Quantcast
Channel: Nez de Luxe — blog i opinie o perfumach damskich i męskich
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live

L'Artisan L'Eau du Caporal

$
0
0

Perfumy marki L'Artisan Parfumeur znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


L'Artisan L'Eau du Caporal
L'Artisan L'Eau du Caporal

Kiedy rok temu pisałem o wskrzeszeniu 3 zapachowych legend L'Artisan, nie myślałem, że pojawią się w Polsce tak szybko. A jednak, L'Eau du Caporal zdobi półki perfumerii pododnie jak Tea for Two. Nie widzę tylko Dzikiego Goździka, ale może i na niego przyjdzie pora.


Pierwsza wersja z 1985 roku


L'Eau du Caporal to zapach fougere. Pierwotnie powstał w 1985 roku. To okres zmierzchu klasycznej rodziny paprociowej opartej na kumarynie z bobu tonka, lawendzie i ziołach. Jacques Fraysse - wówczas nos marki L'Artisan - próbował zmodernizować wizerunek tego akordu przez dodanie lżejszych i bardziej energetycznych nut. Nie wiem, jaki był tego skutek, ponieważ nie znam dawnej wersji tych perfum. Zakładam jednak, że nowa znacznie się od niej różni.

Jak pachnie nowa odsłona L'Eau de Caporal?


Pachnie paprocią bardzo wyraźnie, choć NIE zawiera w sobie nuty bobu tonka. Stawiam więc, że użyto tu czystej kumaryny, która pachnie jak krzyżówka siana z marcepanem. L'Eau du Caporal pozostał ostoją akordu fougere w dawnym stylu. Jeśli ktoś go nie lubi, to nawet nie ma co się nastawiać na wielkie emocje.

L'Artisan L'Eau de Caporal - pudełko
L'Artisan L'Eau de Caporal - pudełko

Ta klasyczna nuta paprociowa jest jednak obudowana soczystą miętą i cytrusami w nutach głowy. Początek można dzięki temu nazwać zachwycającym i bardzo optymistycznym. Zabieg ten odsuwa też w dal skojarzenia ze stylem retro. Przynajmniej na chwilę...

Niestety, później L'Eau du Caporal wpada w czeluść nudy. Kiedy mięta i cytrusy wyparują, nosom pokazuje się do bólu klasyczny akord fougere. Nie byłoby w tym nic złego, ale dodatkowo perfumy zyskują jakąś przykurzoną, duszącą nutę, której wtóruje ziołowy akcent dawnych wód po goleniu. Kompozycja staje się jednocześnie chemiczna i staroświecka. A to chyba nie jest najlepszy mariaż.

Opinia końcowa


Lansowanie typowych perfum fougere w dzisiejszych czasach to spore ryzyko. Zazwyczaj sukcesem kończą się debiuty mocno oparte na starych fundamentach (np. Houbigant Fougere Royale). Zrobienie lekkiej i zwiewnej paproci to trochę tak jak produkcja Ferrari o wielkości Fiata Pandy. Doceniam pracę L'Artisan, ale L'Eau du Caporal się nie broni w moim mniemaniu.


Nuty: mięta, mandarynka, cytryna, geranium, lawenda, drewno cedrowe, paczula, wetiwer, mech dębowy
Rok premiery: 2015 (dawna wersja 1985)
Twórca: Jacque Fraysse
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 10 godzin

Phaedon Patchouli Indonesien

$
0
0
Phaedon Patchouli Indonesien
Phaedon Patchouli Indonesien

Druga z nowości Phaedon to równocześnie trzecia paczulowa nowość na polskim rynku w tym roku. Jak zatem pachnie Patchouli Indonesien?


Na tle Laboratorio Olfattivo Patchouliful i Perris Patchouly Nosy Be propozycja Pierra Guillaume prezentuje się marnie. Bardzo marnie.

Owszem, zapach jest naturalnie paczulowy, ale nie dzieje się w nim nic. To lekko osłodzona, bezpiecznie, trochę puchata paczula, która jak siądzie na skórze, tak już się nie ruszy.

Ziemiste i piwniczne nuty są niemrawe, a całość wydaje się ugłaskana do bólu. I nudna. Jeśli miałbym ją do czegoś porównać to na pewno byłyby to paczule Jalaine i Mazzolari - niestety obie niedostępne w Polsce. Z kompozycji masowych Patchouli Indonesian blisko do Dolce&Gabbana The One Gentleman. O dziwo, odnoszę wrażenie, że Phaedon wypada bardziej płasko i niemrawo od propozycji masowej, włoskiej marki.

Opinia końcowa


Paczula zbędna, wtórna i pozbawiona charakteru. Trochę słodyczy, przyjemności i słońca to zbyt mało, żeby perfumy Phaedon się obroniły. Nie ma litości...


Nuty: paczula, białe piżmo (ale ja bym obstawiał jeszcze jakieś syntetyki ambrowe i drzewne)
Rok premiery: 2015
Twórca: Pierre Guillaume
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Eight&Bob Egypt

$
0
0
Eight&Bob Egypt

Egypt to najnowsze perfumy marki Eight&Bob. Są już w Polsce.


W skrócie


To typowo męski, ciepły i drzewny zapach. Klasyka w bezpiecznym, ale dobrym wydaniu. I choć w opisie Egypt czytamy o nawiązaniach do starożytnego Egiptu i żywicznych pachnideł z czasów faraonów, to próżno szukać tu takich nut...

Jak pachnie Egypt?


Egypt pachnie rozgrzanym drewnem, ciepłym wnętrzem gabinetu, gdzie miesza się woń książek, skóry, cygar i sporej ilości przypraw. Swoim klimatem przypominam pierwsze kompozycje zapachowe marki Frapin (zwłaszcza Caravelle i Terre de Sarment). Również ten zapach można określić mianem rustykalnego.

Eight&Bob Egypt

Pięknie ocieplona lawenda rozpoczyna opowieść, ale pozbawiona jest wszystkich ostrych niuansów, które znamy z naturalnego olejku. Wtóruje jej słodki, jasny, wręcz klejący syrop cytrynowy. Dzięki temu jest jednocześnie męsko i komfortowo. Temperatura jeszcze bardziej wzrasta w przyprawowym sercu, gdzie najwyraźniej czuć muszkat. Zaznaczam jednak, że wszystkie przyprawy w Egypt zostały pozbawione korzennych, ostrych niuansów. Zostało samo komfortowe ciepło i słodycz.

