premiery.

Dunhill Icon Absolute reklama

Po testach, a testowałem Icon Absolute dobre 2-3 tygodnie, stwierdzam, że zapach genialny nie jest. Jest dobry, ale należy do kategorii oudów masowych, tanich i chemicznych. I o ile czasami oudy z tej grupy pachną lepiej (np. Eau de Iceberg Oud), o tyle Dunhill pachnie ledwie trochę powyżej średniej.

Jest metaliczny, wytrawny. Zaskakuje mała ilość cukru, który zazwyczaj obok oudu syntetycznego jest pewnikiem. Tutaj jednak mamy za to mnóstwo kurzu i rozgrzanych, suchych przypraw. Czasami pylistość kompozycji jest tak duża, że wręcz dusi i zatyka krtań. Na początku czuć ostry pieprz, ale później czarne ziarenka opadają i po prostu mamy zwietrzała mieszankę rodem z tureckiego targu dla turystów.



Dunhill Icon Absolute raczej nie zaskakuje. Nie rozwija się na skórze w jakiś niespodziewany sposób. Kiedy jednak przejdziemy przez etap duszący, pokazuje się dość udana, choć tania baza. Złoci się na skórze i sypie wypolerowanymi drzazgami. Nie jest arcygenialna, ale po prostu przyjemnie drzewna.

Opinia końcowa o Dunhill Icon Absolute


Do poziomu klasycznego Icon jest tu bardzo daleko, ale całość nie jest tragiczna i nawet na tle innych mainstreamowych oudów prezentuje się nieźle.


Nuty: oud, róża, czarny pieprz, bergamotka, szafran, skóra, tytoń
Rok premiery: 2016
Twórca: Carlos Benaim
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Heeley Menthe Fraiche

$
0
0
Heeley Menthe Fraiche (Sylwia Dębicka dla Nez de Luxe)

Czas zatem na recenzję pierwszych perfum z mojego ukochanego Impressium. Długo myślałem, który zapach zasługuje na "bycie pierwszym" i postanowiłem, że będzie to Heeley Menthe Fraiche.


Powodów tej decyzji jest kilka. Po pierwsze, marka Heeley jest jedną z najbardziej szanowanych i pożądanych w niszowym uniwersum. Wyróżnia się jakością i pomysłem, a to wcale nie są oczywiste sprawy. Po drugie, same Menthe Fraiche to jedne z moich najbardziej ulubionych perfum miętowych i w ogóle letnich. Z tym, że jest kompozycja, która najlepiej gra powyżej 30 stopni - im cieplej, tym ambitniej pachnie.

Z okazji pierwszej recenzji zaprosiłem do współpracy Sylwię Dębicką, która zgodziła się wykonać grafiki Menthe Fraiche. Stali czytelnicy bloga na pewno ją pamiętają dzięki pracom na temat perfum Tom Ford Plum Japonais i Ramon Molvizar Black Cube.

A zatem jak pachnie Menthe Fraiche?


Jak sama nazwa wskazuje, to perfumy cudownie miętowe i lekkie, ale świdrujące i szorstkie zarazem. Męskie i damskie. W założeniu twórcy miały być uosobieniem mięty perfumeryjnej, która unika skojarzeń z pastą do zębów i herbatą. To udało się połowicznie, ponieważ mocny i solowy aromat tego zioła automatycznie nasuwa na myśl takie obrazy. W przypadku Heeley'a udało się jednak przełamać dosłowność subtelnością zielonej, mrożonej herbaty. Zwłaszcza pierwszych kilka minut wyraźnie jest zapełnionych tymi zielonymi, świeżymi akcentami.

Kobieta Menthe Fraiche (Sylwia Dębicka dla Nez de Luxe)

Później mięta zostaje już sama na planie. I tutaj rozpoczyna się najlepszy według mnie etap, którego nie byli i nie są w stanie doścignąć żadni inni konkurenci Menthe Fraiche. Mięta wkracza w obszar zmrożonej, ciemnej zieleni. Wyostrza się i nabiera lodowatego, ziołowego charakteru. I to właśnie jest siłą tych perfum. Gdzieś w tle z liści mięty wchodzimy bardziej w drewniejące łodygi, ale klimat lodowaty utrzymany jest do samego końca. Czasami wręcz zapach przenosi nas setki kilometrów na północ i otula powietrzem znad pokrytej śniegiem tundry...

