Quantcast
Channel: Nez de Luxe — blog i opinie o perfumach damskich i męskich
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live

Armani Acqua di Gio Profumo

$
0
0

Perfumy marki Armani znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Armani Acqua di Gio Profumo
Armani Acqua di Gio Profumo

Dymna, mocna, kadzidlana. Taka miała być najnowsza odsłona Armani Acqua di Gio o stężeniu Profumo, czyli czystych perfum.


Odsłona numer 1


I faktycznie, taka jest! Początek zachwyca. To kadzidło rozświetlone imbirem z mocnym ziołowym akcentem rozmarynu. Piękne, zimne i wytrawne. Bez grama cukru.

Odsłona numer 2


Drugi moment wprawia w konsternację. Kadzidło nabiera bowiem charakterystycznej dla żywicy olibanum mysiej nuty. To nuta zawilgoconego futra, którą świetnie kojarzą fani niszowych perfum: Heeley Cardinal czy M. Micallef Shanaan.

Reklama perfum Acqua di Gio Profumo
Reklama perfum Acqua di Gio Profumo

Odsłona numer 3


Trzecia odsłona znowu zyskuje. Zapach się ociepla. Z mroku powoli wyłania się słodsza nuta morska. Kadzidło z formy żywicy przechodzi w dym. Teraz blisko Acqua di Gio Profumo do takich męskich perfum jak Bvlgari Man In Black czy Trussardi Black Extreme. Jest drzewnie, słodki, ciepło i bardzo ambitnie.

Tak mija pierwsze półtorej godziny. Armani pokazuję klasę, którą znamy z Eau de Nuit czy Eau d'Aromes - ostatnich udanych premier tej marki.

Grafika promujące nowe perfumy Giorgio Armani
Grafika promujące nowe perfumy Giorgio Armani

Wyczerpanie energii


Niestety, nagle paliwo zostaje odcięte. Całe zasoby ziół i żywic ulegają spaleniu. Zostaje tylko kurz pochodzący od geranium i syntetycznych utrwalaczy oraz wyprana i wyblakła nuta morska, która utożsamia zużytą niemal do końca kostkę toaletową. W ciągu 10-15 minut Acqua di Gio Profumo traci cały swój urok, cały drzewno-żywiczny potencjał i charakter. To niesamowite, że tak szybko pachnidło w stylu Man In Black może przeistoczyć się w jakiegoś podłego, morskiego i taniego "sportowca". I tak jest przez następne 3 godziny, do samego końca.

Klip promujący Acqua di Gio Profumo




Opinia końcowa


Armani zachwyca początkiem. Jest intensywny, drzewny i ambitny. Szkoda, że nie udało się tego pociągnąć dalej, i że zastąpiono ten akord czymś masowym i słabym jakościowo. Chociaż gdyby używać Acqua di Gio Profumo co 90 minut...


Nuty: olibanum (kadzidło), geranium, akord morski, szałwia, rozmaryn, paczula, ambra, imbir, bergamotka
Rok premiery: 2015
Twórca: Alberto Morillas
Cena, dostępność, linia: zapach dostępny w stężeniu perfum i pojemności 40, 75 i 125 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Nagrody, perfumy niszowe, Instagram i Twitter

$
0
0

Post ten miałem opublikować 1 kwietnia, ale że jest to Święto Żartów, nie zrobię tego. Chcę być wzięty na poważnie.


Po pierwsze... Instagram


Mogę już oficjalnie napisać, że Nez de Luxe pojawiło się na Instagramie. Bardzo się cieszę, że w krótkim czasie nasza społeczność instagramowa stała się jedną z największych wśród blogerów perfumeryjnych nie tylko w Polsce i Europie, ale również na świecie.
Obecnie tylko jeden blog rosyjskojęzyczny i jeden francusko/anglojęzyczny działa prężniej od Nez de Luxe. Bardzo mnie to cieszy i jest dowodem, że moje zdjęcia nie są takie najgorsze. :)


Po drugie... Twitter


Od wczoraj jest również Twitter Nez de Luxe. Nie wiem, czy będę potrafił się nim posługiwać, ale mam nadzieję, że jakoś to pójdzie.