Doceniam konsekwencję i stanowczość, z jaką działają perfumiarze Eight&Bob. Kompozycja jest zmienna, ale cały czas porusza się po jednej olfaktorycznej płaszczyźnie. Nawet w bazie pozostaje wonią spójną z nutami głowy - jest szalenie rozkosznie, bezpiecznie i ciepło. Choć pojawia się też minimalny ślad plastiku. W tym momencie przypominają mi się też męskie perfumy Rance Francois Charles.

Opinia końcowa


Egypt to nie jest rewolucja, ale bardzo dobrze skrojone perfumy dla mężczyzn. W mojej opinii wypadają też znacznie lepiej od klasyka Eight&Bob.


Nuty: lawenda, cytryna, mech, kardamon, gałka muszkatołowa, skóra, paczula, drewno sandałowe
Rok premiery: 2014 (w Polsce 2015)
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL i jako travel spray; świeca zapachowa
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Masaki Matsushima Matsu

$
0
0

Perfumy marki Masaki Matsushima znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Masaki Matsushima Matsu
Masaki Matsushima Matsu

Matsu to najnowsze, letnie i kwiatowe perfumy marki Masaki Matsushima - jednej z ambitniejszych firm mainstreamu. 


Pachną ciekawie! Biorąc pod uwagę, że ostatnio japońsko-francuska marka nie miała zbyt wiele szczęścia do lansowania nowych perfum (tragedia w mat;limited), to powiem wręcz, że to zjawisko. Chociaż tak naprawdę to prosty zapach. W tym jednak tkwi jego siła.

Lilak-bez i elfy


Kojarzy się z zielonymi konwaliami i z obsypanym kwieciem krzakiem lilaka. Pachnie lekko, naturalnie i bardzo przyjemnie. Owszem, są to delikatne kwiaty, które pozornie od razu można skreślić, ale Masaki Matsushima prezentuje je w oryginalnej formie. W tym miejscu przypomina mi się Carven L'Eau de Toilette i Van Cleef & Arpels California Reverie - niesamowite kompozycje ostatnich miesięcy. Niby kwiatowe, a jednak ambitne.

Masaki Matsushima Matsu - flakon
Masaki Matsushima Matsu - flakon

Zielona elegancja z kwiatami


Matsu ma jednak swoją niszę. Początek zachwyca akordem zielonych części kwiatów. Jest organicznie, bardzo naturalnie i w pewien sposób konwaliowo (choć próżno szukać tej rośliny w spisie nut). Później zapach wchodzi w fazę cieplejszego, elfiego lilaka, który otoczony jest mokrym aromatem wisterii (więcej o niej pisałem w artykule o wisterii-glicynii). Przy tym wszystkim jest tutaj sporo elegancji i taktu. Nie jest to zapach kojarzący się ordynarnie z kwiaciarnią lub łąką. Ma w sobie to "coś".

Końcówka


I nawet baza jest dobrze skonstruowana, ponieważ nie czuć w niej zbyt dużo tanich i chemicznych utrwalaczy. Można doszukać się tu aromatu znanego z kremu Nivea, choć wielu osobom będzie się ta końcówka kojarzyć z zapachami Zadig&Voltaire.

Opinia końcowa


To naprawdę dobre i ciekawe perfumy dla kobiet. Pięknie poprowadzone akordy kwiatowe, które kończą się w udanej bazie. Masaki Matsushima wrócił w dobrym stylu. Trzymam za Matsu kciuki, bo to jedna z lepszych, sieciowych premier tego roku. 


Nuty: róża, brzoskwinia, wisteria, lilak, drewno sandałowe, czerwony pieprz, piżmo, migdał, kwiat pomarańczy, jaśmin
Rok premiery: 2014 (w Polsce 2015)
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 80 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Lancome w 10 punktach

$
0
0
Logo Lancome
Logo Lancome

Dziś pierwszy raz 10 punktów nie będzie dotyczyło konkretnego człowieka a firmy. Cóż zatem powinno się wiedzieć o Lancome?


1. W jakich okolicznościach powstało Lancome?


Armand Petitjean stworzył Lancome w 1935 roku, aby złamać dominację firm amerykańskich na rynku kosmetyków. Tradycyjny przemysł perfumeryjny we Francji wciąż nie mógł odzyskać swojej dawnej pozycji i nowa marka miała odbudować jego potęgę.

Nazwa marki pochodzi o zamku  Le Chateau de Lancosme, zaś słynna róża marki wzięła się od róż rosnących nieopodal.

Zamek w Lancosme
Zamek w Lancosme

2. Lancome a Coty


Armand Petitjean przez wiele uczył się u wielkiego Francois Coty i został nawet perfumiarzem w jego firmie. To dlatego dla Lancome najważniejszymi produktami zawsze były, są i będą perfumy. Armand uczulał na znaczenie zapachów wszystkich swoich współpracowników.

Armand Petitjean
Armand Petitjean

3. Intensywnych kilka miesięcy


Marka Lancome powstała w ciągu kilku miesięcy. Od czasu zakiełkowania pomysłu w głowie Armanda do chwili rozpoczęcia sprzedaży nie minął nawet rok. W tym czasie uruchomiono fabryki, opracowano recepturo i podpisano umowy ze sprzedawcami. To jeden z najszybszych debiutów w historii.

4. Ponadczasowe formuły


Formuły niektórych kosmetyków pielęgnacyjnych Lancome były opracowane z taką starannością, że wciąż są produkowane, niezmiennie od ponad 50 lat. Przykładem takiego produktu jest Lancome Nutrix - krem legenda - dla skóry suchej i mieszanej, który na rynku jest już ponad 70 lat! Jego recepturę opracował duet największych, francuskich dermatologów lat 40. XX wieku: Medynski-Simmonet. Do dziś bywa jedynym ratunkiem dla cer wybitnie przesuszonych i wrażliwych.

Lancome Nutrix
Lancome Nutrix

5. Wynalazki Lancome


W latach 50. Lancome po raz pierwszy opracowało flakony, które można było nosić w torebce bez obawy o wylanie zawartości. Opatentowano wówczas hermetyczne zamknięcie flakonu, które dało perfumom tej marki olbrzymią przewagę nad konkurencją. Marka Lancome jako pierwsza na świecie wyprodukowała też perfumy w formie wisiorów. Inspiracją w tym wypadku były pomandry.