Opinia końcowa o Heeley Menthe Fraiche


Mięta jest bardzo trudnym składnikiem dla perfumiarza i stąd dziś jej wykorzystanie w perfumach jest niemal zerowe. Ciężkim zadaniem jest bowiem kreacja kompozycji, która będzie miętowa i perfumeryjnie ładna jednocześnie. Na szczęście Heeley'owi się to udało. Oj, bardzo się udało.

 
Nuty: mięta pieprzowa, mięta kędzierzawa, bergamotka, zielona herbata, frezja, cedr
Twórca: James Heeley
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL (w Impressium 100 mL - 575 zł)
Rok premiery: b.d.
Trwałość: średnia, około 3-4 godzin, na ubraniach i włosach do 7-8

Kolekcja perfum Klaudii

$
0
0
Perfumy z kolekcji Klaudii

Po długiej, bardzo nawet długiej przerwie wracam do publikowania kolekcji perfum czytelników Nez de Luxe. Dzisiaj zatem Klaudia i jej magiczne flakoniki.


Klaudia przygotowała spis swojego zbioru, więc mam nadzieję, że ułatwi to nawigację po zdjęciu.

Widać, że mamy do czynienia z fanką mocnych brzmień i głośnych dźwięków, przynajmniej tych zapachowych. Rzuca się oczy Czarna Koszmara Donny Karan - prawdziwy skarb w czasach współczesnych i nie mniej cenna Padparadscha (którą chciałem mieć w swojej perfumerii, ale ponoć wycofali ją na amen).

Widać, że Klaudia wie, co jest jej miłością perfumeryjną - dymy, kadzidła, żywice i drewna, choć nie zabrakło miejsca też dla wielkich klasyków - jest Alien, Jasmin Noir, rodzina Dior Poison...

Kolekcja perfum Klaudii

Od góry:
Molinard - Habanita
Bvlgari - Jasmin Noir
Comme Des Garcons - Odeur 71
Terry Mugler - Alien
YesforLov - Rejouissance
Reminescence - Noir
Serge Lutens Five o'clock a Gingembre
Dior -Pure Poison
Dior - Hypnotic Poison
Perris Monte Carlo - Bois d' Oud
Perris Monte Carlo - Oud Imperial
Montale - Dark Aoud
Montale - Kabul Aoud
Serge Lutens - Santal Majuscule
Satellite - Padparadscha
Etat Libre d' Orange - Rien
Olivier Durbano - Jade
Mancera - Sand Aoud
Escentric Molecule- Molecule 01
Dior - Poison
Comme Des Garcons - Ins]cense Avignon
Honore des Pres - Chaman's Party
Comme Des Garcons - Black
Andrea Maack - Dark
Jovoy Paris - L'entfant Terrible
Montale - Full Incense
Comme Des Garcons - Wonderoud
Comme Des Garcons - 2
Donna Karan - Black Carchmere
Costume National - Scent Intense

Azzaro Solarissimo Levanzo

$
0
0

Perfumy marki Azzaro znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Azzaro Solarissimo Levanzo

Azzaro oprócz swojej wielkiej premiery - Wanted - przygotowało również nieco mniej huczne perfumy dla mężczyzn - Solarissimo Levanzo.


Prawdę mówiąc jest to nie tylko nowy zapach, ale zapowiedź całej trylogii pod hasłem Solarissimo. Zobaczymy, co z tego wyniknie, a dzisiaj na warsztat biorę pierwszą pozycję.

Jedna z grafik promujących Azzaro Levanzo

Levanzo nie pachnie źle, kiedy porównamy go do mainstreamowych premier. Mówiąc szczerze, wpisuje się gdzieś w trendy Azzaro Wanted, czyli perfum niezobowiązujących, uniwersalnych, dla każdego.