Po trzecie... perfumy niszowe


Jakiś czas temu zapytałem Was na Facebook-u, z jakich dwóch perfumerii chcielibyście widzieć perfumy na Nez de Luxe. Okazało się, że moje oczekiwania są takie same jak Wasze.

Na blogu pojawią się zatem recenzje perfum z oferty dwóch najlepszych (to znaczy mających najciekawsze zapachy) polskich perfumerii niszowych: GaliLu oraz Quality Missala.

Po czwarte... zaległe nagrody i prezenty


Jest mi autentycznie wstyd, że jeszcze ich nie wysłałem, ale pamiętam o wszystkich i na pewno je wyślę. :) :)

Perris Monte Carlo Patchouli Nosy Be

$
0
0
Perris Monte Carlo Patchouli Nosy Be
Perris Monte Carlo Patchouli Nosy Be

Perris Monte Carlo to może nie najstarsza marka perfum niszowych, ale na pewno wyróżniająca się klimatem swoich kompozycji oraz ich jakością. To dlatego do swojej pierwszej niszowej recenzji po wielu latach wybrałem Patchouli Nosy Be.


Z czym się kojarzą?


Zapach na pewno będzie łatwy do skojarzenia dla fanów nieco szerzej dostępnych produktów: Serge Lutens Borneo 1834 i Ambre Sultan czy Yves Rocher Neonatura Cocoon. Nie jest zaś kompozycją, którą można porównywać do typowych paczul znanych z portfolio niszowych firm (np. Santa Maria Novella Patchouli). Nie ma tu piwnicznej, zimnej nuty, która jest wyznacznikiem samego olejku paczulowego.

Jak pachną perfumy Patchouly Nosy Be?


Patchouli Nosy Be rozpoczyna się od razu paczulą sypką i kakaową, ciepłą. Obraz człowieka, który cały dzień spędził na przesypywaniu kopców ciemnego kakao, materializuje się przed oczami z łatwością. Żeby było nieco trudniej, trzeba napisać o bardzo charakterystycznej, rosołowo-ambrowej nucie, która jest wyraźna niemal od samego początku. Ambry w składzie Patchouli Nosy Be jednak próżno szukać. Zatem efekt ten pochodzi od labdanum - żywicy, którą często nazywa się roślinną ambrą, i która pięknie wprowadza te ciepłe tony do wielu perfum. Za tym faktem przemawia też kropla metalu możliwa do detekcji w piramidzie tej mikstury.

Reklama perfum Perris Monte Carlo z serii Nosy Be
Reklama perfum Perris Monte Carlo z serii Nosy Be


Mam wrażenie, że nuty głowy i serca są tu zmieszane, i że tworzą całość. Labdanum, kakao i paczula są wyczuwalne w jednym splocie, od początku. Rozwój na skórze jest powolny, acz zdecydowany. Powoli dzieło Perris traci gorzkie, ostre tony znane z deserowego kakao. Ich kosztem rozkwita na skórze ciepła słodycz, która niesie ze sobą tony drzewne i waniliowe. Nijak się one mają do perfum z półek sieciowych perfumerii. Wanilia bowiem nie przekazuje ładunku upiornej słodyczy. Jest za to nieco mroczna i wyraźnie przydymiona. Trudna.

Suszenie ziaren kakaowca
Suszenie ziaren kakaowca

Baza


I choć perfumy w miarę upływu czasu stają się coraz bardziej cielesne i obłe, to nawet w głębokiej bazie czuć sporą ilość cedrowych igieł. Sama paczula również nie umyka. Czuć ją do samego końca. Jest pięknie wygrzana, mniej agresywna. Oddaje znaczną część sceny drewnu. Ale jest.

Opinia końcowa


To jedne z najciekawszych perfum w ofercie Perris Monte Carlo oraz jedne z najlepszych z paczulą w roli głównej, jakie kiedykolwiek wąchałem. Fani niszowych pachnideł na pewno powinni poznać Patchouli Nosy Be. Wrażenia przednie...


