Quantcast
Channel: Nez de Luxe — blog i opinie o perfumach damskich i męskich
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live

Guerlain Aqua Allegoria Teazzurra

$
0
0

Guerlain Aqua Allegoria Teazzurra znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Guerlain Aqua Allegroia Teazzurra
Guerlain Aqua Allegroia Teazzurra

Bez wątpienia perfumy Guerlain z serii Aqua Allegoria to najbardziej wyczekiwane premiery każdej wiosny. Tak samo jest z Teazzurra. 


Piramida zapachowa perfum Teazzurra


Mieszanka cytrusów, w której zwarto nuty grejpfruta, yuzu, bergamotki i cytryny stanowić miała o ożywczym, świeżo wakacyjnym charakterze kompozycji, zielona herbata z rumiankiem kierować zaś w kierunku niebanalności i nowej jakości.

Grafiki zapowiadające premierę perfum Guerlain Teazzurra
Grafiki zapowiadające premierę perfum Guerlain Teazzurra

Guerlain na kolanach


Cóż, zapach jest bardzo, bardzo dobry. I wbrew wielu głosom, którym Teazzurra nie pasuje, kompozycję Guerlain trzeba bronić. Owszem, jest to najsłabsza i najbardziej nijaka z mikstur serii Aqua Allegoria od wielu sezonów. Trzeba jednak pamiętać, że nawet rzucona na kolana, marka Guerlain wciąż prezentuje poziom nieosiągalny dla większości innych kompozycji. To co w przypadku Thierry'ego Wassera postrzegamy za porażkę, w przypadku innej, "zwykłej" firmy ogłosilibyśmy wielkim triumfem. Podobnie było z Le Jardin de Monsieur Li autorstwa Jean Claude Elleny.

W przypadku Teazzurra niebagatelny wpływ na ocenę mają jej dwaj, znakomici poprzednicy - Lys Soleia oraz Limon Verde - awangardowe nawet jak na serię Aqua Allegoria.

Jak pachnie Aqua Allegoria Teazurra?


Teazzurra pachnie herbatą. To zimny napój pity z wielką ilością cytryny i duża liczbą łyżeczek cukru. Klasyczna nuta rumianku, która miała zostać sztandarem kompozycji, wnosi ledwie, wytrawny, nieco bardziej suchy cień.

Guerlain Aqua Allegoria Teazzurra
Guerlain Aqua Allegoria Teazzurra

Z początku z połączenia herbaty i ruminaku właśnie rodzi się akord, który może przypominać nam pewne elementy znane z Un Jardin en Mediterranee - mokry dym, drewno, wilgotny tytoń. To jednak wrażenie wyłącznie z początku, które szybko umyka. I zostajemy z herbatą - ładną, chłodzącą, ale nieco zbyt spokojną. Do tego w bazie pojawia się jakiś mdły, tłustawy akord, który z kolei jest pokłosiem użycia molekuły Calone i innych syntetyków. O dziwo, pasuje on do całości, choć jest wyraźnie sztuczny.

Opinia końcowa


Uważam, że Teazzurra to warte polecenie perfumy na lato. Świeże, niebanalne... Kto jednak oczekiwał geniuszu znanego z innych zapachów tej serii, poczuje się srodze zawiedziony. To nie jest Guerlain (i Wasser) jakiego znaliśmy z poprzedników.


Nuty: rumianek, yuzu, herbata, bergamotka, grejpfrut, cytryna, Calone, piżmo, wanilia
Rok premiery: 2015
Twórca: Thierry Wasser
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 75 i 125 mL (b. ograniczone są pojemności 100 mL)
Trwałość: niska, około 3-4 godzin

Phaedon Eau Simple de Concombre

$
0
0
Phaedon Eau Simple de Concombre
Phaedon Eau Simple de Concombre

Marka Phaedon wciąż się rozwija jako niezależny projekt należący do Pierra Guillaume - twórcy Parfumerie Generale. Najnowsza premiera to Eau Simple de Concombre - Woda Ogórkowa.


Trzeba przyznać, że pomysłów twórcom niszowym nie brakuje. W tych perfumach zmiksowano bowiem najbardziej masowe, najbardziej paskudne i chemiczne akordy znane z półek perfumerii sieciowych: ogórka, arbuza i akord morski. Ponoć wtóruje im frezja, mięta i trawa.

Jak TO pachnie?


Eau Simple de Concombre pachnie tak naprawdę jak ekstrakt Light Blue zmieszany z Cool Water i doprawiony dużą ilością landryn arbuzowych. Niestety, jakoś samej kompozycji zapachowej pozwala ją zaklasyfikować w poczet zapachów chemii gospodarczej, nie perfum.

Ogórek w plasterkach
Ogórek w plasterkach

Czegoś tak okropnie taniego i okropnie ogórkowo-arbuzowo-morskiego chyba nie wąchałem w życiu. Zazwyczaj jest tak, że producent wybiera jeden lub dwa z tych akordów i czyni z nich preludium - głowę swoich perfum. A tutaj ta głowa jest rozciągnięta na serce i nawet bazę.

Opinia końcowa


Phaedon znany był z kreacji wielkich, kunsztownych kompozycji. Eau Simple de Concombre to jednak kpina z poprzednich dokonań marki. Takiej taniochy nie wąchałem od dawna. Ta chemia w dodatku potrafi odebrać oddech - tak jak Swimming in Lipari. I nie ma w niej ani grama geniuszu.


Nuty: arbuz, akord morski, ogórek, frezja, mięta, trawa
Rok premiery: 2015
Twórca: Pierre Guillaume
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: prawie żadna, około 2 godzin

Perfumy podobne do Givenchy Organza Indecence

$
0
0
Givenchy Organza Indecence
Givenchy Organza Indecence

Organza Indecence nie miała łatwego życia na rynku. Garstka ją pokochała, cała reszta odrzuciła.


