Quantcast
Channel: Nez de Luxe — blog i opinie o perfumach damskich i męskich
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live

[NEWS] Tom Ford Soleil Collection Shimmering Body Oil

$
0
0
Tom Ford Soleil Collection Shimmering Body Oil
Tom Ford Soleil Collection Shimmering Body Oil

O najnowszym produkcie pielęgancyjno-zapachowym marki Tom Ford - Shimmering Body Oil - piszę tylko z jednego powodu. Zapachowego!


Nowy olejek po opalaniu ma bowiem łączyć nuty białych kwiatów z cielesnym, bardzo ciepłym akordem ambrowym.

Dlaczego o tym piszę?

Tom Ford należy do koncernu Estee Lauder, więc jest spora szansa, że nowy olejek ma w swoim składzie kompozycję zapachową najwybitniejszej z letnich edycji limitowanych - Estee Lauder Bronze Goddes Capri. Ona również łączyła aromat kwiatów i cielesnych nut paczulowo-ambrowych.

Jeśli trafi mi się okazją, to na pewno będę chciał zweryfikować to przypuszczenie. A może ktoś z Was miał już okazję poznać ten produkt?

Osiem zapachów, których już nie ma

$
0
0
Spaliny samochodowe
Spaliny samochodowe


Czasy się zmieniają. Zmieniają się ludzi i ich potrzeby. Rzeczy dobre zastępowane są lepszymi, a lepsze najlepszymi. Wszystko podlega zmianom. Również zapachy życia codziennego.


Jakie aromaty były znane nam z dzieciństwa, jakie zapachy znały nasze mamy i babcie, a jakich nie poznają nasze dzieci?

Ja znalazłem osiem przykładów tego typu woni.

1. Lizol - płyn do dezynfekcji


Lizol - płyn do dezynfekcji
Lizol - środek do dezynfekcji

Środek dezynfekujący znany z toalet i łazienek szkół, szpitali, hoteli. Jego ostry, gryzący i przenikliwy zapach był niemal synonimem PRL-u. Dziś  zastosowanie lizolu jest zerowe, gdyż oprócz nieprzyjemnego aromatu jest to środek toksyczny i żrący.

W ramach ciekawostki napiszę, że w Stanach Zjednoczonych stosowano go w innym celu. Przed wynalezieniem pigułek, lizol był najbardziej popularnym środkiem antykoncepcyjnym w Ameryce, choć jego skuteczność była niemal zerowa. Źle rozpuszczony powodował bolesne pęcherze, a nawet mógł doprowadzić do zgonu kobiety.

2. Książka telefoniczna


Książka telefoniczna
Książka telefoniczna

Pamiętacie aromat papieru i farby drukarskiej, który wydobywał się podczas kartkowania książki telefonicznej. W dobie internetu ten wynalazek już niemal wyszedł z użycia.

W perfumach zapach farby drukarskiej to motyw rzadki. Jedną z takich kompozycji jest Byredo M/Mink

3. Sklep spożywczy


Dawny sklep spożywczy
Dawny sklep spożywczy

Mowa oczywiście o woni znanej z dawnych sklepów, gdzie mieszał się naturalny zapach chleba, słodyczy, warzyw, owoców, szarego papieru do zapisywania cen i nabiału. W epoce sztucznej żywności i hipermarketów można ten aromat zaliczyć do zanikających.

4. Namaczana w proszku pościel


Kto w dobie pralek automatycznych bawi się w takie coś? Nikt. Ja również w swoim życiu nie poznałem tego aromatu, ale był on ponoć bardzo charakterystyczny i nie wywodził się bezpośrednio z samego proszku do prania.

5. Kalka kopiująca fioletowa


Fioletowa kalka kopiująca
Fioletowa kalka kopiująca

Aromat fioletowej kalki również odchodzi do lamusa. Dziś chyba już nawet nie można jej nigdzie kupić (za wyjątkiem wyspecjalizowanych sklepów). Jej aromat nawiązywał do tuszów i farb, ale był bardziej metaliczny. No i zapadał w pamięć.

Chociaż nie. Wciąż wykorzystują ją dentyści. Jednak w ilości tak małej, że nie da się wyczuć jej aromatu.

6. Spaliny silników dwusuwowych montowanych m.in. w Syrence, Trabancie i Wartburgu


Syrena
Syrena
To ponoć ulubiony zapach perfumomaniaków, którzy w dzieciństwie mieli możliwość jego poznania. Dziś to niemal niemożliwe. Woń tych spalin była znacznie lepiej rozpoznawalna od klasycznych wyziewów samochodowych. I miała w sobie to coś, co sprawiało, że niektórzy biegali za Syrenami, aby tylko móc upajać się boskim dymem.

7. Palone liście i trawy


Palone liście
Palone liście

Coraz trudniej jesienią wyłowić ten zapach, zwłaszcza w mieście. Dziś liście się zbiera i kompostuje, a traw wypalać nie wolno. Nie można jednak zaprzeczyć, że to jeden z najbardziej charakterystycznych zapachów jesieni.

O perfumach z nutą spalenizny i palących się liści już pisałem kilka lat temu. 

8. Oprawiana kura


Oprawianie kury
Oprawianie kury

Kto dziś kupuje żywe kury lub je hoduje i własnoręcznie zarzyna? Już chyba nikt. Zwłaszcza w mieście. Kiedyś pamiętam, że dziadek się tym zajmował od święta, ale to były bardzo zamierzchłe czasy. Charakterystyczna woń krwi, żółci i opalanych piór zmieszana w jedno. Woń raczej odrażająca, słodkawa i siarkowa.

Znacie ze swojego życia jakieś inne przykłady zapachów, który zanikły lub zanikają?

Penhaligon's Ostara

$
0
0

Perfumy marki Penhaligon's znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Penhaligon's Ostara
Penhaligon's Ostara

Ostara to najnowsze perfumy marki Penhaligon's, które pojawiły się w Polsce dosłownie przed momentem.