6. La Vie Est Belle


Największym komercyjnym sukcesem w historii Lancome były perfumy La Vie Est Belle, które doczekały się kilku sequeli (które również stawały się bestsellerami): L'Eau de Toilette, L'Absolu i Eau Legere.

Julia Roberts w reklamie Lancome La Vie Est Belle
Julia Roberts w reklamie Lancome La Vie Est Belle

7. Dachówki w kolorze pudru


Armand Petitjean znany był z umiłowania luksusu bez oglądania się na jego opłacalność. Zasłynął swoim pomysłem pokrycia fabryk Lancome różowymi dachówkami, które miały imitować kolor pudru.

8. Upadek


Koniec lat 50. i lata 60. to najtrudniejszy okres w historii Lancome. Dziedzice założyciela zdecydowali się wówczas o odsprzedaniu firmy koncernowi L'Oreal, który zarządza marką do dnia dzisiejszego.

9. Pierwsze perfumy


Pierwszymi perfumami Lancome były Tendre Nuits, Bocages, Conquete, Kypre i Tropiques. Wszystkie zapachy debiutowały w 1935 roku na Wystawie Światowej w Brukseli. Ostatni z nich był ulubioną wodą Armanda Petitjeana.

Lancome Bocages, Conquet, Kypre i Tendre Nuits
Lancome Bocages, Conquet, Kypre i Tendre Nuits

10. Niszowa linia i największe klasyki


Lancome posiada swoją niszową linię perfum o nazwie La Collection, która przez krótki czas była dostępna w Polsce. Obecnie w jej skład wchodzą następujące perfumy: Sagamore, Mille & Une Roses, Peut-etre, Balafre oraz dwie kompozycje z żywicą oud: L'Oud Bouquet i L'autre Oud.

Do największych klasyków marki zaliczyć wypada Tresor, Poeme i O de Lancome.

Diana Vreeland Outrageously Vibrant

$
0
0
Diana Vreeland Outrageously Vibrant

Diana Vreeland - odsłona druga. I drugie bardzo pozytywne zaskoczenie. Outrageously Vibrant pachnie wspaniale!


Piramida raczej skromna


Niby spis nut jest bardzo nieskomplikowany, zawiera tylko trzy pozycje: różę, paczulę i czarną porzeczkę, ale w prostych doznaniach tkwi wielki potencjał do zbudowania ponadprzeciętnego wrażenia zapachowego.

Outrageously Vibrant to przede wszystkim róża. Dostojna, nieco zakrwawiona i z ostrymi kolcami. Skojarzenia z Chopard Madness nie są w tym wypadku błędem. Fani niszowych perfum L'Artisan Voleur de Roses również nie poczują się tu obco.

Róża Vreeland kroczy dumnie w kierunku mroku i wilgoci. Nie od razu jednak.

Porzeczka, ciasto drożdżowe i procent


Najpierw jest soczyście. Świeżo wyciśnięty sok z czarnych porzeczek leje się strumieniami. Jest idealnie kwaśny i idealnie słodki. W pojedynczych momentach pojawia się też akord drożdżowego, puchatego ciasta i ślad alkoholu. To jednak tylko cień cienia. Zrealizowany w ten sposób akord czarnej porzeczki to mistrzostwo i przykład na to, że nawet masowy owoc może stać się godnym tematem w perfumach.

Diana Vreeland Outrageously Vibrant

Zabandażowana róża


Róża w Outrageously Vibrant jest również w idealnej równowadze. Nie jest ani ciężka i żywiczna, ani słodka i konfiturowa. To kwiat rosnący na grządce świeżo zroszonej zimnym deszczem. Kolce jego są długie. Metaliczne niuanse mogą nasuwać skojarzenia z krwią... Tym bardziej to prawdziwe, że pewnie wiele osób wyczuje tu charakterystyczną woń bandaży znaną z Madness. Mimo pewnych podobieństw Diana Vreeland serwuje nam perfumy oryginalne, inne od wszystkiego co było do tej pory.

Opinia końcowa


W kategorii perfum jednocześnie różanych i porzeczkowych Outrageously Vibrant ma bezsprzecznie pierwsze miejsce. W kategorii różanych i owocowych w ogóle nie prześcignie Madness, ale zbliża się do niego bardzo blisko...


Nuty: róża, paczula, czarna porzeczka
Rok premiery: 2014 (w Polsce 2015)
Twórca: Carlos Benaim
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Clarins Mleczko z alpejskimi ziołami oraz Tonik z rumiankiem

$
0
0
Informacje techniczna na temat recenzji:
ilość zuużytych kosmetyków przed napisaniem recenzji: 200 mL mleczka oraz 130 mL toniku
źródło kosmetyków: zakup w perfumerii sieciowej (mleczko) i internetowej (tonik)
czas regularnego stosowania przed napisaniem recenzji: 5 tygodni

Clarins Toning Lotion With Camomile znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Clarins Cleansing Milk With Alpine Herb znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Clarins Cleansing Milk With Alpine Herbs oraz Toning Lotion With Camomile
Clarins Cleansing Milk With Alpine Herbs oraz Toning Lotion With Camomile

Minęło już dość czasu, abym mógł napisać Wam parę słów o moich ostatnich produktach do oczyszczania skóry wrażliwej, suchej i zaczerwienionej. Pierwszym z nich jest mleczko - Clarins Cleansing Milk With Alpine Herbs, drugim tonik - Clarins Toning Lotion With Camomile.


Parę zdań wstępu


W swoim życiu nigdy nie preferowałem mleczek do oczyszczania twarzy. Próbowałem się przemóc (bardzo miło wspominam Sisley Lyslait), ale zawsze kończyło się to spłukiwaniem wodą, więc degradowałem największą zaletę takich kosmetyków, jaką jest działanie bez wody.

Cierpiąc z powodu wiecznie przesuszonej i zaczerwienionej skóry w końcu postanowiłem zadbać o oczyszczanie i zrezygnować w używania wody (dla mnie brzmi to wręcz makabrycznie). Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania i zakładam, że nie była to zasługa samych produktów Clarins, ale właśnie unikania kontaktu skóry twarzy z wodą. Wystarczy jedna dosłownie noc, aby zauważyć różnicę.