Nuty: paczula, kakao, labdanum, drewno pieprzowe, drewno cedrowe, drewno sandałowe, wanilia
Twórca: b.d.
Rok premiery: 2014
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Amouage Sunshine

$
0
0

Perfumy marki Amouage znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Amouage Sunshine
Amouage Sunshine

Sunshine to letnia propozycja jednej z najbardziej luksusowych marek niszowych na świecie jaką jest Amouage.


Początek opowieści Sunshine


Perfumy te pachną dokładnie tak, jak opisuje je producent. Początek to lepiąca się porzeczka pokryta sporą warstwą kurzu pochodzącego z dawany. Czystego olejku pewnie spora część z Was nie miała okazji wąchać. Mimo że jest to esencja pochodząca z rośliny będącej ziołem, to nie pachnie ziołowo w klasycznym rozumieniu. Aromat olejku jest owocowy i słodki, bliżej mu do słodzonego absyntu niż ziół prowansalskich. I właśnie w Amouage Sunshine to połączenie porzeczki i dawany wygląda naprawdę ciekawie, tym bardziej, że czuć też ślad słodkich migdałów i kluczowej ingrediencji - tytoniu. Nie na tyle, żeby nazwać te perfumy migdałowymi lub tytoniowymi, ale jednak jest to niuans wyczuwalny.

Reklama perfum Amouage Sunshine
Reklama perfum Amouage Sunshine

W kierunku kwiatów


Później Sunshine diametralnie zmienia tony. Owocowe i słodkie nuty umykają, a ich miejsce zajmują kwiaty. Akord serca bardzo przypomina to, co znaleźć możemy choćby w Jour d'Hermes. To ciepłe, nieco kuchenne nuty jaśminu i magnolii. Bardzo świetliste. Żywe. Przełamane cieniem waniliowej słodyczy, który jest wspomnieniem pieczonego kiedyś ciasta. Przez moment, między przejściem serca w bazę można doszukać się podobieństw do Tom Ford Tobacco Vanille. Tytoń jest tu jednak niemrawy, taki wzięty od linijki, ładny, ale bez szaleństw.

Flakon Sunshine obok pudełka z motywem kwiatowym
Flakon Sunshine obok pudełka z motywem kwiatowym

Masowa końcówka


Wadą Amouage Sunshine jest jednak baza - przykurzona, hacząca o syntetyk i zbyt dusząca. Jest jednocześnie słodka, kwiatowa i drzewna.

Opinia końcowa


Jak na perfumy na lato, Sunshine została trochę nazbyt podkręcone mocnymi i intensywnymi nutami. Na pewno jest to zapach ciekawy i po ludzku ładny, ale mam wrażenie, że to efekt przekombinowania. Zbyt dużo wątków próbowano zawrzeć w jednym flakonie...


Nuty: czarna porzeczka, migdały, dawana, osmantus, jaśmin, wanilia, magnolia, jałowiec, tytoń, paczula, papirus
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Burberry Touch for Men

$
0
0

Burberry Touch for Men znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Burberry Touch for Men

Wiele osób zapewne pamięta, że dawno, dawno temu Burberry było marką należącą do perfumeryjnej ekstraklasy. Z tego właśnie okresu wywodzą się Touch for Men - zapomniane nieco perfumy dla mężczyzn.


Cecha charakterystyczna - pachną niemal cały czas tak samo, od początku do bazy. Nie jest to jednak wada, bo jednostajny zapach nie jest płaski i nudny. Burberry Touch for Men pachnie bowiem fiołkiem. To w ogóle.

A w szczególe?


To fiołek drzewny, czysty i zupełnie niesłodki. Za to zastawiony z mydlaną nutą piżma. Na początku pewnej ostrości dodaje mu pieprz, a w sercu i bazie muszkat. To jedyni bohaterowie, którzy w widoczny sposób poruszają się po scenie Touch for Men i zmieniają odbiór kompozycji.