Sama kompozycja zapachowa jest mieszanką wszystkiego, co można znaleźć na półkach męskich. Po pierwszym teście nawet przyszedł mi na myśl projekt EVERYTHING w wydaniu "for men". Chodzi mi przede wszystkim o to, że Levanzo jest wonią totalnie kompromisową i wygładzoną. Są tu cytrusy, ale bez iskier. Jest lawenda z drewnem, ale w wersji popowej do bólu. Wszystko jest zaś rozmyte i delikatne. Takie neutralne.

Azzaro Solarissimo Levanzo

I ta obojętność Solarissimo Levanzo boli, ale ma też plusy. Przynajmniej jednego. Baza nie jest tragicznie zakurzona i syntetyczna, jak to zazwyczaj bywa w męskich premierach tego typu, ale dość ładnie nabiera ciepłego, kremowego niuansu i stapia się za skórą.

Opinia końcowa o Azzaro Solarissimo Levanzo


Średniak, ale bez emocji. Nudny i słaby. Oby kolejne pachnidła z kolekcji prezentowały się bardziej życiowo.


Nuty: cytron, marakuja, bazylia, lawenda, drewno cedrowe, paczula
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 75 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin
Rok premiery: 2016

Parfumerie Generale 4.1 Le Musc & La Peau

$
0
0
Parfumerie Generale 4.1 Le Musc & La Peau

Marka Parfumerie Generale na ten rok przygotowała cztery nowości. Ostatnią, zaledwie sprzed kilkunastu dni jest 4.1 Le Musc & La Peau.


Koneserzy Musc Maori pewnie już ostrzą sobie na nie zęby, ale muszę uprzedzić, że z czekoladowych niuansów nie zostało tu wiele. Le Musc & La Peau to zupełnie różne perfumy, choć wciąż mocno osadzone na fundamentach z białych piżm. Tym razem Pierre Guillaume postawił na mieszankę aż siedmiu rodzajów tego składnika i faktycznie są on aktorami pierwszego planu. Dzięki nim kompozycja dalej jest puchata, miękka i piankowa, ale nie wchodzi w obszary niepranych fartuchów lub kurzu.

Pierre Guillaume i Le Musc & La Peau

Całość jest bardzo czysta i porównać mógłbym ją do bazy znanej z Narciso. Jeśli chodzi o niuanse to również w Le Musc & La Peau występują sterylnie słodkie akordy zimnej wanilii, które kiedyś występowały w Pure DKNY. Dzięki temu zapach nie jest po prostu kolejnym białym piżmowcem, ale układa swoją opowieść. Zmienia się.

Co ciekawe, jest sporo osób, które tych perfum w ogóle nie czują i mówią, że to zwykła woda lub spirytus. Ma to zapewne związek z genetycznym defektem receptorów węchowych, który występuje u dość dużego procenta populacji rasy białej, i który powoduje zerową wrażliwość na pewne białe piżma. W wypadku perfum Parfumerie Generale jest to o tyle dziwne, że przecież w piramidzie są też wymieniane inne składniki poza piżmem. Mnie przyszedł na myśl pomysł, że Pierre Guillaume wodzi za nos samymi piżmami, które przecież też pachną różnie i mogą dawać wrażenie wanilii, ylangu czy ziół. To jednak tylko moje spekulacje.

Zdjęcie promujące zapach

A samo Le Musc & La Peau zmienia się. Nabiera nieco cielesnej i ciasteczkowej maniery. Może nawet nie jest to dosłowny akord gourmand, ale jakieś ciasto drożdżowe w tle łatwo jest wyczuć, zwłaszcza na początku.

W poczet wad zaliczam delikatną nutę, która kojarzyć się może z lakierem do włosów lub naftaliną. Jest mdła i syntetyczna, ale na szczęście nie burzy puchatego i cielesnego wydźwięku całości, i nie jest szczególnie długotrwała.

Opinia końcowa o Le Musc & La Peau


Pierre Guillaume wykreował perfumy, który miały naśladować woń ludzkiej, czystej skóry. I myślę, że to się udało. Zapach realizuje temat, nie wpada w objęcia plastiku, ale też nie zaskakuje czymś niesamowitym. To woń bardzo dyskretna, raczej przy skórze, choć o ponadprzeciętnej trwałości.