Żonkile i hiacynty


Zapach eksploruje niezbyt często wykorzystywany w perfumerii motyw żonkili (narcyzów). Bertrand Duchaufour zestawił tę tytułową nutę z hiacyntem. Śmiem twierdzić, że do stworzenia kompozycji wykorzystano naturalny absolut wyprodukowany z hiacyntowego masła. Ma ono zupełnie inny zapach od kwitnących kwiatów. Bliżej mu do fiołka i irysa. Jest zielone, nadgniłe, mokre i bardzo roślinne. Z lekkimi hiacyntami w stylu Carven L'Eau de Toilette nie ma to nic wspólnego. Ostara leży gdzieś na orbicie wyznaczonej przez Toma Forda w jego dwóch Nocnych Ogrodach: Jonquille de Nuit i Ombre de Hyacinth.

Zieleń i Ostara


Przede wszystkim jest to zapach zielony, roślinny i mokry. Wyraźnie czuć w nim soki krążące po liściach i łodygach. I jest tu też ładunek hipotyzującego zimna, który do perfum wnosi bardzo często lilia (jej w oficjalnym spisie nut nie ma, ale mówię o samym odczuciu). I miejsce dla małej kropli cytrusowej esencji też się znalazło.

Sprawdziłem własnoręcznie, że Ostara pachnie na początku jak gniecione łodygi żonkili. Słowo! Czasami mam wręcz wrażenie, że jest to akcent zbyt agresywny.

Oficjalna ilustracja Mellise Bailey promująca perfumy Penhaligon's Ostara
Oficjalna ilustracja Mellise Bailey promująca perfumy Penhaligon's Ostara

Kwiaciarnia


Później zapach się wycisza, ciemnieje, traci charakter. Pojawiają się dość infantylne akordy kwiaciarni. Naturalny i organiczny wydźwięk zostaje zagłuszony paprotką i wonią lakieru nabłyszczającego do kwiatów. Wtóruje im długo niewymieniana woda w wazonie. Wskoczy na scenę też akord wilgoci, tak jakby za chwilę na tych roślinach miała się rozwinąć pleśń. Całość zaś przeszywa jakaś dziwna, słodka, trochę fizjologiczna nuta.

Końcówka


Po 3-4 godzinach Ostara staje się niepodobna do samej siebie. Traci cały impet. Nuty kwiatowe umykają w niebo. Odsłonięta zostaje baza - płaska, lekko słodka, lekko piżmowa, do bólu masowa. Nieładna.

Dwie wersja reklamy perfum Penhaligon's Ostara
Dwie wersja reklamy perfum Penhaligon's Ostara

Opinia końcowa


I o ile początek Penhaligon's przedstawił genialnie i prawdziwie żonkilowo, to później Ostara popada w nieład i harmider. A na samym finiszu ląduje w podłych i masowych akordach, jakie znamy z baz wielu premier na półkach nieniszowych. Zrobienie pięknych perfum hiacyntowych lub żonkilowych to sztuka. Tym razem się ona nie udała do końca. Poza tym mam wrażenie, że całość jest przesadzona w stylu męskiego Sartoriala.


Nuty: żonkil, hiacynt, bergamotka, klementynka, jałowiec, mięta, czarna porzeczka, fiołek, aldehydy, akord zielony, cyklamen, ylang ylang, głóg, wisteria, wosk pszczeli, styraks, wanilia, benzoin, piżmo, ambra, akord drzewny
Rok premiery: 2015
Twórca: Bertrand Duchaufour
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: słaba, około 4 godzin

DKNY Delicious Delights Cool Swirl

$
0
0

Perfumy marki DKNY znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


DKNY Delicious Delights Cool Swirl
DKNY Delicious Delights Cool Swirl

Czas zabrać się za letnie, limitowane trio marki DKNY o nazwie Delicious Delights. Na pierwszy ogień pójdzie Cool Swirl - pistacja zmieszana z kokosem.


W tym roku mieliśmy już okazję (przynajmniej teoretycznie) zanurzyć nosy w pistacjowych perfumach - takie miały być Guerlain Ma Robe Petales. Niestety, nie były i pistacja pozostała jedynie w sferze marzeń.

Pistacja w Cool Swirl?


Na szczęście Cool Swirl pachnie pistacją. Wyraźnie, zmiennie i po prostu przyzwoicie. Podoba mi się to, że została tu zachowana trójdzielna konstrukcja i to, że nie jest to płaski zapaszek na lato, jakich tysiące. Owszem, są to perfumy z grupy "pachnę jak olejek do opalania", ale zrobiono je z iskrą i z ikrą.

DKNY Delicious Delights Cool Swirl
DKNY Delicious Delights Cool Swirl

Jak pachną?


Początek jest soczyście owocowy i słodki (ale nie przesłodzony). Przypomina mus z owoców leśnych. Dopiero parę minut później dołącza do tego grona kokos. Nie tak mocny jak ten z Beyonce Wild Orchid, ale wystarczająco wyraźny, aby nie mieć wątpliwości, że on tam jest. Na tym etapie Cool Swirl pachnie raczej spokojnie. Nie wrzeszczy, nie wżera się w skórę. Tworzy ładny, słodko-owocowo-zielony efekt.

Gra się zaczyna trochę później. Miks składników przez chwilę układa się w akord ogórkowy. Dziwne to, ponieważ ogórków nie ma w składzie kompozycji. Moją opinię potwierdziło kilka osób. Kokos od tej chwili traci swój świeży i mokry charakter. Zresztą całe Cool Swirl też gubi wodę. Zielone akordy umykają, a kokos zaczyna przemieniać się w nierafinowany olej kokosowy. Zapach staje się tłusty i coraz bardziej przypomina olejek do opalania. Podejrzewam, że spora część osób będzie w stanie wyczuć akcenty kakaowe. I właśnie na tej nucie olejku kokosowego rozkwita piękna, słodziutka pistacja. Bardzo prawdziwa, nie jakiś chemiczny koszmarek. Zapach staje się rozkosznie ciepły, lekko pudrowy (to pewnie zasługa heliotropu). Trwa w tym ujęciu przez następne godziny. I cieszy nos pistacją...