Reklama perfum Burberry Touch

Perfumy dla mężczyzn ubranych w garnitur i nieubranych


Skojarzenia jakie niesie ta kompozycja są jednoznaczne: idealnie skrojony garnitur, ultraczysta, śnieżnobiała koszula i równie czysty mężczyzna weń. Prawdę mówiąc widzę te perfumy w dwóch sytuacjach życiowych - wtedy, kiedy jest się ubranym w ten garnitur albo wtedy, kiedy się nie jest ubranym w ogóle.

Za sprawą dominującej nuty męskiego i mydlanego piżma, kompozycja Burberry może być porównywana do Baldinini Gimmy.  Jeśli chodzi zaś o fiołka, to blisko mu tego diorowego, znanego z różnych odmian Fahrenheitów. Widać zatem, że perfumy są w 100 % męskie, bez cienia nut uniseksualnych i kobiecych.

Kampania Burberry jesień/zima 2012 w wykonaniu Mario Testino

Opinia końcowa


Jestem zdania, że każdy dorosły mężczyzna powinien mieć na swojej półce perfumy w tym stylu - takie, o podebraniu których nie pomyśli żadna kobieta, ale każda będzie nimi zafascynowana. I Burberry Touch for Men właśnie takie są...


Nuty: piżmo, gałka muszkatołowa, fiołek, arcydzięgiel, wetiwer, czarny pieprz, drewno cedrowe, bób tonka
Rok premiery: 2001
Twórca: Jean Pierre Bethouart
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: dość dobra, około 5-6 godzin

M. Micallef Ananda Dolce

$
0
0

Perfumy marki M. Micallef znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


M. Micallef Ananda Dolce

Jedną z pierwszych poznanych przeze mnie marek niszowych była właśnie M. Micallef i dwa sztandary: Gaiac oraz Aoud Homme. Pamiętając dawną chwałę, sięgnąłem po Ananda Dolce - ostatnią nowość tej firmy.


Według producenta


Perfumy są opisywane jak romantyczne i kobiece, łączące nutę delikatnych kwiatów migdałowca z ponętną brzoskwinią. Prawda jest jednak inna.

Według mnie


Ananda Dolce pachnie tak straszliwie plastikowo i sztucznie, że aż nos wykręca. Owszem, są tam i migdały, i brzoskwinie, ale ich forma odpowiada aromatom używanym do produkcji syropów dla dzieci. To jest tak, że niektóre aromaty spożywcze mają bardzo dużą siłę smaku, aby maskować nieprzyjemne doznania pochodzące np. od leków. Świetnym przykładem są tutaj również odżywki dla sportowców, które same w sobie mają tak odrażający smak, że żaden człowiek by ich bez dodatkowych ulepszaczy nie przełknął. I w Ananda Dolce właśnie taka jest brzoskwinia i taki jest migdał.

Reklama perfum M. Micallef Ananda Dolce


Wąchając najnowsze dziecię M. Micallef mam wrażenie, że to jest jakiś fetor zamaskowany mocarnymi nutami. Bo siły odmówić nie można tym perfumom. Dwa kluczowe składniki mają tu potężną moc, którą podkręca jeszcze zawiesisty i słodki akord białych kwiatów wyczuwalny w sercu.

W bazie natomiast robi się łatwo, zakurzono i masowo, rodem z przeciętnych premier mainstreamu.

Opinia końcowa


Ananda Dolce to na pewno nie jest powód do dumy M. Micallef. Zapach jest po prostu syntetycznie brzydki. Nie sądzę, aby jakikolwiek koneser migdałów i brzoskwini uległ tej kompozycji. No, ale może się mylę i tylko na mojej skórze i w moim nosie tak to wszystko wygląda.


Nuty: migdał, brzoskwinia, bób tonka, jaśmin, piżmo, ambra
Rok premiery: 2015
Twórca: Jean Claude Astrier
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Ulubione perfumy - marzec 2015

$
0
0
Guerlain Cologne du Parfumeur
Guerlain Cologne du Parfumeur

Tak sobie pomyślałem, że na blogu przyda się coś na kształt zapachowo-zdjęciowego pamiętnika. Stąd też raz w miesiącu będę Wam prezentował swoich perfumeryjnych ulubieńców.