Kiedy Givenchy lansowało ten zapach, były to pierwsze damskie perfumy, w których nie znalazła się ani jedna nuta kwiatowa. W zamian za to twórcy dali kobietom potężną ilość cynamonu, śliwki, paczuli i piżma. Organza Indecence stała się bez wątpienia jedną z najbardziej charakterystycznych woni w historii perfumerii.

Pierwsza seria Les Parfums Mythiques
Pierwsza seria Les Parfums Mythiques

Niestety, w 2004 roku, zaledwie 5 lat po premierze, perfumy wycofano z produkcji. Fanki pospiesznie wykupywały zapasy i wznosiły lamenty (również w Polsce). 3 lata później Givenchy wylansowało ekskluzywną serię Les Parfums Mythiques, w skład której weszły dawne arcydzieła. Organza Indecence wróciła więc na rynek. Niestety, dostępność linii Les Parfum Mythiques jest bardzo ograniczona (niemal tak samo jak najbardziej luksusowej kolekcji L'Atelier de Givechy). W Polsce nie można jej kupić w żadnej perfumerii.

Aktualna wersja Givenchy Organza Indecence z serii Les Parfum Mythiques
Aktualna wersja Givenchy Organza Indecence z serii Les Parfum Mythiques

Jedna z czytelniczek zadała mi pytanie o to, jakie perfumy można uważać za substytut Organzy Indecence.

Ja swoje typy już mam, ale chętnie wysłucham Waszych. Wiem, że kilka czytelniczek bloga ma ten zapach Givenchy w swojej kolekcji, więc pewnie zna też perfumy podobne doń. 

Zatem jakie perfumy przypominają Wam Organzę Idencence?

Balmain Extatic Intense Gold

$
0
0

Balmain Extatic Intense Gold znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Balmain Extatic Intense Gold
Balmain Extatic Intense Gold

Parę miesięcy temu jeden z czytelników napisał w komentarzu, że Balmain Extatic Intense Gold był najciekawszą premierą roku 2014. Wówczas nie mogłem tego sprawdzić, ponieważ zapach był niedostępny dla mnie (zakładam, że wprowadzono go tylko w niedużej partii jako eksperyment).


W roku 2014 przetestowałem niemal wszystkie nowości. I faktycznie pominąłem tę najważniejszą (prawie najważniejszą).

Jak pachnie Extatic Intense Gold?


Balmain Extatic Intense Gold to arcydzieło. Wśród ubiegłorocznych nowości stawiałbym te perfumy zaraz za Limon Verde, choć są zupełnie inne - słodkie, kobiece, dymne i miękkie.

Ten zapach pełny, nasycony szlachetnymi molekułami olejków, bardzo zmysłowy. W przeciwieństwie do klasycznej wersji Extatic Eau de Parfum nie ma tutaj wielkiej ilości kolorowych kwiatów, nie ma cienia owocowej słodyczy. Balmain Extatic Intense Gold przypomina mi genialne Love, Chloe Eau Intense. To za sprawą heliotropu, który wnosi bardzo gorącą, pudrową nutę z subtelnym akcentem prażonych migdałów. Cudo!

Kobieta Extatic Intense Gold
Kobieta Extatic Intense Gold

Jaśmin, labdanum, ambra...


Jaśmin przybiera tu formę ani nie dziewczęcą, ani nie naturalistycznie fekalną. Jest ciepły, ognisty wręcz, taki jak w legendzie perfumy niszowych - M.Micallef Gaiac. Wrażenie ognia potęguje spora ilość labdanum. Z tym, że nie jest to woń prosto żywiczna czy drzewna. Extatic Intense Gold kojarzy mi się ze skórą nacieraną drogim balsamem i innymi wonnościami ze Wschodu. To labdanum nie ma też typowych wytrawnych nut. Bliżej mu do cielesnej ambry z wyraźną nutą soli, która plecie się ze słodyczą wanilii...

Opinia końcowa


Myślę, że opisywanie tych perfum jest nie do końca celowe, gdyż pachną naprawdę nieziemsko. Przede wszystkim polecam je osobom, które ukochały sobie wycofane Love, Chloe Eau Intense lub szukają bardziej wieczorowej i bardziej intensywnej wersji boskich Karleidoscope.

I przyznaję, że Balmain Extatic Intense Gold to była najlepsza premiera ubiegłego roku wśród zapachów kwiatowo-drzewnych.


Nuty: heliotrop, jaśmin, ambra, labdanum, wanilia
Rok premiery: 2014
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 90 mL
Trwałość: genialna, powyżej 10 godzin

Mercedes-Benz Rose

$
0
0

Perfumy marki Mercedes-Benz znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Mercedes-Benz Rose
Mercedes-Benz Rose

Rose to najnowsze perfumy marki Mercedes-Benz. Ja różę lubię, więc postanowiłem przetestować i ten zapach.


Mercedes-Benz Rose a Baby Doll


W największym skrócie można napisać, że jest to nieco uboższa wersja YSL Baby Doll. Mniej tu finezji, więcej cytrusowej lekkości. Sama nuta różana jest może trochę bardziej syntetyczna i w 100% pozbawiona trudnych niuansów, jakie odnaleźć możemy w naturalnych olejkach i absolutach z tego kwiatu. Z łatwością rozpoznamy tu również pozostałe puzzle znane z perfum YSL: porzeczkę i grejpfruta. Ich forma jest bliźniacza.

Mercedes-Benz zrobił wyraźny ukłon w stronę młodszej klienteli. Rose wydaje się idealnie skrojony pod gusta nastolatek, choć cały czas trzeba pamiętać, że w tej kategorii przegrywa z Baby Doll.