Kokosowy nugat z pistacjami
Kokosowy nugat z pistacjami


Etap pistacji zaczyna się już po godzinie, czasami dwóch. Początkowe zmiany Cool Swirl zachodzą szybko. Perfumy początek mają wręcz ekspresowy niczym film akcji. Zakładam jednak, że na różnych skórach może to iść w różne strony.

Opinia końcowa


Przygodę z serią DKNY Delicious Delights dopiero rozpocząłem i już jestem pozytywnie zaskoczony. To miłe tym bardziej, że zrobienie dobrych perfum pistacjowych nie jest łatwizną. W tym wypadku się to udało. Polecam testy przed zakupem, gdyż Cool Swirl nie jest świeżakiem i na pewno nie każdy będzie mógł używać ich latem. Myślę, że na największe upały ten zapach i tak się nie nada...


Nuty: pistacja, kokos, fiołek, porzeczka, magnolia, jaśmin, paczula, piżmo, heliotrop
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 mL
Trwałość: dobra, około 5-6 godzin

The Beautiful Mind Series Volume 2 Precision & Grace

$
0
0
The Beautiful Mind Series Volume 2 Precision & Grace
The Beautiful Mind Series Volume 2 Precision & Grace

Pięć lat po premierze Intelligence & Fantasy, Geza Shoen przygotował we współpracy z rosyjską baletnicą - Poliną Siemonową - kolejne perfumy z kolekcji The Beautiful Mind Series - Precision & Grace.


Zapach miał być wielowarstwowy niczym strój baleriny. Lekkość miała być jego symbolem, a sama kompozycja łączyć aromat pudrowych kwiatów, owoców i aksamitnych piżm. Bez cienia wątpliwości właśnie takie są to perfumy.

Mam jednak z Volume 2 spory problem. Sam spis nut jest do bólu infantylny i masowy. Zapach też nie poraża oryginalnością. Jest w nim jednak coś niepokojącego, metalicznego, taki trzeszczący opiłek żelaza.

Precision & Grace pachnie sztucznymi owocami, pachnie sztucznymi kwiatami. Przy tym wszystkim bardzo daleko mu do typowego i nijakiego mainstreamu. To taka jakby niszowa interpretacja najbardziej masowych i podłych kwiatko-owocowców ze średniej półki.

Flakon Precision & Grace
Flakon Precision & Grace

Zapach jest dziwny.

Na pewno czuć na początku plastikowy akord gruszkowy. Później robi się bardziej kwiatowo - frezja i mimoza wychodzą na pierwszy plan. Kompozycja Precision & Grace jest jednak od początku do końca pokryta kloszem z subtelnego metalu i pudru. To na pewno syntetyczne molekuły.

Opinia końcowa


Całość nie jest jednak odpychająca. Zapach ma w sobie coś intrygującego. Jest trudny do opisania. Nie zmienia to faktu, że wciąż są to lekkie kwiaty i owoce.


Nuty: gruszka, śliwka, morela, frezja, mimoza, piżmo, osmantus, czerwony pieprz
Rok premiery: 2015
Twórca: Geza Schoen
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL i cenie 630 zł
Trwałość: słaba, około 3-4 godzin

DKNY Delicious Delights Fruity Rooty

$
0
0

Perfumy marki DKNY znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


DKNY Delicious Delights Fruity Rooty
DKNY Delicious Delights Fruity Rooty

Dziś pora na drugie, limitowane perfumy DKNY z serii Delicious Delights - Fruity Rooty.


Ta recenzja długa nie będzie, bo i zapach znacznie mniej skomplikowany od Cool Swirl.

Nutą absolutnie pierwszoplanową uczyniono jeżynę. Jest ona jednak po zbóju plastikowa. Trochę przypomina też maliną. A całości bardzo, bardzo blisko do perfum James Bond 007 for Women. Na szczęście Fruity Rooty nie jest AŻ tak wielką tragedią. Nuta jeżynowa pozbawiona jest wielkich pazurów i dzięki temu dość znośnie płoży się po skórze. Wyraźnie wtóruje jej kandyzowany, słodki fiołek - choć znowu do bólu chemiczny.

Placek z jeżynami (Wikimedia Commons)
Placek z jeżynami (Wikimedia)


W tych perfumach DKNY raczej nie dzieje się zbyt dużo. Od początku do końca motywem głównym jest jeżyna. Nawet w najgłębszej bazie czuć ten owoc, choć jego otoczeniem staje się tłustawy akord, który przypomina olejek do opalania. Jest to jednak wrażenie słabsze niż w przypadku Cool Swirl.

Opinia końcowa


Fruity Rooty mogą się spodobać osobom, które szukają dziewczęcych, wręcz młodzieżowych i słodkich perfum z dominantą czerwonych owoców. Uczciwie jednak napiszę, że znam wiele ciekawszych zapachów w tym temacie...


Nuty: jeżyna, fiołek, lilia, róża, jabłko, wanilia, porzeczka
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL i cenie 149 zł, edycja limitowana
Trwałość: genialna, powyżej 10 godzin

Kolekcja perfum Anety

Xerjoff Casamorati Gran Ballo

$
0
0
Xerjoff Casamorati Gran Ballo
Xerjoff Casamorati Gran Ballo

Ponoć tradycja organizowania Balu Debiutantów - Gran Ballo - sięga początków XVIII wieku. Wtedy to w wielkich pałacach młode szlachcianki mogły znaleźć księcia swoich marzeń. Aby upamiętnić tę tradycję Xerjoff stworzył perfumy o takiej właśnie nazwie.