W marcu najczęściej sięgałem po Guerlain Cologne du Parfumeur


Guerlain Cologne du Parfumeur
Guerlain Cologne du Parfumeur

Paradoksalnie w lutym i styczniu też ten zapach u mnie dominował. Nie potrafię tego logicznie wyjaśnić, bo to kompozycja typowo wiosenno-letnia. I choć kalendarzowo w marciu mamy już wiosnę, to sami wiecie, że jakoś średnio to idzie w tym roku. W Warszawie parę dni temu leżał śnieg...

Być może chodzi o smog, który w zimie bywa szczególnie uciążliwy. A może o to, że dni są krótkie i ponure. Cologne du Parfumeur aplikowany na włosy jest wonią trwałą i dodaje plus 100 punktów do rześkości i lekkości. Ma to znaczenie, kiedy idziemy wzdłuż zadymionych ulic...

Cologne du Parfumeur jeszcze bliżej
Cologne du Parfumeur jeszcze bliżej

Odnajduję też w nich spory ładunek zieleni i dojrzałych cytrusów. Dla mnie to prawdziwa bomba poprawiająca humor. No i generalnie uwielbiam Guerlain i Thierry'ego Wassera.

A jakie były Wasze ulubione perfumy w marcu?

YSL Baby Doll

$
0
0

YSL Baby Doll znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Yves Saint Laurent Baby Doll
Yves Saint Laurent Baby Doll

15 lat temu, w 2000 roku, Baby Doll dostały perfumeryjnego Oscara - Nagrodę Fifi - w kategorii zapachów popularnych. Była to ostatnia statuetka dla Yves Saint Laurent w historii.


Czy naprawdę są to aż tak dobre perfumy?


Według mnie nie. Baby Doll to urocza, ładniutka róża, którą ozdobiono równie dziewczęcą nutą owocową z dominantą czarnej porzeczki. I tyle. W tych perfumach nie ma żadnej głębszej filozofii, żadnych metamorfoz i niespodzianek. A przecież Baby Doll się zdobyło serca i nosy tak wielu kobiet...

Za sukces tej kompozycji odpowiada jednak genialne wyciszenie nut. Gdyby róża pachniała tu pełnią mocy, a przede wszystkim gdyby czarna porzeczka tak pachniała, to Baby Doll byłoby lepkim, ciężkim słodziakiem, czymś w stylu utopornionych limitowanek Escady. A nie jest. Są to perfumy ładne, wdzięczne i po prostu przyjemne. Wierzę, że mogą poprawiać nastrój i przywoływać uśmiech na obojętne twarze. Pachną róża, pachną porzeczką, ale też jest w nich jakaś delikatna kosmetyczno-kwiatowa nuta. To może być sekret sukcesu.

Dwie reklamy Baby Doll oraz flakon z pudełkiem
Dwie reklamy Baby Doll oraz flakon z pudełkiem

Opinia końcowa


Na pewno w kategorii różano-owocowych kompozycji, Yves Saint Laurent zaproponował coś dobrego. Nie sądzę, że jest to produkt lepszy od Absolutely Me, ale na pewno znajduje się w ścisłej czołówce tej rodziny perfum. Myślę, że dość dobra jakość w połączeniu z genialnym flakonem, nazwą i marketingiem zapewni Baby Doll jeszcze wiele lat życia na rynku perfum. Dla młodych kobiet i nastolatek to perfumy godne rozważenia.

Zaprzestanie produkcji Baby Doll


W mailach wielokrotnie pytaliście mnie o to, czy Baby Doll są jeszcze produkowane. Tak, są. Decyzją dystrybutorów zostały one jedynie wycofane z niektórych krajów. Nie dostaniemy tych perfum między innymi na rynkach Stanów Zjednoczonych, Kanady oraz Polski. Oczywiście, mówimy o oficjalnej dystrybucji, ponieważ w nieoficjalnej można je dostać nawet w niektórych aptekach czy drogeriach.