Dlaczego Clarins?


Produkty Clarins wybrałem dlatego, że przeznaczone są dla cer wrażliwych, suchych, skłonnych do podrażnień i nie zawierają alkoholu. No i są to produkty luksusowe, co dla mnie jest również bardzo ważne.

Rumiankowy tonik i mleczko z alpejskimi ziołami Clarins
Rumiankowy tonik i mleczko z alpejskimi ziołami Clarins

Clarins Cleansing Milk With Alpine Herbs


Posiadam je w wersji 400 mL, czyli tej wyposażonej w pompkę. Wersja mniejsza, 200 mL-owa nie jest w nią wyposażona. Warto o tym pamiętać przy zakupie.

Mleczko posiada przyjemny, świeży i zielony zapach. Nie jest strikte ziołowy, ale mnie się podoba. Nie jest inwazyjny.

Nakłada się całkiem przyjemnie. Szybko rozpuszcza zanieczyszczenia. Dobrze radzi sobie z podstawowymi kosmetykami kolorowymi (baza, podkład). O innych się nie wypowiem, bo nie używam.

Największym plusem jest to, że pozostawia skórę miękką i świeżą. Zawsze myślałem, że bez wody nie da się osiągnąć wrażenia czystości. Mleczko z ziołami alpejskimi dało radę.

Minus: ciągle czuję, że mam go na twarzy za mało, więc stosuję kilka naciśnięć pompki.

Ocena mleczka


Produkty do oczyszczania twarzy Clarins
Produkty do oczyszczania twarzy Clarins

Clarins Toning Lotion With Camomile


Rzadko, naprawdę rzadko używałem w swoim życiu toników. Wydawało mi się to zbyt czasochłonne. Całkiem miło wspominam Menard Beauness, ale bez jakichś wielkich emocji.

W przypadku nieużywania wody i ściągania mleczka za pomocą płatków kosmetycznych rola toniku wzrasta. Przy mleczno nie wyobrażam sobie pominięcia tego etapu.

Rumiankowy tonik Clarins nie podrażnia, ściąga resztki zanieczyszczeń, nie powoduje zaczerwienień. Zaletą jest bardzo przyjemny drzewny i rumiankowy aromat. To prawdopodobnie jeden z najciekawiej pachnących kosmetyków, jakie w życiu wąchałem.

Minusów nie zauważam.

Ocena toniku

Efekty


Jestem zachwycony rezultatem przejścia na oczyszczenie za pomocą mleczka i toniku. Zmiana kondycji skóry jest kolosalna;
- widocznie mniejsze zaczerwienienia, choć nie jest to efekt spektakularny;
- brak suchych, łuszczących się skórek (zwłaszcza w okolicy nosa);
- brak przesuszonych obszarów twarzy;
- mniej niedoskonałości,

Ja używałem duetu Clarins, ale tak naprawdę najważniejsza w tym wypadku była rezygnacja z wody. Myślę, że te spektakularne efekty podczas używania mleczka i toniku Clarins wynikały właśnie z pominięcia etapu spłukiwania, a same kosmetyki są dodatkiem, który zwieńczył dzieło. Nie bez znaczenia jest też fakt używania przeze mnie serum Wise, które bardzo dobrze współgra z moją cerą.

Dziś nie wyobrażam sobie innego sposobu oczyszczania twarzy. Kosmetyki Clarins oceniam zaś bardzo wysoko.

Clarins
Clarins

Ulubione perfumy - kwiecień 2015

$
0
0
Chanel Sycomore
Chanel Sycomore

W kwietniu zwyciężyły u mnie perfumy Chanel Sycomore.


Świetnie zachowują się w każdej sytuacji. To zapach męski, uniwersalny, z klasą. Paradoksem jest, że powstał jako perfumy dla kobiet. Gabrielle Chanel chciał okiełznać olejek wetiwerowy - uważany w XX wieku za jedną z najbardziej samczych ingrediencji w przemyśle perfumeryjnym. Wówczas pomógł jest Ernest Beaux - twórca No.5 i pierwszy nos domu Chanel.

Później, w 2008 roku, Sycomore wróciło do oferty marki w najbardziej luksusowej kolekcji Les Exclusifs de Chanel jako zapach-uniseks. Ojcami nowej wersji są Jacques Polge oraz Christopher Sheldrake.

Chanel Sycomore
Chanel Sycomore

Ja uwielbiam w nich pieprzność, zieleń, ostrość wetiweru, wielką trwałość, moc i charakter. Potrafią kapitalnie zagrać na skórze zarówno w cieple, jak i zimnie...

Używam ich do klubu, na kolację, do opery i do teatru. Wszędzie, gdzie zależy mi na zrobieniu dobrego wrażenia.

Poza genialnym Guerlain Cologne du Parfumeur, który był ulubieńcem marca (w jednej z perfumerii w Arkadii są piękne, wielkie, kryształowe butle, do których zapałałem ostatnio miłością), jedynie Sycomore w tym roku używałem dłużej niż kilkanaście dni. To naprawdę niezwykły zapach.

A jakich perfum Wy używaliście najczęściej w kwietniu? :)


Paco Rabanne One Million Cologne

$
0
0

Perfumy marki Paco Rabanne znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Paco Rabanne One Million Cologne
Paco Rabanne One Million Cologne

Paco Rabanne na lato 2015 przygotował dla mężczyzn wariację na temat swojego wielkiego klasyka. One Million Cologne już trafił do sprzedaży. I pachnie :)


Pachnie nie najgorzej. Nawiązania do klasyka są widoczne, ale nie dominują w kompozycji zapachowej. Jest na pewno lżej, mniej przyprawowo, ale wciąż nie są to perfumy, które moglibyśmy określić mianem sportowych.

Jak pachnie One Million Cologne?


One Million Cologne pachnie ciepłymi cytrusami, zakurzonym morzem i w gruncie rzeczy bliżej mu do Paco Rabanne Invictus niż One Million. Myślę nawet, że te zapachy powstały na fundamencie tej samej mieszaniny początkowej. Zakładam, że specjaliści marki zdecydowali o tym, że lepiej nie kombinować z kompozycją zapachową skoro Niezwyciężony odniósł tak wielki, komercyjny sukces.