Z definicji miał to być zapach dziewczęcy, niewinny i bardzo szlachetny. Dla młodej damy.

Co w składzie piszczy?


Nie dziwi więc duża doza kwiatów w piramidzie nut. Mamy tu kapryfolium, gardenię i jaśmin. Pewnym zaskoczeniem jest obecność karmelu. To nuta niezbyt często spotykana w perfumach niszowych z powodu jej syntetycznego rodowodu. Co więcej, w Gran Ballo stała się bohaterką pierwszego planu.

Inspiracje Xerjoff i zapach


Trudno oprzeć się wrażeniu, że Xerjoff skorzystał z inspiracji kasowymi, słodkimi produkcjami L'oreal z Bonbon na czele. Gran Ballo pachnie jak typowy, lekki słodziak. Niestety, nuta karmelu, ani żadna inna nuta nie mają w tej kompozycji mocy olfaktorycznej. Całość ma siłę wyrazu na poziomie kompozycji marek takich jak Avon czy Oriflame. Jest płasko, bezpiecznie i totalnie bez ikry.

Grafika promująca Gran Ballo
Grafika promująca Gran Ballo

Lekki karmelek z otoczeniu syntetycznych, przykurzonych, a'la pudrowych kwiatków to nuda i wtórność bezgraniczna. Obrazu komercji dopełnia lekko owocowy początek i syntetyczna baza.

Przynajmniej można śmiało powiedzieć, że są to perfumy urokliwe i ładne. Tylko zamiast młodych szlachcianek widzę córkę lalki Barbie.

Opinia końcowa


Według mnie marki tak luksusowe i niszowe jak Xerjoff nie powinny wchodzić na tak wypraną z oryginalności ścieżkę. Gran Ballo postawiony na półkach Rossmanna miałby szansę porwać tłumy. Tylko po co płacić ponad 1000 zł za flakon, jak lepszą wariację karmelu (np. Bonbon) można mieć za kilka razy mniejszą sumę.


Nuty: kapryfolium, gardenia, jaśmin, karmel, jagody, mandarynka, karmel, ambra, wanilia, drewno sandałowe
Rok premiery: 2014 (w Polsce 2015)
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL i cenie 1045 zł
Trwałość: średnia, około 5 godzin

Nie żyje dr.brandt - Król Botoksu

$
0
0
Doktor Frederic Brandt
Doktor Frederic Brandt

Tragiczna wiadomość obiegła już cały świat. Król Botoksu i Mistrz Odmładzania - dr Frederic Brandt - popełnił samobójstwo przez powieszenie się w swojej rezydencji w Miami.


Kosmetyki dr.Brandt


Doktor zasłynął przede wszystkim swoją linią kosmetyków pielęgnacyjnych sprzedawanych pod marką dr.Brandt. W Polsce można je dostać w perfumeriach Sephora. Jeden z tych produktów - Lineless Lines No More - został nawet okrzyknięty najlepiej sprzedającym się dermokosmetykiem na świecie.

dr.Brandt
dr.Brandt

Zabiegi odmładzające i znane klientki


Dr Frederic Brandt znany był również jako wynalazca szeregu zabiegów odmładzających skórę. Każdy z nich testował na sobie. Ich efekty były tak spektakularny, że stał się najbardziej pożądanym dermatologiem i specjalistą medycyny estetycznej w Ameryce - od Los Angeles do Nowego Jorku. Do jego klientek zaliczały się m. in.: Madonna, Stephanie Seymour i Lara Stone. To on uznawany jest za jednego z ojców botoksu oraz spektakularnych zabiegów na szyję i okolice kości policzkowych.

dr.brandt opowiadający o swoich kosmetykach
dr.brandt opowiadający o swoich kosmetykach

Szyderstwa i śmierć


Samobójstwo lekarza jest ciosem dla całego amerykańskiego showbiznesu. Spekuluje się, że jego przyczyną było ciągłe naśmiewanie się z wyglądu doktora. Ostatnio był on nawet celem parodii w amerykańskim serialu Unbreakable Kimmy Schmidt.

Postać dr. Brandta w serialu Unbreakable Kimmy Schmidt
Postać dr. Brandta w serialu Unbreakable Kimmy Schmidt

Salvatore Ferragamo Acqua Essenziale Colonia

$
0
0

Perfumy marki Salvatore Ferragamo znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Salvatore Ferragamo Acqua Essenziale Colonia
Salvatore Ferragamo Acqua Essenziale Colonia

Acqua Essenziale Colonia to najnowsze perfumy marki Salvatore Ferragamo dla mężczyzn.


Testuję je od kilku dni i muszę przyznać, że to jedna z ciekawszych, męskich premier tego roku. Nie jest dosłownie kolońska, ponieważ zawiera lekki akord fougere. Nie jest też wonią przesadnie skomplikowaną, tak jak dawne perfumy paprociowe, ale i tak nosi się ją z pewną przyjemnością.

Jak pachnie Acqua Essenziale Colonia?


Ostry początek z bergamotą w roli głównej może zmylić potencjalnych nabywców, bo Acqua Essenziale Colonia cytrusowym zapachem nie jest. Bergamotka szybko uchodzi w niebyt, a jej miejsce zajmuje woń młodych gałązek i listków pomarańczy - tak pachnie olejek petitgrain. Ale i to wrażenie prędko mija odsłaniając cień słodkiego akordu morskiego. Akord morsko-wodny w dzisiejszych perfumach nie ma w sobie elementów słonych, piaskowych czy drzewnych. To lekko słodka woń skomponowana z nut eksploatowanych w Light Blue czy Cool Water. Zresztą Salvatore Ferragamo ukręcił perfumy podobne w pewnym stopniu do wielkiego bestselleru Davidoffa.