Nuty: piżmo, ambra, wanilia, rozmaryn, bób tonka, ylang ylang, drewno cedrowe
Rok premiery: 2016
Twórca: Pierre Guillaume
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 8-9 godzin

Perfumy podobne: Narciso Rodriguez Narciso, Tom Ford Soleil Blanc

Parfumerie Generale 4.1 Le Musc & La Peau w pojemności 30 mL

Trussardi Donna Eau de Toilette

$
0
0

Perfumy marki Trussardi znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Trussardi Donna Eau de Toilette

Trussardi na lato 2016 proponuje nową, lżejszą wersję swojego klasyka. Donna Eau de Toilette już jest w Polsce.


Przyznam szczerze, że miałem pominąć testy tych perfum, ale z braku nowości zmieniłem zdanie. I dobrze.

Trussardi Donna Eau de Toilette to zapach bez dwóch zdań nie łamiący schematów, ale dobrze zrobiony i naprawdę ciekawy. Mnie ujął swoją budową i jakością składników, które pachną dobrze i mało chemicznie. Bliski jestem stwierdzenia, że włoska marka prezentuje kolejne piękne perfumy dla kobiet. Masowe, wtórne, ale piękne.

Reklama perfum Trussardi Donna Eau de Toilette

Kompozycja zapachowa ma tu dwa wyraźnie rozdzielone etapy. Pierwszy jest połączeniem ciepłych cytrusów i kwiatów z dozą owoców. Trudno mówić w jego kontekście o poszczególnych składnikach, ale zmieniają się one jak w kalejdoskopie. Nie są przesadnie chemiczne i, co najważniejsze, prawdziwie żyją na skórze. Mogą co prawda wydawać się nieco zbyt mainstreamowe, ale braku urody chyba nikt im nie zarzuci. Nie jest też tak, że Trussardi Donna Eau de Toilette pachnie jak tanie perfumy dla nastolatek. To woń świeża i elegancka, i nawet owocowe niuanse mają wydźwięk kobiecy i z klasą.

Po dwóch-trzech godzinach zapach wchodzi w etap bazy. O dziwo, nie jest ona ani tania, ani chemiczna, ani zakurzona. Jest piękna! Znowu używam tego określenia, ale w przypadku Donna EdT jest to uzasadnione i przekazuje klimat perfum. A wracając do podstawy: jest ciepła, drzewna i lekko słodka. Pięknie komponuje się aromatem ciała i myślę, że w pełni uzasadnione jest nazwanie jej "zmysłową". Czasami można wręcz odnieść wrażenie, że złoci się na skórze.

Trussardi Donna Eau de Toilette w pojemności 100 mL

Opinia końcowa o Trussardi Donna Eau de Toilette


Nie wiem, kto zarządza zapachami marki Trussardi, ale na pewno jest to osoba (lub zespół), który zna się na rzeczy. I choć zdarzają się im koszmarki, to równie często można znaleźć w portfolio ponadprzeciętne kompozycje - takie jak Donna Eau de Toilette.


Nuty: melon, yuzu, cytron, lotos, kwiat pomarańczy, jaśmin, drewno cedrowe, wanilia, paczula, drewno sandałowe
Rok premiery: 2016
Twórca: Nathalie Lorson
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin

Loewe Solo Cedro

$
0
0

Perfumy marki Loewe znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Loewe Solo Cedro

Z rocznym opóźnieniem debiutują w Polsce Loewe Solo Cedro - pierwsze perfumy hiszpańskiej marki, które w całości mają być poświęcone drewnu - cedrowemu w tym wypadku.


Już nie będę wspominał, dla jakiego mężczyzny jest to zapach i przejdę do konkretów. Otóż faktycznie jest to woń drzewna. Udział cedru w tworzeniu wrażenia olfaktorycznego jest zatem bezdyskusyjny. Ten element zgadza się z zapewnieniami producenta. Dla mnie osobiście problemem jest fakt, że nie ma tu nawiązań dla klasycznych Loewe Solo. W Solo Cedro nie odnalazłem bowiem ani eleganckiej lawendy, ani cienia owocowej maniery, ani genialnego szypru. Jest jedynie cedr.