Sean o'Pry w najnowszej kampanii One Million (łączona z One Million Cologne)




Zasadniczą różnicą jest dość mocno wyeksponowany akord różano-żywiczny. Co prawda chemią zalatuje okropną, ale to właśnie ten element sprawia, że One Million Cologne wyraźnie nawiązuje do klasyka i nie może być nazwany kolejnym sportowym pachnidełkiem.

Perfumy raczej nie zmieniają się w sposób spektakularny. To cały czas ciepłe cytruski, akord oceaniczny i ta syntetyczna różano-drzewna nuta. Nic specjalnego, ale o wielkiej porażce też bym nie mówił. Jeszcze warto powiedzieć, że czasami z tego gara wyłania się jakaś wygrzana, drewniana i kremowa nuta. Sandałowca w tym zapachu nie ma, ale samo wrażenie gdzieś kołacze o jego aromat.

Opinia końcowa


Dla mnie Paco Rabanne One Million Cologne to taki średniak męskiej półki. Nic co polecałbym do noszenia, ale też nic co wykrzywia nos... Poziom troszkę niższy od Invictusa, ponieważ tam działo się jednak trochę więcej według mnie. Ale generalnie rzecz ujmując poziomy zbliżone oba zapachy reprezentują.


Nuty: róża, mandaryna, bergamotka, akord morski, kardamon, jałowiec, paczula, bób tonka, skóra
Rok premiery: 2015
Twórca: Olivier Pescheux Michel Girard
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 75 i 125 mL
Trwałość: średnia, około 5 godzin


Wywiad dla magazynu Zwierciadło

$
0
0

Wydanie specjalne magazynu Zwierciadło - Piękno w Zdrowiu
Wydanie specjalne magazynu Zwierciadło - Piękno w Zdrowiu

Od czasu współpracy z Harper's Bazaar moja obecność w prasie została bardzo ograniczona. Zdecydowałem bowiem, że będę się pojawiał wyłącznie w najbardziej luksusowych tytułach dostępnych na rynku. Zwierciadło bez wątpienia do nich należy.


Z olbrzymią przyjemnością przyjąłem propozycję udzielenia wywiadu dla wydania specjalnego tego magazynu - Piękno w Zdrowiu - poświęconego w całości kwestiom zdrowia i urody.

Od kilku dni wydanie jest już w najlepszych salonach prasowych w Polsce, więc serdecznie zachęcam do lektury.



Marcin Budzyk

Lanvin Oxygene

$
0
0

Lanvin Oxygene znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Lanvin Oxygene
Lanvin Oxygene

Gdyby nie czytelniczka Renata nawet bym nie zwrócił uwagi na te perfumy. Dodatkowo, wczoraj z rana próbka Lanvin Oxygene sama wypadła mi z koszyka podczas porządków...


...i zaczęła czarować.

Żadne tam Oxygene


Przyznam szczerze, że nigdy nawet nie chciało mi się poznawać tych perfum przez wzgląd na nazwę. Oxygene znaczy tlen. A tlen kojarzy się od razu z ozonem, którego w perfumach wolę unikać. Zazwyczaj tego typu zapachy są tragicznie chemiczne i miałkie. Lanvin jednak nie ma z tym nic wspólnego i myślę sobie, że ktoś "skrzywdził" tę kompozycję nadając jej tak tanie i masowe imię.

Oxygene pachnie genialnie, mlecznie i świdrująco. Z jednej strony to woń szalenie kobieca, ale też ambitnie niebanalna i niełatwa do zdefiniowania. No i trudna. Za trudna na realia dzisiejszych rynków. To z tego względu Lanvin podjął decyzję o wycofaniu perfum z produkcji. Od roku lub  dwóch wyprzedawane są już tylko zapasy magazynowe...

Reklamy perfum Lanvin Oxygene
Reklamy perfum Lanvin Oxygene

Między Cacharel Noa a BLV Notte


Żeby sobie wyobrazić, po jakich obszarach zapachowej mapy się poruszamy, najłatwiej wziąć pod uwagę dwie kompozycje: Cacharel Noa i Bvlgari BLV Notte Pour Femme. Z pierwszej z nich Oxygene czerpie rozkoszną nutę mleczną. Jest to zatem zapach pudrowy, przeszywający, jednocześnie miękki i chropowaty. Do Bvlgari nawiązuje zaś wyostrzonym irysem, który obok niuansów pudru ma też wyraźną wytrawną i drzewną nutę. I do tego kropla Narciso.

Czarny pieprz


Do tego dochodzi wrażenie świdrującej ostrości niesione przez pieprz (znacznie silniejsze niż w Noa). Lanvin daje nam perfumy niespokojne, migotliwe i zmienne. To cechy świadczące o bardzo wysokiej jakości wykonania. Przecież o to właśnie chodzi, żeby dzieła perfumiarzy żyły na skórze, a nie były płaskim plackiem.

Gisele Bundchen w kampanii Lanvin Oxygene




Perfumy zmysłowe i z pazurem


Oxygene zaczyna od bardzo wysokich tonów, ale w bazie łagodnieje. Staje się wonią przyskórną, bardzo zmysłową i z pazurem. Określenia "zmysłowa" i "z pazurem" są w dzisiejszych czasach wyprane z treści, bo używamy ich zbyt często. Jednak na Nez de Luxe stosuję je bardzo rzadko, aby w odpowiednim momencie nie stracić mocy ich przekazu. I właśnie w przypadku Lanvin mogę napisać, że mamy do czynienia z kompozycją z pazurami i do tego bardzo zmysłowymi pazurami.

Opinia końcowa


W sumie nie dziwię się, że Oxygene wypadło z rynku. To zapach skomplikowany i zbyt szlachetny na dzisiejsze standardy. Jego uroda jest jednak ponadprzeciętna. Bez żadnych wątpliwości mogę powiedzieć o nich - "dzieło sztuki perfumeryjnej".

Ale podkreślam - to nie jest lekki świeżak pachnącym rześkim powietrzem po burzy.


Nuty: czarny pieprz, mleko, irys, gardenia, piżmo, drewno sandałowe, róża
Rok premiery: 2000
Twórca: Alberto Morillas
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana; produkt wycofany z produkcji
Trwałość: genialna, powyżej 12 godzin i pachnie nawet po długiej kąpieli

Diana Vreeland Extravagance Russe

$
0
0
Diana Vreeland Extravagance Russe

Dzisiaj o najbardziej obiecującej kompozycji marka Diana Vreeland, czyli o Extravagance Rousse. Perfumy te, będące hołdem złożonym miłości do orientu, są najbardziej żywicznym i kadzidlanym ze wszystkich zapachów legendarnej naczelnej Vogue.