Acqua Essenziale Colonia
Acqua Essenziale Colonia

Akord fougere


W końcu, po jakichś 2 godzinach, odkrywa się przed nami aromat fougere. Poprawny, cichy, delikatny i trochę chemiczny. Nie jest to na pewno jakieś wiekopomne dzieło, ale tragedii nie ma. Troszkę tylko na tej paprotce za dużo kurzu, lecz mieści się to w normie. Od tego momentu Acqua Essenziale Colonia nie rozwija się w znaczący sposób. Akord paprociowy został przeciągnięty do samej bazy i dzięki temu nie czuć tam samych infantylnych utrwalaczy.

Opinia końcowa


Dla mnie jest to przyzwoita męska premiera. Nie tak dobra jak Emozione, ale trzeba zauważyć, że ostatnio forma perfum spod szyldu Ferragamo stale rośnie. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.


Nuty: bergamotka, kardamon, lawenda, szałwia muszkatołowa, kwiat pomarańczy, akord wodny, bób tonka, wetiwer, akord ambrowy
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Laboratorio Olfattivo Patchouliful

$
0
0
Laboratorio Olfattivo Patchouliful
Laboratorio Olfattivo Patchouliful

Ostatnia nowość włoskiej, niszowej marki Laboratorio Olfattivo to Patchouliful. I choć premiera tych perfum miała miejsce w roku ubiegłym, to warte są wzmianki.


Worki z cynamonem


Przede wszystkim zaskoczył mnie bardzo korzenny początek. Cynamon sypie się tu całymi workami. Wtórujący mu goździk dodatkowo podkręca ciepłą, przyprawową atmosferę. To zaleta, ponieważ akord tego typu stanowi idealne preludium dla paczuli. Poza tym nie kojarzę, żeby po konstrukcję tego typu sięgano w przeszłości. Korzenna paczula robi zatem podwójne wrażenie w miksturze Laboratorio Olfattivo.


Jak pachnie paczula?


Sama paczula jest tu słodka, nieco wygładzona i pozbawiona ostrej, zimnej i piwnicznej nuty. To paczula uśmiechająca się w blasku słońca. W tym wszystkim nie jest rozmemłana i nie nuży swoją nijakością. Wyraźnie wychodzi z cynamonowych worków, a później, w sercu, jeszcze bardziej słonecznego charakteru dodaje jej kwiat frangipani (czyli plumeria).

Reklam perfum Laboratorio Olfattivo Patchouliful
Reklam perfum Laboratorio Olfattivo Patchouliful

Mocna strona Patchouliful


Patchouliful błyszczy na skórze. Migocze. Nie jest to zapach, którego historia podąża w jedną stronę. Bardzo często jest tak, że nuty początkowe (mam tu na myśli głównie cynamon) pokażą się po kilku godzinach nieobecności. To zaś sprawia, że całość jest interesująca i testy tych perfum są prawdziwą przyjemnością.

Opinia końcowa


Doceniam fakt, że Laboratorio Olfattivo zaserwowało nam naprawdę oryginalną osłonę paczuli. W świecie, w którym paczul były już setki, to duża sztuka. Przy tym wszystkim Patchouliful nie jest przesadzonym dziwadłem. To piękne, ciepłe i kreatywne perfumy. Brawo!


Nuty: paczula, cynamon, labdanum, goździki, frangipani, drewno cedrowe, piżmo, irys, bergamotka
Rok premiery: 2014
Twórca: Cecile Zarokian
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL i cenie 450 zł
Trwałość: dobra, około 7 godzin

Jak urosła kolekcja Anety w ciągu dwóch miesięcy?

$
0
0

Moi Drodzy, mam pewne opóźnienie w publikowania Waszych zdjęć. Parę dni temu pokazałem Wam kolekcję Anety, która została do mnie wysłana pod koniec lutego.


W tym czasie sporo się w niej zmieniło. Doszło bowiem kilka naprawdę interesujących pozycji, które pokazuję Wam dzisiaj. Z tej "ósemki" wziąłbym wszystko (poza VC&A, którego nie znam). 



DKNY Delicious Delights Dreamsicle

$
0
0

Perfumy marki DKNY znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


DKNY Delicious Delights Dreamsicle
DKNY Delicious Delights Dreamsicle

To najbardziej letni i świeży zapach z serii DKNY Delicious Delights. Dreamsicle jest też moim faworytem, jeśli za główne kryterium brać przydatność podczas upałów.


Brzoskwinia i owoce


Brzoskwinia rodem z pomadek dla dzieci jest chemiczna okropnie, ale nie brakuje jej uroku. Przenosi nas do czasów sprzed wielu, wielu lat, kiedy smakowe pomadki kupowało się na  straganach lub w osiedlowych sklepikach.

Wtóruje jej mocna nuta owoców leśnych i akord tłusty, który poznaliśmy w Cool Swirl i Fruity Rooty. W tym wypadku jest on najsłabiej zarysowany, choć wciąż wyczuwalny.

Sok brzoskwiniowy
Sok brzoskwiniowy

Zapach Dreamsicle


Dreamsicle jest według mnie zapachem o niemal zerowym stopniu skomplikowania. Jego rozwój polega w zasadzie na prostej utracie energii przez brzoskwiniowo-malinową nutę. Od razu uprzedzam, że ta brzoskwinia nie ma NIC wspólnego ze szlachetnym owocem, który znamy z dawnych lat (np. z Tresor). Mówiąc wprost - w DKNY mamy soczek brzoskwiniowy. Przyjemny, gaszący pragnienie dosłodzony, ale mało podobny do prawdziwej rośliny.

Opinia końcowa


Mimo wszystko uważam, że Dreamsicle ma spory ładunek pozytywnej energii i w tej swojej koszmarkowatej chemiczności czai się iskra geniuszu. Myślę, że to właśnie będzie bestseller całej linii Delicious Delights.