Na szczęście uniknięto wyraźnie plastikowych akordów i przykurzonych utrwalaczy. To pewien plus, choć z tego też powodu Rose nie są perfumami trwałymi. Znikają ze skóry w tempie ekspresowym.

Opinia końcowa


Ogólnie rzecz ujmując to nie jest zły zapach. Na pewno nie grzeszy oryginalnością, ale myślę, że komercyjnie okaże się sporym sukcesem dla marki Mercedes-Benz. Na pewno po Rose sięgnie bardzo dużo młodych kobiet.


Nuty: róża, czarna porzeczka, grejpfrut, drewno różane, magnolia, drewno cedrowe, ambra, pizmo
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 60 i 90 mL
Trwałość: słaba, około 3 godzin

Marilyn Monroe w 10 punktach

$
0
0
Marilyn Monroe
Marilyn Monroe

Bohaterką tego odcinka jest legendarna Marilyn Monroe, którą każdy pasjonat zapachów zapewne od razu utożsamia z Chanel No. 5.


Twarzą debiutanckiego wpisu z tej serii był Cristobal Balenciaga.

1. Operacje plastyczne


Marilyn Monroe była jedną z pierwszych gwiazd kina, które skorzystały z możliwości chirurgii plastycznej. Porównując jej zdjęcia można stwierdzić, że przeszła korektę nosa oraz szczęki. Bardziej wnikliwi obserwatorzy przypuszczają, że operacji mogłoby być znacznie więcej.

2. Sekrety makijażu oka


Swoje czarujące spojrzenie Marilyn Monroe zawdzięczała nakładaniu na powieki wielkich ilości cienia w kolorze jasnego różu. Kontur oka zaznaczała brązową kreską. Zakładała również sztuczne rzęsy w zewnętrznych kącikach górnych powiek.

Marilyn z doczepionymi sztucznymi rzęsami
Marilyn z doczepionymi sztucznymi rzęsami

3. Niedoskonałości urody


Marilyn Monroe potrzebowała czasami nawet 3 godzin na wykonania makijażu. Było to spowodowane koniecznością perfekcyjnego wykończenia oraz faktem, że podczas nerwowych sytuacji wyskakiwały jej na twarzy czerwone plamy. Z tego też względu Marilyn bardzo mocno akcentowała oczy oraz usta.

4. Pierwsza okładka


7 kwietnia 1952 roku magazyn LIFE po raz pierwszy umieścił ją na okładce. W wywiadzie, którego udzieliła w tym numerze po raz pierwszy w historii pojawia się legendarny dialog:
-"What do you wear to bed?"
-"(...)Chanel No. 5"
7 kwietnia 1952 przyjmuje się za datę narodzin legendy Piątki.

Marilyn Monroe na okładce magazynu LIFE
Marilyn Monroe na okładce magazynu LIFE

5. Chanel No. 5 na szafce nocnej


W październiku 1953 roku Marilyn Monroe wzięła udział w sesji zdjęciowej dla Modern Screen. Pozowała wówczas w łóżku całkowicie naga. Na każdym ze zdjęć, na szafce nocnej pojawiają się perfumy Chanel No. 5. Zdjęcia z tej sesji nie zostały nigdy opublikowane.

Marilyn Monroe i Chanel No. 5 dla Modern Screen
Marilyn Monroe i Chanel No. 5 dla Modern Screen

6. Wywiad dla Marie Claire France


W kwietniu 1960 roku Georges Belmont przeprowadzał wywiad z Marilyn dla Marie Claire France. W pewnym momencie Monroe wspomina, że nie lubi mówić: "Śpię nago". I stąd na takie pytania zawsze odpowiada, że śpi ubrana w kilka kropli No. 5. Niestety, wywiad ten również nie ujrzał wówczas światła dziennego.

7. Marilyn mówiąca o Piątce


W 2012 roku Chanel zdobyło wywiadu dla Marie Claire i po raz pierwszy w historii usłyszeliśmy, jak Marilyn Monroe wypowiada na głos legendarne słowa.

8. Sekrety włosów


Marilyn Monroe wiele uwagi poświęcała pielęgnacji włosów, który były bardzo zniszczone przez ciągłe rozjaśnianie. Naturalnie była blondynką, ale nie tak jasną jak ta, którą pamiętamy z filmów.



9. Tendencja do otyłości


Marilyn Monroe miała tendencję do otyłości, więc ciągle była zmuszana przez producentów i reżyserów do diet odchudzających, których nienawidziła. Aby pozbyć się swojego "drugiego" podbródka stosowała bardzo czasochłonny i bolesny masaż tej części ciała.

10. Najsłynniejsze zdjęcie Marilyn Monroe...

...zostało wykonane 24 marca 1955 roku w Hotelu Ambassador w Nowym Jorku. Uwieczniona została chwila, w której Monroe perfumuje się Chanel No. 5.

Fanom tego zapachu polecam również artykuł: "Ernest Beaux - historia twórcy Chanel No. 5"

Marilyn Monroe w Hotelu Ambassador z butelką Chanel No. 5
Marilyn Monroe w Hotelu Ambassador z butelką Chanel No. 5

Odin Efflora

$
0
0
Odin Efflora
Odin Efflora

Efflora to perfumy pochodzące z najnowszej, białej kolekcji marki Odin New York. Z założenia cała linia miała być lżejsza, łatwiejsza i bardziej kobieca od mocnych kompozycji w czerni.


I faktycznie, Efflora to optymistyczny eliksir ukuty wokół brzmień mandarynki - jednego z najrzadziej wykorzystywanych w perfumerii cytrusów. Całość pachnie pięknie, kobieco i delikatnie. Na szczęście nie jest wtórna i nudna. Pojedyncze pazurki nadają charakteru następującym po sobie etapom.