Prawda jest jednak taka, że Extravagance Rousse nie powala oryginalnością. Owszem, to ładny i porządnie skrojony zapach kadzidlany z wyczuwalnymi akcentami labdanum i olibanum. Nie ma chemicznych wstawek. Nie ma nieścisłości. Nie ma brzydoty.

Jednak na tle mistrzowskich kompozycji tego gatunku: Rouge Bunny Rouge Embers czy Tom Ford Sahara Noir, Extravagance Russe wypada bardzo blado. To zapach bez emocji. Bez zmian. Bez gry.

Jak na woń drzewną i żywiczną jest płaski i nijaki. Jedynie w bazie trochę się złoci i nabiera cielistej, ambrowej maniery. To trochę mało...

Diana Vreeland Extravagance Russe


Twórcą tych perfum Diany Vreeland jest Clement Gavarry. W moim mniemaniu ten Pan skopiował sam siebie, ponieważ Extravagance Russe przypomina żywcem zapach Matthew Williamson Incense, który debiutował na rynku jakoś w 2006 lub 2007 roku. Tamto kadzidło też było "ładne", ale nijakie.

Opinia końcowa


Jestem nieco zawiedziony, bo oczekiwał czegoś naprawdę wielkiego.

Zapach ten należy do niszowej rodziny perfum kadzidlany. Grupa ta sama w sobie jest ekskluzywna i trudna, ale nie można z automatu wszystkim tego typu zapachom przyznawać pozytywnych ocen. W ramach tej kategorii Extravagance Rousse prezentuje się po prostu słabo. Stąd właśnie taka ocena.


Nuty: żywice, wanilia, ambra, piżmo
Rok premiery: 2014 (w Polsce 2015)
Twórca: Clement Gavarry
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin

Guerlain L'Homme Ideal Cologne

$
0
0

Perfumy marki Guerlain znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Guerlain L'Homme Ideal Cologne
Guerlain L'Homme Ideal Cologne

Guerlain L'Homme Ideal Cologne pojawił się w polskich perfumeriach całkiem niedawno. Ja miałem przyjemność poznać go już w ubiegłym roku, ale z recenzją czekałem na oficjalną premierę.


Nie ma się co oszukiwać, ale perfumy są raczej średnie, a jak na Guerlain to są wręcz słabe. Generalnie można powiedzieć, że jest to bardzo rozcieńczony L'Homme Ideal, na który nałożono cytrusowy filtr z najbardziej zaznaczonym spektrum niezbyt soczystej pomarańczy.

Na pewno mniej jest tu chińskiej czekolady z migdałami. Nie ma też aż tak silnie zaznaczonych kremowych, a'la sandałowych akcentów. Sam zaś migdał bardziej wydaje się zielony i niedojrzały niż przypalony i oblany karmelem. To akurat strata bolesna, bo przecież te ten akord był najbardziej charakterystycznym elementem L'Homme Ideal. W nowej wersji pozostał jedynie jego ślad.

Guerlain L'Homme Ideal Cologne - reklama
Guerlain L'Homme Ideal Cologne - reklama


Co więcej mam wrażenie, że L'Homme Ideal Cologne pachnie cały czas niezmiennie, że nic się w nim nie dzieje, że został uchwycony jeden moment z życia klasyka, i że tylko dodano tu cytrusów.

Nie tak to sobie wyobrażałem, choć uczciwie trzeba powiedzieć, że ten jeden moment na tle męskiej półki w perfumeriach i tak wygląda dobrze. W końcu ze świecą szukać połączenia migdałów i pomarańczy wśród męskich perfum.

Trzeba też powiedzieć, że w głębokiej bazie, tak po 7-8 godzinach, wersja Cologne i klasyka pachną niemal tak samo. Myślę, że to pokłosie faktu lekkości cytrusowych ingrediencji, które po prostu umykają i ukazują bazę. A baza jest taka sama w obu kompozycjach lub bardzo podobna.

Opinia końcowa


Dzieło sztuki perfumeryjnej to nie jest, ale na pewno zasługuje na wyróżnienie wśród męskich premier tego roku. Jednak w kontekście dokonań i historii marki Guerlain, możemy rozpatrywać L'Homme Ideal Cologne jako małą wpadkę.


Nuty: migdały, grejpfrut, pomarańcza, bergamotka, piżmo, wetiwer
Rok premiery: 2015
Twórca: Thierry Wasser
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 7-8 godzin

Kolekcja perfum Igi

$
0
0
Perfumy

Dziś na blogu kolekcja perfum Igi.


Sama pisze o niej tak:

Chciałam się podzielić moim zbiorem perfum, bo "kolekcja" to zbyt duże słowo. Kocham każdy z tych zapachów, dzielę je na pory roku i okazje.
Wiele z nich to kolejne flakony, więc przedstawiam samych ulubieńców!

A oto spis kolekcji:

Calvin Klein "CK One Shock Street Edition"
Kate Moss "Kate"
Givenchy "Hot Couture"
Stella McCartney "Stella"
Thierry Mugler "Alien" EDT
Hugo Boss "Nuit"
Victoria's Secret "Bombshell"
Lalique "Amethyst"
Adam Levine for Her
Prada "Candy"
Trussardi "Delicate Rose"


Kolekcja perfum Igi

Prada Luna Rossa Sport

$
0
0

Perfumy marki Prada znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Prada Luna Rossa Sport
Prada Luna Rossa Sport

Każda z dotychczasowych odsłon Luna Rossa była niezwykła i łamiąca standardy sportowych zapachów (Luna Rossa to łódka sponsorowana w zawodach przez Pradę). Wersja Sport podąża tym śladem. Jak zatem pachnie sportowa wersja perfum, które z zasady są sportowe?


To zapach ciepły, otarty o nowoczesny klimat fougere. Podobieństwa do Dolce&Gabbana Pour Homme i Jean Paul Gaultier Le Male są oczywiste. Do klasyka Prada - Pour Homme - również można się odnieść.

Niestety, to tylko skojarzenia. Luna Rossa Sport pachnie bowiem tanio, znacznie taniej niż wszystkie wyżej wymienione zapachy. Jest tu plastikowa wanilia, tragiczna kumaryna z bobu tonka i zwały syntetycznej wanilii.