Dodam jeszcze, że to właśnie te perfumy najbardziej nawiązują do limitowanek Escady sprzed paru lat.


Nuty: brzoskwinia, morela, jeżyna, porzeczka, malina, mandarynka, jabłko, drewno sandałowe, drewno cedrowe, wanilia
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 mL i w cenie 149 zł
Trwałość: niska, około 4 godzin

Versace Pour Homme

$
0
0

Versace Pour Homme znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Versace Pour Homme
Versace Pour Homme

Do premier marki Versace mam stosunek raczej negatywny. Zazwyczaj to perfumy miałkie, proste i nijakie. Versace Pour Homme mnie jednak ujął.


Świeży, letni i cytrusowy. Pozornie smutny banał, ale po testach zapach ten mnie zaskoczył. Okazało się bowiem, że ukuto tę kompozycję na wzór wielkich premier sprzed lat, i że czuć w niej niuanse dwóch, najszlachetniejszych akordów męskiej perfumerii - szypru i fougere.

Jak pachnie Versace Pour Homme?


Początek jest cytrusowy, wręcz cytrynowy. Nie jest to jednak cytryna wulgarna, żółta i słodka. Przypomina częściowo zasuszone, niedojrzałe owoce. Jest kwaśna, nieco zdrewaniała i bardzo męska. Być może za to wrażenie odpowiada też szczególny olejek bergamotkowy, który potrafi wnieść do perfum skórzasty, wytrawny element. To jednak tylko początek. Później w Versace Pour Homme czuć zakurzoną, mocno wysuszoną różę. Praktycznie bez słodkich, zielonych i dymnych frakcji. Został sam suchy, różany kurz, który bardzo, bardzo przypomina czystą woń geranium znanego ze szkolnych parapetów. Dalej jest to jednak woń świeża i przede wszystkim cytrusowa.

Reklama perfum Versace Pour Homme
Reklama perfum Versace Pour Homme

Najwięcej i tak dzieje się w sercu. Tam Versace Pour Homme zaskakuje w końcu jakąś wilgotniejszą nutę. Nie jest to wprost akord wodny, ale czuć, że całość podlana jest sporą ilości wody. Być może to zasługa hiacyntów, może jakichś syntetycznych molekuł. Ważny jest efekt, a ten podoba mi się. Przez moment czuć, jakby ktoś wstrzyknął w piramidę Pour Homme trochę elementów z męskiego Cool Water, zachowując przy tym cały charakter kompozycji (świeżość, geranium i cytrusy).

Opinia końcowa


Daleki jestem od tego, żeby nazwać te perfumy typowym świeżakiem, choć świeże są. Versace zaprezentowało jednak zapach wielowymiarowy, bardzo zmienny i bogaty we wrażenia. Nie bez wad, ponieważ baza trochę za bardzo wchodzi w syntetycznie zakurzone brzmienia, ale myślę, że jest to wyróżniający się produkt na męskiej półce.

Versace Pour Homme to zapach w 100% męski, bez cienia uniseksualności. Przynajmniej według mnie.


Nuty: cytryna, bergamotka, bób tonka, róża, geranium, drewno cedrowe, szałwia muszkatołowa, neroli, piżmo, akord ambrowy
Rok premiery: 2008
Twórca: Alberto Morillas
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Cristobal Balenciaga w 10 punktach

$
0
0
Cristobal Balenciaga
Cristobal Balenciaga

Są na świecie postacie i marki, o których każdy szanujący się koneser perfum powinien wiedzieć. Z tą myślą rozpoczynam przekrojowy cykl, który będzie zawierał najważniejsze informacje na ich temat. Bohaterem pierwszej odsłony jest Cristobal Balenciaga.


1. Narodziny


Urodzony w 1885 roku Cristobal Balenciaga Eizaguirre był pierwszym hiszpańskim (tak naprawdę baskijskim) projektantem mody, którego sława objęła cały świat. Był największym konkurentem Christiana Diora i Gabrielle Chanel. To od niego uczyli się późniejsi mistrzowie mody: Andre Courreges , Hubert de Givenchy, Oscar de la Renta czy Emanuel Ungaro.

Hubert de Givenchy
Hubert de Givenchy

2. Kapelusz z włosów


W latach 40. Cristobal Balenciaga wynalazł "kapelusze zrobione z włosów", które wykonane były z długiego warkocza zawiniętego na głowie. Projekt ten powstał we współpracy z mistrzem fryzjerstwa tamtego okresu - Guillaumem.

3. Pierwsze perfumy


Pierwsze perfumy Balenciagi to fiołkowe Le Dix z 1947 roku. Dzięki komercyjnemu sukcesowi Cristobal zyskał po raz pierwszy w swoim życiu finansową stabilność. Wcześniej zakładał wiele firm, które szybko plajtowały ze względu na całkowitą bezkompromisowość projektanta. Aby zrealizować zamierzenia i projekty sięgał po wszelki dostępne środki bez oglądania się na koszty.

Balenciaga Le Dix
Balenciaga Le Dix

4. Panterka i płaszcz przeciwdeszczowy


Cristobal Balenciaga był ojcem syntetycznych tkanin w modzie luksusowej. To on jako pierwszy zaproponował przeciwdeszczowy płaszcz z przezroczystego plastiku. Również jemu zawdzięczamy tkaniny imitujące skórę lamparta, tzw. "panterkę".

5. Zapach dla mężczyzn


Pierwsze męskie perfumy to Eau de Balenciaga. Ich premiera odbyła się w 1962 roku. Był to ostatni zapach, którego produkcję osobiście nadzorował Cristobal Balenciaga. Wszystkie późniejsze dzieła powstawały już bez jego udziału.