Różą + mandarynka


Na początku przypomina mi się Eau Plurielle. Nuta róży w obu kompozycjach jest niemal taka sama - metaliczna i zielona. Równolegle obok czerwonego kwiatu dojrzewa składnik najważniejszy - mandarynka. Jej dominująca rola w tworzeniu wrażenia olfaktorycznego jest niezaprzeczalna. Co ciekawe, Jean-Claude Delville utrzymał ją nie tylko w początkowych etapach Efflora, ale zręcznie i pięknie utrwalił do samej niemal bazy. To prawdziwa sztuka.

Efflora i jej ciekawe opakowanie
Efflora i jej ciekawe opakowanie

Drugi i trzeci plan


Reszta składników to tło i żaden z nich nie przybliża się nawet do wyrazistości mandarynki i róży z początku. Efflora nie mówi językiem czystych składników, a językiem wrażeń. Jest czysta, świeża. Staje się też lekko słodka, dziewczęco jaśminowa i nietrudna. Mimo to mandarynka wciąż sprawia, że jest niebanalną kompozycją. I tak pozostaje do później bazy.

Opinia końcowa


W kategorii świeżych, ale oryginalnie zbudowanych perfum Efflora na pewno można być zapachem godnym rozważenia. Łączy bezsprzeczną urodę, świeżość i niszowy niuans. Myślę, że oto chodziło twórcom z Odin.


Nuty: mandarynka, kwiat grejpfruta, róża, jaśmin, dąb, wetiwer, neroli, geranium, lawenda, paczula, białe piżmo
Rok premiery: 2014 (w Polsce 2015)
Twórca: Jean-Claude Delville
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL i w cenie 735 zł
Trwałość: dobra, około 5-6 godzin

Calvin Klein Eternity Summer Woman 2015

$
0
0

Calvin Klein Eternity Summer 2015 znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Calvin Klein Eternity Summer 2015
Calvin Klein Eternity Summer 2015

Najnowsza odsłona Eternity Summer już jest w Polsce. Wersja na 2015 prezentuje się jednak dość biednie na tle klasycznej Eternity.


Na początku mamy silną, chemiczną i mdłą nutę owocową. Pewnie to ten arbuz i gruszka. Dalej perfumy tracą moc i stają się totalnie niewyraźnym "kwiatkowcem" z wielką ilością chemicznych nut piżmo- i ambropodobnych. Mimo dużych chęci nie jestem w stanie ich opisać, ponieważ produkt jest wykastrowany ze wszelkich emocji. Ani ładny, ani brzydki...

Opinia końcowa


Calvin Klein Eternity Summer 2015 to zapach lekki, wtórny i nijaki. I totalnie nietrwały.

Ps. Dopiero na tle tego typu koszmarków można docenić piękno takich premier jak Le Jardin de Monsieur Li czy Teazzurra.


Nuty: arbuz, mandarynka, gruszka, hiacynt, wodna lilia, piwonia, akord ambrowy, piżmo, drewno sandałowe
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: mizerna, około 1 godziny

Calvin Klein CK One Summer 2015

$
0
0

Calvin Klein CK One Summer 2015 znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Calvin Klein CK One Summer 2015


Zgodnie z tradycją marka Calvin Klein zaprezentowała również letnią edycję One o nazwie Summer 2015.


W przeciwieństwie do totalnie bezpłciowej wersji Eternity Summer 2015 tutaj "coś" się dzieje. Ale po kolei.

Jak pachnie Calvin Klein CK One Summer 2015?


Po pierwsze, bardzo dużo jest tu cytryny. Nie jest jednak tak kwaśna, ani tak wyrazista jak w klasycznej wersji CK One. Więcej w niej jest cukru, a i sam kolor z zółto-zielonego wyraźnie powędrował w stronę ciepłej żółci. Od samego początku pojawia się również niuans bardziej wytrawny i drzewny. Niestety jest również chemiczny. To zapewne jałowiec i drzewne syntetyki.

Reklama perfum Calvin Klein CK One Summer 2015


W późniejszych etapach drzewna nuta zyskuje zakurzoną manierę i wychodzi na plan pierwszy. Cytryna się ewakuuje i CK One Summer 2015 wpada w pułapkę niemrawych, wtórnych i zakurzonych pachnidełek w stylu sport.

Opinia końcowa


Nie muska poziomu, który zaprezentowano w klasycznej wersji One. Tam cytryna i syntetyczne piżma były zmiksowane genialnie, pięknie i naprawdę potrafiły chłodzić. A tutaj to tylko jakieś popłuczyny, choć mogło być gorzej.



Nuty: cytryna, gin, imbir, anyż, ogórek, arbuz, limona, piżmo, akord ambrowy i akord drzewny
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: średnia, około 4 godzin

Największe perfumeryjne konta INSTAGRAM

$
0
0
Perfumy i Instagram
Perfumy i Instagram

Uwielbiam wszelkie rankingi, zestawienia i statystyki. Dziś postanowiłem przedstawić Wam największe perfumeryjne konta na Instagramie.


Zestawienie obejmuje jednak tylko te konta, których treść w ponad połowie jest zapachowa. No i nie jestem pewien, czy znalazłem wszystkie tego typu konta. Jeśli znacie inne i duże, to dajcie mi koniecznie znać. Uwzględnię je w następnej odsłonie.

Przy okazji przypominam, że istnieje też Instagram Nez de Luxe.