Tim Schuhmacher w reklamie Prada Luna Rossa Sport
Tim Schuhmacher w reklamie Prada Luna Rossa Sport

Doceniam jednak fakt, że pachnie najbardziej niesamowicie ze wszystkich znanych mi perfum sportowych. Trudno mi jednak wyobrazić sobie grę w tenisa na otwartym korcie w letnim upale. Wtedy Prada Luna Rossa Sport po prostu zadusi człowieka i nie zostawi z niego nic...

Opinia końcowa


Zapach jest prosty, męski i na dobrą sprawę może być rozpatrywany jako zamiennik Gold Driver Men lub Vabun.


Nuty: jałowiec, imbir, lawenda, bób tonka, wanilia
Rok premiery: 2015
Twórca: Daniela Roche Andrier
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Niszowe perełki z E-glamour.pl w świetnych cenach

$
0
0

W ten weekend jakoś nie mam weny do pisania tekstów wymagających myślenia, więc pomyślałem, że przejrzę ofertę E-Glamour.pl i wyszukam parę perełek, które dopiero co się tam pojawiły.


1. Zapachy Mancera:

Świeża dostawa, zaledwie po kilka sztuk każdego z zapachów. Ceny około 210 zł za 120 mL (dla porównania w Quality za 500-600 zł).



2. Etro Etra

Dla fanów drewna różanego i wycofanego dawno temu Le Feu



3. Zestaw miniatur Gres Hommage a Marlene Dietrich (3x5 mL za 17 zł)



4. Gres Cabotine Green Summer 50 mL za 21 zł (cena aż nierealna)



5. Hermes Eau d'Orange Verte 100 mL za 128 zł



6. Hermes Eau de Gentiane Blanche 100 mL za 112 zł



7. Juliette Has A Gun Midnight Oud 100 mL za 220 zł (ja akurat go nie lubię, ale wiem, że są fani tych perfum)



8. Słona figa Miller Harris - Figue Amere 100 mL za 210 zł



9. Mini-set L'Artisan (4 x 7 mL) za 99 zł
- Premier Figuier
- Mure et Musc
- Nuit de Tubereuse
- La Chasse Aux Papillons

10. I wróciły genialne Karleidoscope w cenie równie genialnej (60 mL za 37 zł) + żel pod prysznic 75 mL za 4 zł


+

11. Collection Extraordinaire Van Cleef & Arpels oraz dwa z trzech najciekawszych zapachów marki Lorenzo Villoresi: Alamut oraz Teint de Neige.


A ja zbieram siły do napisania kolejnej recenzji.

Givenchy Ange ou Demon Le Parfum & Accord Illicite

$
0
0

Perfumy marki Givenchy znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Givenchy Ange ou Demon Le Parfum & Accord Illicite
Givenchy Ange ou Demon Le Parfum & Accord Illicite

Givenchy w tym roku proponuje nam kolejną odsłonę swojego wielkiego hitu. Ange ou Demon Le Parfum do sprzedaży trafiło jednak z dodatkowym małym flakonikiem, który zawiera czysty Accord Illicite.


Givenchy Ange ou Demon Le Parfum


Perfumy te opisywane są jako drzewne, orientalne i kwiatowe. Z zasady też Le Parfum powinno być mocniejsze niż Eau de Parfum czy Eau de Toilette. Prawda jest jednak taka, że nowa wersje Anioła i Demona pachnie znacznie lżej niż klasyk. Ba, pachnie również znacznie prościej i znacznie mniej kontrowersyjnie.

Givenchy Ange ou Demon Le Parfum
Givenchy Ange ou Demon Le Parfum

To po prostu jaśmin w wersji kobiecej i na tyle mocnej, żeby uniknąć skojarzeń ze świeżością. Całość nieco lepiąca i nieco słodka. Bardzo ważne są słowa "nieco", ponieważ słodycz i uczycie lepkości są tu znacznie słabsze niż w Ange ou Demon Eau de Parfum. Nie ma puchatej wanilii i nie ma tego rozwrzeszczenia, które było domeną pierwowzoru.

Prawdę mówiąc Ange ou Demon Le Parfum w ogóle nie przypomina poprzednika. Jaśmin tylko nieco podciągnięty jest paczulą i syntetykami ambry w kierunku obszaru perfum zawiesistych i drapieżnych. Żadnego tygrysa nie zauważam. Jeśli już jakiś mięsożerca ma tu być to prędzej Pikuś lub Mruczek.

Givenchy Ange ou Demon Le Parfum to po prostu nieco mocniejsze, jaśminowe perfumy. Płaskie i raczej niemrawe. Znacznie bliżej im do Dahlia Divin niż AoD.

Givenchy Ange ou Demon Le Parfum i butelka Accord Illicite
Givenchy Ange ou Demon Le Parfum i butelka Accord Illicite

Givenchy Accord Illicite


Do każdego flakonu perfum Givenchy Ange ou Demon dołączana jest mała buteleczka z ciemnego szkła i napisem Accord Illicite. Jej pojemność to 4 mL. Według producenta wystarczy kropla tej mikstury, aby z Le Parfum uczynić zapach bardziej zmysłowy i upajający.

Co więcej czysty Akord Zakazany sam w sobie wchodzi w skład Ange ou Demon Le Parfum i odpowiada zapewne za podkręcenie mocy jaśminu, przesunięciu go w obszary nieco bardziej buduarowe i zawiesiste.

Accord Illicite to przede wszystkim paczula, która jest piwniczna, ale przy tym sucha i piaskowa. Nie ma w niej niuansów mokrej gleby, które zastąpiła ciepła waniliowo-skórzasta nuta. W pojedynkę Akord Zakazany pachnie na skórze pięknie i może zachwycić, choć czuć, że to tylko jedna z cegiełek - baza. Oczywiście mówię to w kontekście perfum mainstreamowych. Na półkach niszowych perfumerii Accord Illicite mógłby robić za całe perfumy z rodziny paczulowej.

Akord ten jest według mnie uniseksualny. Nie pachnie ani męsko, ani damsko. Jest mocny, ale spokojnie pasuje do wizerunku osób płci obojga.

Zabójczo trwały.