Eau de Balenciaga
Eau de Balenciaga

6. Kariera 13-latka


W wieku 13 lat idealnie skopiował suknię pokazaną mu we francuskim magazynie przez markizę de Casa Torres. Od tamtego czasu kobieta była jego mecenasem i za własne pieniądze wysłała go na nauki do Paryża. Ze zdobytą wiedzą i doświadczeniem Balenciaga otworzył swoją pierwszą firmę w wieku zaledwie 16 lat.

7. Koniec działalności


W latach 60. Cristobal Balenciaga zamknął swoją pracownie. Świat zalały wówczas masowe mini, stroje mało eleganckie i popowe. Projektant przywykły do kreacji ultraeleganckich i wytwornych ubrań nie odnalazł się w realiach nowego, rynkowego porządku.

Salon przy 10 Avenue George V
Salon przy 10 Avenue George V

8. Michelle


Wykreowane w 1979 roku perfumy Michelle miały być hołdem złożonym ukochanej modelce Balenciagi o takim właśnie imieniu. Zapach był jednocześnie świeży, szyprowy i kwiatowy. Flakon zaś błyszczał złotem i czerwienią - ukochanymi kolorami Cristobala.

9. Muzeum Cristobala Balenciagi


W 2002 roku swoją działalność rozpoczęło muzeum projektanta - Cristobal Balenciaga Museoa. Mieście się ono w Getarii - mieście jego narodzin - w Pałacu Aldamar, który był rezydencją Markiza i Markizy Casa Torres.



10.  Perfumy Balenciaga dzisiaj


Od roku 2010 licencję na perfumy Balenciaga ma koncern Coty. Od tamtego czasu na rynku ukazały się następujące zapachy: Paris, Paris L'Essence, Paris L'Eau Rose, Paris l'Edition Mer, B. Balenciaga, Florabotanica i Rosabotanica.

Diptyque Eau Plurielle

$
0
0
Diptyque Eau Plurielle

Ostatnia nowość francuskiej, niszowej marki Diptyque to Eau Plurielle. Nie mogę się powstrzymać od polskiego tłumaczenia "Woda Mnoga". 


Nazwa nie jest oczywiście przypadkiem, gdyż Eau Plurielle to nie tylko perfumy. Mogą być stosowane jako spray do ubrań, zapach do pomieszczeń, perfumy do włosów, ocet toaletowy a nawet zapach do prania. Nadają się również do klimatyzacji. Prawdziwy perfumeryjny wytrych.

Jak pachnie Eau Plurielle?


To przede wszystkim róża. Zielona, metaliczna i zimna. Aldehydy w nowoczesnym stylu (tym znanym np. z dzieł Lutensa) leją się tutaj strumieniami, ale nie nadają całości chemicznego charakteru. W zamian genialnie współgrają z różą i ubogacają błyszczące tony klasycznych różanych esencji.

Motyw graficzny Eau Plurielle

Fani marki Diptyque odnajdą tutaj też nutę bluszczu znaną z Eau de Lierre. To zielony, organiczny zapach, który pracuje w tej kompozycji na takiej samej zasadzie jak aldehydy. Podkreśla jednak nie metaliczny blask róży, a jej zielone elementy. To piękna konstrukcja. Bardzo przemyślana i świadoma, i oryginalna. Bo wcześniej chyba takich perfum nie było. Przynajmniej ja ich nie kojarzę.

Pokłosiem specyficznego (bardzo szerokiego) przeznaczenia Eau Plurielle jest zapewne mała zmienność kompozycji. Lecz to nie wada. Metalizowana, świeża róża zachwyca nos tak bardzo, że wystarczają małe jej migotania na skórze. Jedynie moc aldehydów maleje z czasem, co uwidacznia się w lekko słodkim, odsłoniętym przez to, akordzie bazy.

Opinia końcowa


Diptyque ma dobrą ręką do róż. Że wspomnę choćby ich Eau Rose. Każda z tych kompozycji zachwyca zarówno swoim zapachem jak i oryginalnością. Trudno znaleźć ich odpowiedniki nawet wśród innych perfum niszowych. Eau Plurielle wpisuje się w ten obraz.


Nuty: róża, aldehydy, bluszcz, geranium, piżmo, cytrusy, galbanum, drewno cedrowe
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 200 mL
Trwałość: dobra, około 6 godzin

Versace Man Eau Fraiche

$
0
0

Versace Man Eau Fraiche znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Versace Man Eau Fraiche
Versace Man Eau Fraiche

Na fali ostatnich testów perfum Versace sięgnąłem po ich dwa świeżaki. O Versace Pour Homme już pisałem, więc dziś pora na Man Eau Fraiche.


W skrócie o Versace Man Eau Fraiche


Niestety, zapach mnie zawiódł. To chemiczny koszmarek, który stanowi ucieleśnienie całej beznadziei męskich, świeżych premier, głównie sportowych. Perfumy te poza dużą dawką taniego kurzu i marnych cytrusów nie oferują nic więcej.

Szczególiki


Akord cytrusowy jest w Man Eau Fraiche płaski, ni kwaśny, ni słodki, nijaki do bólu. Po 5 minutach jest na to nałożony filtr niby imitujący drewno, ale będący tak naprawdę starym kurzem w laboratorium. Robi się duszno, wtórnie i sportowo. Gdzieś w tle pobrzmiewa plastikowy pieprz i inne przyprawy, ale to tylko dopełnia obrazu perfumeryjnej nędzy.

Versace Man Eau Fraiche
Versace Man Eau Fraiche

Opinia końcowa


Versace Man Eau Fraiche ma za to świetny flakon i dobrą kampanię. Wyróżnia się na męskiej półce, choć dziś jest eksponowany poniżej linii oczu. Marka Versace również w umysłach kojarzy się luksusowo, więc jestem pewien, że kolejna lata życia te perfumy mają przed sobą.