1. #Guerlain (84 550)


Instagram Guerlain
Instagram Guerlain


2. #Diptyque (81 050)


Instagram Diptyque
Instagram Diptyque


3. #MarcJacobsFragrances (36 710)


Instagram Marc Jacobs
Instagram Marc Jacobs


4. #LeLaboFragrances (21 260)


Instagram Le Labo
Instagram Le Labo


5. #BondNo9NY (13 240)


Instagram Bond No. 9
Instagram Bond No. 9


6. #EaudeFragrance (8 160)


Instagram Eau de Fragrance
Instagram Eau de Fragrance


7. #NezdeLuxe (7 020)


Instagram Nez de Luxe
Instagram Nez de Luxe


8. #ByKilian (6 800)


Instagram By Kilian
Instagram By Kilian


9. #EditionsdeParfums (5 860)


Instagram Editions de Parfums
Instagram Editions de Parfums


10. #Amouage (5 610)


Instagram Amouage (nieoficjalny)
Instagram Amouage (nieoficjalny)

Odin Vert Reseda

$
0
0
Odin Vert Reseda
Odin Vert Reseda

Vert Reseda pachnie roślinnie, zielono i bardzo organicznie. Z początku wrażenia serwowane przez Odin przenoszą nad wprost do królestwa roślinnych soków i tętniących chloroplastów.


Zielone galbanum


Opowieść rozpoczyna cudowna, pięknie wykończona nuta galbanum. Nie tyle żywiczna, co zielona i świeża. Może ciut za mało w niej słodyczy, ale ta roślinna surowość i wytrawność też ma swój urok. To właśnie w tym momencie Vert Reseda każe nam się położyć na zielonej łące i wytarzać w świeżej, soczystej roślinności. Piękny efekt, choć nie tak spektakularny jak w Tokyo Bloom. Galbanum Odin nie jest również tak eleganckie jak to w Balmain Ivoire.

Opakowanie Odin Vert Reseda
Opakowanie Odin Vert Reseda

Zielony puder


Po pół godzinie kompozycja się tonuje. Soczysta zieleń traw zostaje zastąpiona zimną nutą liści tulipana. Pojawiają się akcenty mroźnego pudru i zmarzniętej gleby. Automatycznie nasuwa się podobieństwo do Byredo La Tulipe, zwłaszcza do organicznie zielonych partii. Oba zapachy od serca grają podobnie, choć Vert Reseda nie wchodzi w typowo kwiatowe tony. Mimo że w spisie nut widnieje gardenia i piwonia, to nie są to nuty dominujące. Tworzą one efekt pylisto-kwiatowego pudru, który osadza się na zielonych partiach perfum (można się tu doszukać podobieństw do Narciso Rodriguez for Her EdP). Mikstura Odin w tych tonacjach trwa dość długo i nie ma według mnie klasycznej bazy.

Opinia końcowa


Vert Reseda to ciekawie skonstruowane zielone perfumy. Mimo że są ładne, to zabrakło tu pewnej iskry i postawienia kropki nad "i". Są zbyt bezpieczne, a to warunkuje zaś pewne braki charakteru. Niemniej to warta testów kompozycja na lato.


Nuty: rezeda, galbanum, gardenia, piwonia, drewno sandałowe, kadzidło
Rok premiery: 2014 (w Polsce 2015)
Twórca: Jean-Claude Delville
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: dobra, około 5-6 godzin

Kolekcja perfum Kasi

$
0
0
Kolekcja perfum Kasi
Kolekcja perfum Kasi

Dziś na blogu mam przyjemność pokazać Wam studencką kolekcję Kasi.


Pozwolę sobie wypisać zapachy od góry i od lewej, ale w miejscu znaków zapytania prosiłbym Was o wyryfikację...

Poziom górny:


L'Artisan Fleur de Liane
L'Artisan Batucada (?)
Comme des Garcons Play
Serge Lutens Serge Noire
Dior Eau de Dolce Vita
YSL Cinema

Poziom dolny:


Lalique Amethyst
Chanel Egoiste
LM Parfums Vol d'Hirondelle
Lalique Perles de Lalique
Lolita Lempicka EdP
Clean Skin (?)
Lanvin Eclat d'Arpege
małe, czarne i okrągłe (?)
Dior Miss Dior Cherie (obecnie Dior Miss Dior EdP)
Escada (?)
Dior Pure Poison


Odin Milieu Rosa

$
0
0
Odin Milieu Rosa
Odin Milieu Rosa

Dziś pora na ostatnie perfumy z białego tercetu marki Odin i drugie traktujące o róży - Milieu Rosa.


W skrócie


O ile jednak Efflora była różą soczystą, zieloną i roślinną, o tyle Milieu Rosa to kwiat dostojny, pudrowy, z bardzo wyraźnym konfiturowym brzmieniem. To pełen dojrzałych róż bukiet wniesiony do buduaru wielkiej damy.

Róża, róża...


Wyraźny aromat absolutu różanego jest wyznacznikiem początku. To silna i idealnie naturalna nuta czystej ingrediencji. Dopiero po chwili miesza się z nią parę kropel mocno stężonego soku owocowego. Trudno jednoznacznie określić, czy to bardziej malina, czy jeżyna, czy porzeczka. Faktem jest, że w oficjalnym spisie występuje zarówno pierwsza jak i trzecia z wymienionych bohaterek. Całość, czyli połączenie róży i owoców, sprawia, że przed nosem bardzo wyraźnie rysuje się konfitura z róży. Nie jest to jednak infantylny obraz. Widać, że wykonano go kunsztownie i przez to nie nuży on odbiorcy, a pięknie rozdzielony element metaliczny potęguje ten efekt.

Opakowanie Odin Milieu Rosa
Opakowanie Odin Milieu Rosa

Co dalej w Milieu Rosa?


Później kompozycja staje się bardziej pudrowa i zakurzona. Coraz bliżej jej do buduaru. Wyraźnie czuć geranium i mimozę, choć cały czas to róża jest nutą dominującą. W sercu Milieu Rosa dzieje się jednak znacznie mniej niż w głowie. Perfumy wyraźnie się tonują i stają bardziej płaskie. To niedobrze. Trudno jednak odmówić im szlachetności i kunsztu wykonania.