Givenchy Accord Illicite
Givenchy Accord Illicite

Opinia końcowa


Czyste perfumy Givenchy Ange ou Demon Le Parfum to mizeria. Masowa miernota po prostu. Po doprawieniu Accordem Illicite zyskują sporo. Z tym, że ja testowałem mieszanki 1:1 lub 2:1. A zawartość czarnej buteleczki to tylko 4 mL.

Wystawiam zatem ocenę wersji podstawowej:


I samemu Akordowi Zakazanemu:


Nuty Ange ou Demon Le Parfum: jaśmin sambak, piżmo, paczula, skóra, ambra, wanilia
Nuty Accord Illicite: paczula, wanilia, piżmo, skóra
Trwałość: wersja podstawowa około 5-6 godzin, akord powyżej 10
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: perfumy dostępne w pojemności 40 i 75 mL

A tak wygląda pełnowymiarowy flakon Ange ou Demon Le Parfum z Accordem Illicite


Ps. Do zdjęć wykorzystałem miniaturę wersji podstawowej i oryginalny Accord Illicite

Place Vendome i zagadka korka perfum

$
0
0

Kilka dni temu na Facebook-u Nez de Luxe zapytałem Was, jaki korek perfum widać na poniższym zdjęciu? Zdjęcie przedstawia Place Vendome, co słusznie zauważyliście.


Place Vendome w Paryżu
Place Vendome w Paryżu

Okazało się, że widać CO NAJMNIEJ dwa.

Jeśli ktoś z Was posiada informacje o innych korkach, które nawiązywały do Place Vendome, to proszę o informację w komentarzu.

Chanel No. 5


Pierwszym korkiem, który widać na fotografii jest korek perfum Chanel. Po raz pierwszy zastosowano go w legendarnej Chanel No. 5, a później również w większości innych wód perfumowanych Chanel - No. 19, Coco Noir. Oszlifowano go jak diament na wzór paryskiego placu.

Korek Chanel No. 5 o kształcie Place Vendome
Korek Chanel No. 5 o kształcie Place Vendome

Guerlain Bee Bottle


Również pszczele flakony Guerlain "widać" na powyższym zdjęciu. Zostały bowiem one zainspirowane kolumną Vendome. W tym miejscu warto podkreślić, że uproszczoną wersją Bee Bottles są butelki wszystkich zapachów z serii Aqua Allegoria (np.: Teazzurra czy Limon Verde).


Guerlain Les Parisiennes
Guerlain Les Parisiennes


Prawidłowe odpowiedzi na moje pytanie są zatem co najmniej dwie.

Boucheron Place Vendome


Jeśli zaś chodzi o perfumy Boucheron Place Vendome, to w ich wypadku butelka miała przypominać bruk Place Vendome, a sam korek ma nawiązywać do jubilerskich tradycji marki. Nie widać go zatem na powyższym zdjęciu.

Il Profvmo Cortigiana

$
0
0
Il Profvmo Cortigiana
Il Profvmo Cortigiana

Zapach kurtyzan nieodłącznie kojarzy mi się z aromatem kobiety-wampa, femme fatale. Tego oczekiwałem po nowych perfumach marki Il Profvmo o nazwie Cortigiana.


Wszystko zapachniało mi jednak inaczej.

Początek odstrasza. Pachnie syntetycznymi czereśnio-wiśniami najgorszego sortu. Pudrowo-owocowy akord przypomina w pewnym stopniu Ananda Dolce, choć AŻ tak plastikowy nie jest. Pierwsze wrażenie jest zatem negatywne.

Drugie obejmuje woń bardziej naturalnych czereśni. Jest dziewczęco. Zapach musuje. Słodycz i uczucie kwaśności się równoważą. Cortigina topi się w jasnym świetle. Jest ładnie i niebanalnie. Dziwię się, że niepotrzebnie zepsuto ścisły początek tych perfum. Nikt przecież nie lubi być uderzany obuchem w głowę, nawet jeśli to obuch zrobiony z owoców.

Później Cortigiana nieco się uspokaja. Wciąż jest wonią pudrową, ale z obszarów "sen o czereśni" przesuwamy się w rejony "kosmetyczka i buduar". Jest miękko, wciąż jasno i niewinnie. Taki klimat może dziwić, wszak mówimy o perfumach o nazwie Kurtyzana.

Czereśnie
Czereśnie


Baza tej kompozycji jest miękka i jasna. We wspaniały sposób łączy woń pudrowych cukierków z subtelnie zieloną i słodką nutą ziół. Jest niej coś niewinnego, czystego. Końcówka nie pozostawia złudzeń, że jest to bardzo przewrotna interpretacja tego, bądź co bądź, trudnego tematu.

Opinia końcowa


Perfumy Il Profvmo na pewno nie są propozycją dla kobiety-wampa. To woń dziewczęca, niewinna, pudrowo-owocowa. Gdyby nie fatalne rozpoczęcie moglibyśmy mówić o czystym dziele sztuki. Ale i tak nie jest źle.


Nuty: czereśnia, migdały, wanilia, irys, akord ziołowy, akord kwiatowy
Rok premiery: 2015
Twórca: Silvana Casoli
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

VI Krajowe Sympozjum Naturalne i Syntetyczne Produkty Zapachowe i Kosmetyczne

$
0
0


W dniach 24-26 czerwca 2015 roku odbędzie się w Łodzi VI Krajowe Sympozjum „Naturalne i Syntetyczne Produkty Zapachowe i Kosmetyczne”.


Organizatorem sympozjum jest Instytut Podstaw Chemii Żywności Wydziału Biotechnologii i Nauk o Żywności Politechniki Łódzkiej.

Odbywające się od 1996 roku sympozja dotyczące związków zapachowych są jedynym na skalę krajową forum spotkań przedstawicieli środowisk naukowych oraz przemysłu zainteresowanych tematyką, która obejmuje: izolowanie, syntezę, analizę składu, określanie struktury, właściwości biologiczne oraz zastosowanie naturalnych i syntetycznych związków zapachowych, aromatów spożywczych oraz surowców i produktów kosmetycznych.

Szczegółowe informacje dotyczące miejsca sympozjum i warunków uczestnictwa oraz formularz zgłoszeniowy znajdą Państwo na stronie internetowej sympozjum: http://lcazb.p.lodz.pl/nspzk

Patronat medialny nad sympozjum obejmuje Nez de Luxe.
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live