Loewe Solo Cedro w trzech ujęciach

I gdyby drewno cedrowe było tu pokazane w jakiś ciekawy, oryginalny albo chociaż naturalny sposób, to problem byłby żaden. Niestety, Loewe Solo Cedro to kosmiczny wybryk, który zionie kurzem, taniością i popem. Nijak nie nawiązuje do szlachetności klasyka, a znacznie bliżej mu do najgorszych i najpodlejszych męskich premier selektywnych. Przyznam szczerze, że nie tego oczekiwałem po tak zacnej marce.

Cedr ma tu formę drobno zmielonego pyłu zmieszanego z proszkami używanymi w budownictwie (typu wapno, cement...). I w sumie to pachnie jakimś magazynem, gdzie owe proszki unoszą się w powietrzu i pozbawiają tchu. Albo jeszcze lepiej - jak wiertarką wiercimy w ścianie i na drobny pył mielimy każdą z warstw: farbę, tynk, cegłę. To tutaj właśnie mamy taki pył...

Kolejne wady? Zapach jest martwy. Nie rozwija się praktycznie na skórze.

Reklama perfum Loewe Solo i wersji Cedro

Opinia końcowa o Loewe Solo Cedro


To porażka marki Loewe i bodaj najgorsza i najbardziej popowa premiera w całej ich historii. Na chwilę obecną chyba nie przypominam sobie bardziej wypranego z emocji zapachu.

A szkoda, bo liczyłem na coś co będzie w stanie nawiązać do cedrowych wariacji DSquared2.


Nuty: drewno cedrowe, lawenda, benzoin, mandarynka, gałka muszkatołowa, czerwony pieprz, bazylia
Rok premiery: 2015 (w Polsce 2016)
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin
Twórca: b.d.

Tous Les Colognes Concentrees Man

$
0
0

Perfumy marki Tous znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Tous Les Colognes Concentrees Man

Tous na lato 2016 nie zapomina o mężczyznach i również odświeżył swojego klasyka. Les Colognes Concentrees Man zdobi półki polskich perfumerii od krótkiego czasu i pachnie jednak lepiej od wersji damskiej. Bardziej jakoś.


Zapach stanowi bardzo lekką wariację na temat wetiweru. Początek klasycznie ozdobiony cytrusami, środek stanowi chemiczny wetiwer przykryty woalem kurzy, a baza to kiepskiej jakości tonka, która dodatkowo wprowadza akcenty słodyczy.

Kompozycja prosta, bez finezji, ale możliwa do noszenia. Plusem jest kontrast między wytrawnym i wyraźnie drzewnym sercem a bazą, w której dominuje zakurzony cukier.


Nuty: grejpfrut, wetiwer, kwiat pomarańczy, tonka, mięta, gwajak
Rok premiery: 2016
Twórca: Benoist Lapouza
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 90 mL
Trwałość: średnia, około 4 godzin

Givenchy Dahlia Divin Le Nectar de Parfum

$
0
0

Perfumy marki Givenchy znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Givenchy Dahlia Divin Le Nectar de Parfum

Jedna z najgłośniejszych i najważniejszych premier lata '16 to Givenchy Dahlia Divin Le Nectar de Parfum. Zapach opisywany jako "złocisty, intensywny i bardziej drogocenny od poprzedników" już pojawił się nad dwiema polskimi rzekami: Wisłą i Nerem.


Givenchy nie zaskakuje i prezentuje perfumy, które mocno osadzone są na ramach znanych z klasyka Dahlia Divin i wersji Eau de Toilette. Mam jednak wrażenie, że Le Nectar de Parfum, choć to teoretycznie najcięższa z wariacji, łączy wątki znane z poprzednich wariacji. Podoba mi się to, że owe wątki są tymi ciekawszymi i dzięki temu uniknięto tu wielu niedoskonałości, o których pisałem w latach minionych.

Reklama perfum Givenchy Dahlia Divin Le Nectar de Parfum

Początek przypomina mi Dahlia Divin EdT. Jest tu pierwszy etap banału, który trwa minutę lub dwie, a po którym ujawnia się początek musujący i bardziej energetyczny. Zarówno pierwszy jak i drugi są nieco wzmocnione w stosunku do poprzednika, ale ich wydźwięk pozostaje ten sam. Czytają spis nut Dahlia Divin Le Nectar de Parfum zauważyłem, że nie ma tam żadnych owoców. Być może wynika to z faktu, że w dzisiejszych czasach marki skracają piramidy zapachowe dzieląc się z klientami tylko nutami głównymi. Mówię o tym, ponieważ brzoskwiniowa, kremowa nuta jest wyraźnie wyczuwalna w nowej odsłonie i nie daje się zasypać nawet przez mimozowy puder.