Podobnie jak w przypadku Vert Reseda wydaje mi się, że nie ma tu klasycznie zarysowanej bazy. Kompozycja tak jakby zatrzymuje się w sercu i stopniowo traci moc. Sama zmiana zapachu jest niewielka i sprowadza się do kreacji lekko cielesnych, ciepłych nut.

Warto jednak zaznaczyć, że nawet w najgłębszej bazie wciąż są to perfumy bezdyskusyjnie różane.

Opinia końcowa


Na pewno jest to najmniej letni i najtrudniejszy zapach z tercetu Odin. Myślę, że są to również najmniej oryginalne perfumy, ponieważ tak podanych róż były już dziesiątki (jeśli nie setki). Z tego też powodu trudno o zachwyty nad Milieu Rosa. Nie odmawiam im jednak jakości.


Nuty: róża, geranium, malina, czarna porzeczka, mimoza, jaśmin, wetiwer, akord ambrowy, akord drzewny
Rok premiery: 2014 (w Polsce 2015)
Twórca: Jean-Claude Delville
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: genialna, powyżej 10 godzin

Mercedes-Benz Club

$
0
0

Mercedes-Benz Club znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Mercedes-Benz Club
Mercedes-Benz Club

Spece Mercedes-Benz postanowili, że Club mają być perfumami odległymi od głównej, nudnej i zachowawczej linii marki. I faktycznie w morzu żenady zapach ten prezentuje się nieźle. 


Dziękuję przy okazji Amandzie, że zwróciła moją uwagę nań. :)

Bardzo dobry początek


Przede wszystkim Club ma bardzo interesujący początek. To morze iskrzących przypraw. Jest zielony kardamon, pikantny imbir, jałowiec i cień angielskiego ziela. Skojarzenia z Kenzo Eau Indigo nasuwają się prędko, choć Club jest bardziej wytrawny i gorzko-słodki. To trochę tak jakby próbować posłodzić gin z tonikiem i zabić jego gorycz.

Reklama perfum Mercedes-Benz Club
Reklama perfum Mercedes-Benz Club

Całość jednak nie jest sucha i zakurzona. Jest soczysta i chrupiąca. To zapewne zasługa molekuł odpowiedzialnych za kreację nuty rabarbaru. Ten akcent jednak szybko umyka i z Club robi się przyjemny, przyprawowy zapach z wyraźnym aromatem ginu. Podoba mi się. Może nie jest to tak ciekawa interpretacja jak Juniper Sling, ale na tle mainstreamowych perfum marka Mercedes-Benz zaprezentowała naprawdę godny uwagi zapach nawiązujący poziomem do Prada Luna Rossa Extreme czy Bottega Veneta Pour Homme.

I niezły koniec


Wielkim plusem jest też to, że baza Club nie trąci tanią chemią. To mnie bardzo zdziwiło. Owszem, nuty kurzu nie uniknięto, ale pojawia się ona na ciepłych drewienkach i puchatej tonce. Z tego też powodu nic nie drażni nosa.

Opinia końcowa


Mercedes-Benz postawił na solidne i sprawdzone nuty, ale w Club wydobył z nich oryginalne i ciekawe brzmienia. Nie jest to może arcydzieło, ale naprawdę przyjemne i uniwersalne perfumy z genialnymi nutami początkowymi.


Nuty: akord przyprawowy, jałowiec, kardamon, rabarbar, akord wodny, cytrusy, bób tonka, paczula, akord drzewny
Rok premiery: 2013
Twórca: Olivier Cresp
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 mL
Trwałość: dość dobra, około 5-6 godzin

Upominki dla czytelników Nez de Luxe

$
0
0


Wczoraj w końcu mi się udało kupić koperty bąbelkowe i zamówić paczkę, którą w przyszłym tygodniu muszę odebrać na poczcie... Tym sposobem nie ma wyjścia i muszę iść znowu na pocztę.


Co to oznacza? Ano to, że mogę Wam rozdać kilka prezentów, na które nie będziecie musieli czekać tyle, ile Justyna i Ewa. :) :)

Jednocześnie informuję, że w związku z bardzo negatywnymi wiadomościami i komentarzami na temat niepodawania przeze mnie zawartości paczek, od dziś będę mówił, kto i jakie otrzymuje upominki. Oczywiście, wszystkie są nowe i nieużywane.

Magdzie, podpisującej się jako MR - miniaturę perfum Serge Lutens, miniatury kremów Mary Cohr oraz zestaw próbek kosmetyków i perfum niszowych (różnych marek).

Avarati - miniaturę perfum Serge Lutens, zestaw próbek kosmetyków marki Sylveco i zestaw próbek marki Serge Lutens.

Proszę o podanie adresów do wysyłki (kontakt@nezdeluxe.pl)

cdn. :) :) :)

Diana Vreeland Absolutely Vital

$
0
0
Diana Vreeland Absolutely Vital
Diana Vreeland Absolutely Vital

Kiedy rok temu pisałem o premierze perfum Diany Vreeland, nie sądziłem, że uda mi się je poznać. Jednak udało się. Dzięki jednej z polskich perfumerii, Polska dołączyła do ekskluzywnej grupy 15 krajów świata, gdzie kolekcja legendarnej naczelnej magazynu VOGUE jest już dostępna.

Dziś zaczynam cykl recenzji poświęconych perfumom marki Diana Vreeland. Na początek Absolutely Vital, czyli rzecz o mrocznej, drzewnej róży...