Nuty: róża, czarna porzeczka, ananas, grejpfrut, piżmo, konwalia, frezja, wanilia, bób tonka
Rok premiery: 2000
Twórca: Cecile Matton
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 5 godzin

Olfactive Studio Panorama

$
0
0
Olfactive Studio Panorama

Panorama to najnowsza premiera marki Olfactive Studio. Perfumy powstały jako wynik inspiracji rezydencją Sheats Goldstein, która mieści się w Hollywood, i którą możecie zobaczyć poniżej.


Wzorce zapachu zielonego w perfumerii


Zapach bez dwóch zdań jest zielony. W perfumerii istnieją dwa wzorce zapachu zielonego. Pierwszym z nich jest cis-heksenol, który pachnie jak świeżo skoszona trawa, drugim olejek galbanum znany fanom perfum choćby z Balmain Ivoire czy Chanel No. 19. Panorama zdaje się łączyć te dwa wzorce w jedną całość. To zabieg trudny, czego najlepszym przykładem są mocno przeciętne perfumy Chanel o nazwie Bel Respiro.

Panorama zieleni


Zieleń Olfactive Studio jest męska, ciemna, mocno przyprawiona kardamonem i leśnymi żywicami. I to niemal od razu. Jedynie ścisły początek zachowuje bardziej promienne, soczyście figowo-cytrusowe nuty, które jednak szybciutko umykają w niebo. Ten start przez moment przypomniał mi o Limon Verde, ale to dosłownie chwila, maksymalnie 5 minut.

Sheats Goldstein i panorama Los Angeles

Szybkie zmiany


Perfumy zmieniają się na skórze bardzo szybko. Ekspresowo wręcz. To sztuka, zaleta i wielka wartość. Jednak o ile początek bardzo mi się podoba, to głębsze partie trochę mniej. W momencie dominacji galbanum, kardamonu i żywic jest to woń jeszcze bardzo ambitna, ale później zielony ładunek nieco się wytraca. Panorama staje się jasnobrązowa, zyskując ciepły akord kojarzący się z gotowanym rosołem. Jest w nim na pewno paczula i sporo żywic choinkowych, bez dymnego podbicia jednak i z małą tylko ilością zieleni. Zapach staje się rozmazany jak szkic zrobiony zbyt miękkim i tłustym ołówkiem.

Opinia końcowa


Panorama to na pewno jedne z najbardziej oryginalnych zielonych perfum, jakie są na rynku. Mam jednak wrażenie, że podobnie jak Bel Respiro, nie jest to zapach tak udany jak mógłby być. Połączenie wszystkich nut zielonych w jednym pachnidle to chyba nie najlepszy pomysł i nasuwa mi się na myśl powiedzenie o ciągnięciu srok za ogon. Choć absolutnie nie kwestionuję klasy, którą Panorama niewątpliwie ma.

Ps. Nie wiem, jak pachnie prawdziwe wasabi, więc się nie wypowiem. Być może to ono odpowiada za warzywno-rosołowe skojarzenia...


Nuty: wasabi, figa, galbanum, paczula, bergamotka, cytryna, bambus, kardamon, fiołek, trawa, mirra, bób tonka, wanilia, piżmo, jodła
Rok premiery: 2015
Twórca: Clement Gavarry
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: raczej słaba, około 4 godzin

Kolekcja perfum Aleksandry

$
0
0


Dzisiaj na blogu mam przyjemność zaprezentować kolejną kolekcję perfum. Tym razem swoimi skarbami dzieli się z nami Aleksandra.


Odnalazłem w tej kolekcji wiele wielkich, pięknych, genialnych wręcz zapachów. Jest Benefit Noelle, jest Guerlain La Petite Robe Noire, jest waniliowy Alien...

Kolekcja perfum Aleksandry

Dolce&Gabbana Light Blue Sunset in Salina

$
0
0

Perfumy marki Dolce & Gabbana znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Dolce&Gabbana Light Blue Sunset in Salina
Dolce&Gabbana Light Blue Sunset in Salina

Salina to jedna z Wysp Liparyjskich, które leżą na północ od Sycylii. To tam narodzić się miał pomysł na stworzenie perfum Sunset in Salina - kolejnej letniej limitowanki Dolce&Gabbana Light Blue.