W sercu i bazie Dahlia Divin Le Nectar de Parfum zbliża się do klasyka Givenchy, czasami nawet go wyprzedza i muska obszary pokryte klimatem samej Organzy. Na pewno tegoroczna wersja jest bardziej do niej podobna niż klasyk, choć powiedzmy sobie szczerze, że do jej jakości wciąż jest daleko.

Le Nectar de Parfum w trzech pojemnościach i oficjalny packshot z opakowaniem

Na tym etapie perfumy są mniej chemiczne, ponieważ kurz laboratoryjny został pokryty pudrem kwiatowym, który ratuje całość i ukrywa sztuczności, chociaż sam przy tym szczytem naturalności nie jest. Podoba mi się jednak jego działanie tonujące, które sprawia, że nowa Dahlia Divin nie staje się koszmarem infantylnego kurzu ani plastikowo-słodkim ulepem. Co nie znaczy oczywiście, że oba wymienione wątki tu nie występują. Są po prostu mniej uciążliwe.

Opinia końcowa o Givenchy Dahlia Divin Le Nectar de Parfum


W mojej ocenie to najlepsza z trzech odsłon Dahlia Divin. Dość przeciętna, ale doceniam fakt progresu i ciekawą próbę eliminacji wad, które spotkałem w poprzednich wersjach.


Nuty: mimoza, jaśmin, bób tonka, róża, drewno sandałowe
Rok premiery: 2016
Twórca: Francois Demachy
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 75 mL
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin

Reklama perfum Givenchy Dahlia Divin Le Nectar de Parfum


Na stanowisku ambasadorki Candice Swanepoel zastąpiła Alicię Keys. Efekty możecie zobaczyć poniżej...



...oraz film zza kulis:

Peccato Originale Antidoto

$
0
0
Peccato Originale Antidoto (reattivo)

Dzisiaj parę słów o Peccato Originale Antidoto.


Kiedy 3 lata temu pisałem o perfumach marki Peccato Originale (wpis pod tytułem "Grzech Pierworodny..."), byłem nimi autentycznie zachwycony. Na sześć kompozycji wszystkie okazały się dobre, a aż trzy genialne. Od tamtego czasu portfolio firmy uległo zmianie. Wycofano trzy zapachy, które oceniłem najniżej (Estratto di Folia, Emulsione Libera i Essenza Miracolosa) oraz Erosa. W ich miejsce wprowadzono dwie nowe kompozycje i jedną z nich jest właśnie Antidoto.

To zapach przede wszystkim cytrusowy, ale paradoksalnie nie "świeżak". Jego istotną wadę jest bardzo słabe rozpoczęcie. Pierwsze 2 minuty są nie do zniesienia i większość osób po powąchaniu Antidoto na blotterze rezygnuje w dalszej zabawy z tą kompozycją. A szkoda.

Ręcznie wykonane we Włoszech pudełko perfum Peccato Originale Antidoto

Ścisły start jest agresywny, sztuczny (choć wszystkie olejki cytrusowe użyte w perfumach są w 100% naturalne), szorujący nabłonki nosa i przypomina cytrynową landrynę. Słabe to, ale po 2 minutach ulatuje w kosmos i Antidoto ulega przemianie. Pojawia się kremowa, ciepła nuta bezy cytrynowej, która subtelnie iskrzy na skórze i może się naprawdę podobać. Jest tu też coś, o czym marka oficjalnie nie mówi. Nie mogę się bowiem oprzeć wrażeniu, że gdzieś z bazy dochodzą nuty wygrzanego jaśminu i gwajakowca w stylu samego M. Micallef Gaiac. To frapujące połączenie, zwłaszcza na tle gęstej, bardzo dojrzałej i słodkiej cytryny.