Pierwszy test


Przy pierwszym teście perfumom tym udało się mnie zaskoczyć i zniesmaczyć jednocześnie. Mocna, fizjologiczna nuta skórzana była na tyle wyraźna, że trudno było się doszukiwać jakiejkolwiek elegancji. Takie złożenie opoponaksu i mirry naprawdę ma moc i nasuwa skojarzenia z dołami do garbowania skóry. A to już nie jest przyjemne doznanie, choć niszowe w 100%.

Diana Vreeland Absolutely Vital
Diana Vreeland Absolutely Vital

Absolutely Vital a Hotel Costes


Na szczęście Absolutely Vital zyskuje przy użyciu globalnym i upodabnia się do mojego ulubionego Costesa (którego swoją drogą też muszę zrecenzować). Pojawia się delikatna herbaciana róża. Szczypta aromatu drogiego tytoniu. Zapach staje się zacieniony, mroczny wręcz. Sączące się przez ciężkie kotary światło nie rozprasza ciemności kawiarni, w której miesza się woń skórzanych obić, cienkich papierosów, drogich perfum i soczystych róż. Diana Vreelandścisza głos i mówi spod zmrużonych powiek. Absolutely Vital pod tym względem jest niemal tożsamy z Costesem. Niegłośny, ale wyraźny. Skuteczny.

Diana Vreeland oczami malarza
Diana Vreeland oczami malarza

Baza


W bazie perfumy stają się jeszcze cieplejsze, zmysłowe, ale proces ten jest tożsamy z wyciszeniem. Kompozycja staje się przyskórna. Obok skórzastych i różanych nut pojawia się ciepłe, miękkie drewno. Sandałowiec rozświetla mroczną miksturę. Jest to wyraźne tym bardziej, że kontrastuje z mrokiem innych składników.

Opinia końcowa


Dla kogo to zatem perfumy? Absolutely Vital docenią fani kadzidlanych, skórzanych róż podanych w nietypowej, kobiecej formie. Dla osób zakochanych w legendarnym #1 Costesa to wręcz obowiązkowa pozycja do poznania. Odnoszę też wrażenie, że sam sposób zmieszania kompozycji świadczy o podobieństwie Yvesa Cassara i mistrzyni Hotelu Costes - Olivii Giacobetti.


Nuty: mirra, opoponaks, róża, drewno sandałowe, jaśmin, wanilia
Rok premiery: 2014 (w Polsce 2015)
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Twórca: Yves Cassar
Trwałość: bardzo dobra, ale raczej to przyskórny zapach; około 8-9 godzin

Carolina Herrera 212 VIP Club

$
0
0

Perfumy marki Carolina Herrera znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Carolina Herrera 212 Vip Club
Carolina Herrera 212 Vip Club

Na tegoroczne lato Carolina Herrera przygotowała dwie nowości z rodziny 212 - męską i damską wersję perfum VIP o nazwie Club. Dziś czas na odsłonę dla kobiet.


Klubowy początek


To na pewno zapach znacznie lżejszy od 212 Vip i zupełnie inny od protoplasty - samego 212. Są to nieco wysłodzone białe kwiatki. Na początku dzieje się całkiem sporo. Są i cytrusy, i ciekawie położony akcent porzeczkowy. To jednak tylko pierszych 30 minut. Później 212 Vip Club staje się klonem perfum w stylu Daisy Dream, Elie Saab Le Parfum, Calvin Klein Beauty...

Reklama perfum Carolina Herrera 212 Vip Club Edition
Reklama perfum Carolina Herrera 212 Vip Club Edition

Jaśmin z chińskiego plastiku


Tona totalnie nijakiego jaśminu, który w spisie nut nazwany jest nawet jaśminem sambakiem, a który nawet nie leżał obok polskiego jaśminowca, to główny motyw perfum Carolina Herrera 212 Vip Club. Jest to kwiat totalnie wyprany z emocji. To olfaktoryczny cień, któremu wtórują chemiczne, sterylne utrwalacze.

Opinia końcowa


Gdyby nie ciekawy początek to nie byłbym w stanie nawet zacząć testów tych perfum. Według mnie tym razem Carolina Herrera zawiodła i edycja Vip Club wypadła znacznie, znacznie gorzej od 212 Vip... ale trochę lepiej od zeszłorocznego koszmaru 212 Surf for Her


Nuty: cytrusy, czarna porzeczka, jaśmin, paczula, piżmo
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 80 mL
Trwałość: dość dobra, około 5-6 godzin

Carolina Herrera 212 VIP Men Club

$
0
0

Perfumy marki Carolina Herrera znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Carolina Herrera 212 VIP Men Club
Carolina Herrera 212 VIP Men Club

212 VIP Men Club prezentuje się znacznie korzystniej od wersji dla kobiet. Carolina Herrera tym razem postawiła na ciekawe i nietypowe nuty.


Dziwne nuty...


Dość powiedzieć, że w oficjalnej piramidzie nut znajdziemy czekoladę gianduja (to taka z wielką ilością orzechów laskowych), ozonowy lód (sic!) i drzewo King. Nazwy tych nut wymyślone są na siłę, ale najważniejsze, że same perfumy nie pachną źle.

Porównanie do 212 VIP Men


Po pierwsze, powinny zadowolić fanów klasycznej, bardzo dobrej wersji 212 VIP Men. Zapach jest faktycznie bardziej czekoladowy niż śmietankowy, ale wciąż akcent słodyczy jest wyraźnie zaznaczony. Czasami wręcz można odnieść wrażenie, że materializuje się nam przed nosem pianka czekoladowa z dodatkiem korzennych przypraw. To ciekawy efekt, choć PODKREŚLAM, że w dużej mierze chemiczny i plastikowy. Kto oczekiwał otwartej puszki ze słodkim kakao rodem z Musc Maori, ten na pewno poczuje się zawiedziony.