Nuty: cytryna, bergamotka, drewno cedrowe, akord drzewny, karambola, czarny pieprz, kardamon, piżmo, szałwia, estragon, tymianek, akord ambrowy, szafran
Rok premiery: 2006
Twórca: Olivier Cresp
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: niska, około 4 godzin

Cartier La Panthere Legere

$
0
0

Perfumy marki Cartier znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Cartier La Panthere Legere

Nowa wersja jednego z najlepszych szyprów ostatnich lat, to bez wątpliwości jedna z ciekawszych propozycji tego roku. Cartier La Panthere Legere już jest w Polsce i już może emocjonować nosy.


Premiera ta bardzo wyraźnie nawiązuje do La Panthere Eau de Parfum. Wspólny rodowód jest oczywisty do tego stopnia, że wąchane na skórze często mogą być pomylone. W mojej opinii różnice są zarysowane głównie na dwóch obszarach.

Fekalne nuty w La Panthere Legere


To motyw, który rzuca się nos od pierwszego testu. W wersji Legere skórzaste, animalistyczne nuty wyciągnięto do spektrum nieprzyjemnej słodyczy fekaliów. Na początku myślałem, że to tylko mój nos płata mi figla, ale inne kobiety w moim otoczeniu również zgodziły się ze mną. Może to zabrzmi nieco zbyt brutalnie, ale La Panthere Legere pachnie, przepraszam za wyrażenie, kupką.

Na szczęście jest to akord dość cichy i przede wszystkim krótkotrwały. Występuję między 5. a 30. minutą od aplikacji. Później Cartier serwuje nam znany z klasyka akord szyprowy, który nieustannie mnie zachwyca. Choć można zapytać, czy to dobry pomysł na lato...

Reklama perfum Cartier La Panthere

Kolejne różnice


W mojej opinii są to też perfumy nieco bardziej białokwiatowe i ogólnie słodsze. Na pewno znacznie wyraźniej czuć nuty suszonych owoców generowane poniekąd przez octan styrallylu.

Baza jest już popisem znanym z wersji Eau de Parfum. Oszałamiający szypr powleczony delikatnym piżmem. Zmysłowo, z klasą i bardzo wytwornie. Gdzieś w tle przewija się delikatna strużka dymu, której nie było w klasyku.

Opinia końcowa


Cartier La Panthere Legere to ponadprzeciętne perfumy. Nie wiem, czy była potrzeba ich tworzenia, ponieważ leżą blisko klasyka (tak samo zresztą jak w przypadku Lancome La Vie Est Belle), ale docenić należy fakt kolejnej dobrej premiery. W moim osobistym rankingu szyprów nowa wersja La Panthere jednak przegrywa minimalnie z Salvatore Ferragamo Emozione - tegorocznym, szyprowym konkurentem.

Mimo wszystko, gdybym miał wybierać, to chyba bym sięgnął po wersję klasyczną. Diabeł tkwi w szczegółach.


Nuty: mech dębowy, paczula, piżmo, suszone owoce, gardenia, tiara
Rok premiery: 2015
Twórca: Mathilde Laurent
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 25, 50 i 75 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Kolekcja perfum i kosmetyków Dagmary

$
0
0
Kolekcja perfum i kosmetyków Dagmary


Dzisiaj mam przyjemność pokazać Wam na blogu kolekcję perfum i kosmetyków, która należy do Dagmary.


Kilka osób w historii naszego kolekcjonerskiego cyklu zdecydowało się pokazać również swoje zbiorki kosmetyczne. Udało mi się odszukać kolekcje Asi i Agaty

Wszystkie poniższe zdjęcie można powiększyć po wybraniu opcji "Pokaż obrazek"








Dolce&Gabbana Light Blue Pour Homme Swimming in Lipari

$
0
0

Perfumy marki Dolce & Gabbana znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Dolce&Gabbana Light Blue Swimming in Lipari
Dolce&Gabbana Light Blue Swimming in Lipari

O damskiej wersji - Sunset in Salina - już pisałem. Teraz czas rozprawić się z Dolce&Gabbana Light Blue Pour Homme Swimming in Lipari - limitowanej edycji dla mężczyzn.


Jak pachnie Light Blue Swimming in Lipari?


Początek


Zapach ten ma tak oceaniczny, lazurowy i wykręcający nos początek, że ledwie można to wytrzymać. Stężenie syntetycznych molekuł morskich w stylu Calone lub Ultrazur jest bardzo wysokie i po prostu zwala z nóg. Przyznam również, że akord głowy jest szpetny, ale ociera się o geniusz. Słowo! Jak żyję, nie spotkałem czegoś takiego - czegoś AŻ tak lazurowego.

Inna sprawa, że nie wyobrażam sobie użycia Swimming in Lipari w wielki upale. Te morskie plastiki żywcem potrafią zadusić człowieka.

Środek


Później całość się tonuje. Gdzieś migną jakieś cytruski, jakieś ziółka, ponoć akord soli też tu jest. Na tym etapie perfumy Dolce&Gabbana pachną jak przeciętny sporciak. Nic odkrywczego. Nuda.

Flakon Swimming in Lipari
Flakon Swimming in Lipari

Koniec i psia sierść


Ciekawa jest natomiast końcówka. Producent deklaruje, że użył szarej ambry (czuli ambry naturalnej). W to akurat nie wierzę, ale wierzę w próbę rekonstrukcji jej aromatu za pomocą dostępnych w laboratorium związków. Efekt? Końcówka jest dość fizjologiczna, pachnie solą i psią sierścią po deszczu. Wbrew pozorom to ciekawe zjawisko. Niespotykane.

Opinia końcowa


Na pewno Swimming in Lipari wyróżnia się swoją syntetycznością otartą o sztukę. To dziwne perfumy, ale doceniam fakt, że nie powielają utartych schematów. Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy mężczyźni będą chcieli nosić ten zapach Dolce&Gabbana.


Nuty: sól, ambra, rozmaryn, akord piżmowy, grejpfrut, mandarynka
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 40, 75 i 125 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live