Antidoto na szczęście należy do tej grupy zapachów, które zyskują urodę z czasem. Wówczas się jeszcze bardziej ociepla i stapia ze skórą przechodząc przez rozgrzane, drzewne akordy, które jednak nie pachną ani rumem, ani mate. Przyznam szczerze, że liczyłem na ich bardziej widoczną obecność, ale w sumie to może one pośrednio ogrzewają cały zapach?

Antidoto - zbliżenie

Opinia końcowa o Peccato Originale Antidoto


Gdybym uwielbiam cytrynę w perfumach, to Antidoto z pewnością stałoby się ozdobą mojej kolekcji. W takiej formie żółty owoc nie był bowiem prezentowany dotychczas chyba nigdy. Zresztą nawet nie będąc fanem tej nuty, trudno nie docenić niezwykłej formy cytrusa, którą prezentuje Silvia Monti.

Nuty: cytryna, żółta mandarynka, mate, rum, petit grain
Rok premiery: 2015
Twórca: Silvia Monti
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL i cenie 540 zł (za impressium.pl)
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Davidoff Cool Water Exotic Summer

$
0
0

Davidoff Cool Water Exotic Summer znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Davidoff Cool Water Exotic Summer

Pisałem już o letniej wersji damskiego klasyka Davidoff, więc poświęcę się i napiszę też o męskiej. Cool Water Exotic Summer już od kilkunastu tygodni zdobi półki perfumerii, więc czasu na testy miałem aż nadto.


Prawda jest w tym wypadku bardzo prosta. To lżejsza wersja, faktycznie letnia, ale mocno okopana wokół serca znanego z klasyka. Zapachu nie da się pomylić z żadnym innym i już po pierwszym naciśnięciu atomizera od razu wiemy, że to kompozycja z rodziny Cool Water. Akord wodny-fougere występujący w męskim pierwowzorze to arcydzieło światowej perfumerii, choć można narzekać na jego popularność i wszechobecne podróbki.

Davidoff Cool Water Exotic Summer - reklama

W przypadku Cool Water Exotic Summer za największą zaletę uważam fakt wielkiego udziału archetypicznego akordu w tworzeniu wrażenia olfaktorycznego. Inne nuty nie wprowadzają tu zbytniego dysonansu i udanie się wtapiają w tło. Jedynie w bazie pobrzmiewa kurz i jakieś kiepskie a'la drewno, ale to szczegóły.

Opinia końcowa o Davidoff Cool Water Exotic Summer


To przyzwoita wariacja na temat klasyka. Troszkę mniej wymagająca i z pewnymi wadami, ale na tle letnich limitowanek prezentuje się więcej niż nieźle.


Nuty: szałwia, mięta, jałowiec, mandarynka
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 125 mL
Trwałość: niska, około 3-4 godzin

Carven L'Eau Intense

$
0
0

Perfumy marki Carven znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Carven L'Eau Intense

Markę Carven uwielbiam za ponadczasowe perfumy i ich niespotykaną dzisiaj jakość. Niestety, z męskimi pachnidłami jakoś im nie po drodze. Vetiver i klasyczne Pour Homme wypadły dość blado na tle damskich propozycji. A jak jest z najnowszymi L'Eau Intense?


Premiera tego pachnidła miała miejsce już kilka miesięcy temu. Testowałem je zaraz po debiucie, ale z opisu wówczas zrezygnowałem. Obecny powrót wynika z braku nowości na półkach perfumerii, więc to już powinno być wystarczającą informacją na temat samego zapachu - jest tak nudny, że nawet nie chce się o nim pisać.

Pirmiada zapachowa Carven L'Eau Intense


Po pierwsze, nie jest to żadne L'Eau Intense. Tym razem Carven daje nam pod nos wątpliwej urody świeżaka opartego na nutach cytrusowych w starym stylu. Byłoby to nawet ciekawe gdyby nie fakt, że pachnie jak zasuszone owoce na zakurzonej paterze. W dodatku, wzorem dwóch poprzednich zapachów dla mężczyzn, nowa kompozycja również jest klocem z wulgarnie namalowanym akordem drzewnym. Aż trudno uwierzyć, że nozdrza nad kolbami z L'Eau Intense zawiesił sam Francis Kurkdjian, bo tani cedr oparty na syntetykach ambrowych i piżmowych pachnie po prostu słabo. Efekt przeraża zwłaszcza w bazie, kiedy nuty cytrusowe nie są już obecne - wówczas zapach staje się po prostu odą do fartucha z laboratorium.