Opakowanie zewnętrze perfum Carolina Herrera 212 VIP Men Club
Opakowanie zewnętrze perfum Carolina Herrera 212 VIP Men Club

Przyjemne, męskie perfumy


212 VIP Men Club pachnie po prostu przyjemnie i zgodzę się, że pasuje do wizerunku wielkomiejskiego mężczyzny. Carolina Herrera nie zanudza przy tym kolejnymi drętwymi akordami. W głowie słodycz jest przełamana nutą mojito (to pewnie ta limonka), później mamy trochę morskich klimatów rodem z Light Blue. Plusem jest też to, że baza nie przypomina laboratoryjnego fartucha, ani wnętrza worka od odkurzacza. Jest przyjemnie "drewienkowa", słodka, puchata i po ludzku ładna.

Opinia końcowa


Perfumy te na pewno nie są takim zjawiskiem jak klasyczna wersja 212 VIP, ale prezentują się naprawdę dobrze na tle nowości z męskich półek. Są bezsprzecznie bardzo syntetyczne, ale w tym wypadku można śmiało mówić, że jest to sztuka perfumeryjna. I oto przecież chodzi, i oto, żeby dawały przyjemność z ich noszenia.


Nuty: limonka, akord ozonowy, czekolada, orzechy laskowe, akord drzewny, gałka muszkatołowa
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: zapach dostępny w pojemności 100 mL jako woda toaletowa
Trwałość: niezła, około 6 godzin

Atelier Cologne Figuier Ardent

$
0
0
Atelier Cologne Figuier Ardent
Atelier Cologne Figuier Ardent

Marka Atelier Cologne na rok 2015 przygotowała wiele nowości. Jedną z nich jest ich pierwszy figowiec o nazwie Figuier Ardent.


Perfumy figowe


Zapach dziwny i mało figowy w klasycznym rozumieniu. Na tle innych figowców bardzo się wyróżnia. Nie jest ani trawiasty jak Premier Figuier, ani mokry i zielony jak Heeley Figuier, ani nawet słony jak Figue Amere Miller Harris... Jest wytrawny, drzewny i szorstki. Z tego też powodu pewnie spodoba się mężczyznom, którzy do tej pory omijali figowe perfumy.

Start


Już sam początek zaskakuje. Jest przyprawowy i suchy. Nie w nim ani grama zieleni, wilgoci lub mlecznych niuansów. Nawet deklarowany wśród nut głowy anyż nie wnosi organicznych elementów do kompozycji. Jest za to pieprz, kardamon i sporo wytrawnego cedru. I wcale nuty początkowe nie umykają z biegiem czasu. Ciągle są w tle, tworzą pewnego rodzaju pył, który pokrywa Figuier Ardent nawet w sercu i bazie.

Zdjęcie-klucz wg Atelier Cologne
Zdjęcie-klucz wg Atelier Cologne

A figa?


W końcu się pokazuje. Zdrewniała, raczej sucha, bardzo spójna z wizerunkiem innych nut. Bliżej jej chyba do figi suszonej i pozbawionej cukru niż do soczystego owocu prosta z drzewa. Chociaż gdzieś tam głęboko czuć cień, jakiś drobny ślad roślinnego soku. W każdym razie to dziwny obraz figi. Nietypowy. I to jest zaleta produktu Atelier Cologne, którą doceniam.

Drzewna baza


Te perfumy są przede wszystkim drzewne, później przyprawowe, a dopiero na trzecim miejscu nazwałby je figowymi. Potwierdzeniem moich słów niech będzie baza Figuier Ardent - nieco pylista, zakurzona, z delikatnie słodką i drzewną manierą. W tym kurzu czuć jednak sporo szlachetności i absolutnie nie można nazywać go chemicznym. Figa na tym etapie nie umyka, ale staje się jeszcze bardziej sucha i nabiera kremowej, bardziej zmysłowej formy.


Nuty: figa, kardamon, drewno cedrowe, anyż, czarny pieprz, bób tonka
Rok premiery: 2015
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30 i 100 mL
Twórca: b.d.
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Kolekcja i zapachowy pamiętnik Sylwii

$
0
0
Perfumy Chanel dominują w kolekcji Sylwii

W lutym zdjęcia swojej kolekcji perfum wysłała mi Sylwia. Jak widać, bardzo lubi mniej popularne zapachy Chanel (w tym moją ulubioną Dziewiętnastkę).


Oprócz perfum, których aktualnie używa, Sylwia pokazała również puste flakony, jakich używała w swoim życiu. Pozwolę sobie zacytować część wiadomości, jaką dostałem od właścicielki kolekcji:

"Flakony obecne których używam, oraz te puste – tak właśnie ewaluował mój zapach. Na co dzień aktualnie towarzyszy mi zamiennie Sycomore lub Chanel 19 wraz z wspaniałym kremem z serii L’Exclusifs, który pięknie „ścieli” skórę na przyjęcie zapachu.

Historycznie, pierwszą markową buteleczką była otrzymana na 18-te urodziny: Venezia Pastello Laury Biagiotti, później nieustannie Champs Elysees:)

W złączeniu Próbki perfum Cartiera, z kolekcji L’Heures, najbardziej podoba mi się L’Heure III – na wiosnę myślę, że powiększy moja kolekcję."

Bardzo podobają mi się takie, krótkie i treściwe opisy kolekcji. To zaledwie trzy zdania, ale dużo mówią o kolekcji i samej właścicielce.

Pełnowymiarowe flakony perfum
Pełnowymiarowe flakony perfum

Kolekcja perfum
Kolekcja perfum

Próbki Cartier Les Heures de Parfum
Próbki Cartier Les Heures de Parfum

Zapachowy
Zapachowy "pamiętnik" Sylwii
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live