Opinia końcowa o Carven L'Eau Intense


Nie, nie, nie. Chemiczny kloc, który próbuje nieudolnie nawiązać do kolońskich arcydzieł.


Nuty: grejpfrut, mięta, cytryna, imbir, drewno cedrowe, imbir, lawenda, liście brzozy, kardamon, mech
Rok premiery: 2016
Twórca: Francis Kurkdjian
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL wraz z linią produktów dodatkowych
Trwałość: niska, około 4 godzin

Nowe perfumy niszowe w Impressium + niespodzianka

$
0
0

Od otwarcia mojej perfumerii niszowej minęły już prawie dwa miesiące. Czas najwyższy na prezentację pierwszych nowości.


W czerwcu zadebiutowała pierwsza część kolekcji Parfumerie Generale (po raz pierwszy w Polsce w najmniejszej  pojemności 30 mL) i jej piętnaście kompozycji, w tym cztery tegoroczne nowości. Każdy z zapachów wybierałem sam, więc pominąłem wszystkie słabsze i sprowadziłem wyłącznie najlepsze (chociaż cała marka jest marką na bardzo wysokim poziomie)

Parfumerie Genarale w Impressium

W telegraficznym skrócie wygląda to tak:

02 Coze - palona marihuana, palona kawa i suszony tytoń;
03 Cuir Venenum - mój faworyt i ulubieniec: gęsty, żywiczny syrop z powłoką chrupiącego karmelu i pomarańczowym pudrem; absolutnie genialny zapach;
04 Musc Maori - nos włożony do puszki mlecznego kakao;
09 Yuzu Ab Irato - świeżak szorujący nos druciakiem z mięty, bambusa i cytrusów;
10 Aomassai - karmel i orzechy położone na dymiącym kawałku drewna wenge;
11 Harmatan Noir - mięta na dachu nadmorskiego meczetu;
12 Hyperessence Matale - czarna herbata podbita lasem i miętą;
18 Cadjmere - cudownie miękki, drzewny zapach z niuansami róży, cytrusów i wanilii;
20 L'Eau Guerriere - oud, kadzidło na podbiciu ze skał;
22 Djhenne - jeden z najciekawszych zapachów kolekcji, lekki zamsz, trochę lawendy i sporo jadalnych akcentów, ale przy tym duże walory perfumeryjne;
26 Isparta - przeszywająca, krwista i mroczna róża podana w otoczeniu żywic i przypraw.

Parfumerie Generale

I cztery pozycje z serii Rework:
2.1 Coze Verde - figa skręcająca jointa;
4.1 Le Musc & La Peau - lekki zapach czystości i skóry z delikatną słodyczą;
10.1 Bouquet Massai - najbardziej spektakularny zapach z serii Rework; połączenie słodkich, gęstych kwiatów z ładunkiem dymnego gourmand znanego z klasyka; o dziwo nie tylko dla kobiet ;
11.1 Indian Wood - klasyk pod krawatem.


Rouge Bunny Rouge: Cynefin, Embers i Silvan

W butiku internetowym 1 lipca pojawiła się również cała kolekcja Rouge Bunny Rouge Provenance Tales, czyli tak zwana Czarna Linia:
Embers - gorejące labdanum i tuziny innych żywic, czyste zjawisko i bezwzględnie jedne z najlepszych perfum w tym klimacie na świecie;
Silvan - zimne, zielone kadzidło z wyraźną nutą roztartych liście orzecha włoskiego;
Tundra - sucha, wytrawna zieleń podana na mrożonym kamieniu;
Silhouette - drewniak z róża i sporą ilością osmalonego drewna;
Incognito - elektryczny, skórzany, dymny, słodki i wytrawny jednocześnie;
Cynefin - ozon, metal i morze prezentowane z wielką ilością arcydzięgla.

Zapraszam również do przeczytania mojej recenzji Embers, Silvan i Cynefin z 2013 roku.




Viewing all 1223 articles
Browse latest View live