Zapach jest tragicznie miałki i płaski. Białe kwiatki podane w najnudniejszej i najbardziej infantylnej formie, jaką sobie można tylko wyobrazić. Kwiat pomarańczy połączono z jaśminem i wykastrowano. Całość dodatkowo rozcieńczono, rozbielono i dodano syntetycznych, przykurzonych utrwalaczy. Jest lekko, świeżo i nudnie do bólu.

Żeby było ciekawie, w spisie nut umieszczono liście winorośli. Dodano do tego bajkę, że Sunset in Salina ma pachnieć jak sączone na tarasie wino. Nie pachnie.

Opinia końcowa


Nie tędy droga, Dolce&Gabbana. Na tle dość ciekawej ubiegłorocznej Escape to Panarea, najnowsza wersja wypada nawet nie źle, wypada tragicznie.


Nuty: liście winogron, kwiat pomarańczy, jaśmin, cedr, ambra, frezja
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 25, 50 i 100 mL
Trwałość: niska, około 2-3 godzin

Robert Piguet Chai

$
0
0

Robert Piguet Chai znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Robert Piguet Chai

Skoro przy niszowych zieleniach jesteśmy, to dziś kilka słów o perfumach marki Robert Piguet i nazwie Chai. 


Zapach ten należy do kolekcji obejmującej trzy pozycje interpretujące trzy roślinne symbole Chin. W założeniu cała seria miała zdobyć nosy klientów w Azji, nie w Europie, choć pewnie i u nas perfumy te znalazły swoich amatorów.

Chai opowiada o herbacie


Mówiąc ścisłej - o białej herbacie z Chin. Ale nie tylko. Już po pierwszym kontakcie z tymi perfumami czuć, że nie są kompozycją mononutową z dominującą rolą tytułowej ingrediencji. Nie są również tak klasycznie zielono-herbaciane, jak moglibyśmy sobie to wyobrażać. Porównania do Elizabeth Arden Green Tea i innych rześkich, kwaskowatych herbat absolutnie się nie sprawdzą. Chai nie jest też podobny do wędzonej i dymnej herbaty L'Artisana - Tea for Two. Prawdę mówiąc nie jest w ogóle podobny do żadnej perfumeryjnej herbaty, jaką znam.

Biała herbata

Sucho i wytrawnie


Robert Piguet serwuje nam suszone listki. Wytrawne, bez wody, drapiące i niemal całkowicie pozbawione aromatu. W swojej toporności Chai jest też cichy, przyskórny, ale ostry jednocześnie. Cytrusowa nuta zdobiąca początek również sprawia wrażenie sproszkowanej i zupełnie pozbawionej życiowych soków.

Wrażenie, o których opowiadam nie są jednak silne. To ważne, bo sprawia, że Chai to perfumy nieinwazyjne i względnie łatwe. Mają małą moc.

Kojący wosk


Później pojawia się kojąca nuta wosku pszczelego, ale z wyraźnym miodowym zabarwieniem. Posunę się do stwierdzenia, że jest to miód z kwiatów pomarańczy. Nie wiem, czy takowy w ogóle istnieje, ale na myśl przychodzi mi fekalny akord neroli znany choćby z Fleur du Male, Custo Man czy Le Male. Zaznaczam, że to dalej jest efekt subtelny i przyskórny.

Plaster w ulu z wosku pszczelego

Nuta główna - mate


Pod tą pszczelą nutą zaczyna się zmiana naszych suszonych listków. Coraz bardziej przypominają one klasyczne mate. Tym sposobem dochodzimy do kluczowego porównania. Chai to ugładzona i ucywilizowana wersja perfum Lorenzo Villoresi Yerbamate (nie czytajcie tej recenzji, pisząc ją miałem 16 lub 17 lat i publikowałem jakoś w 2006 lub 2007 roku). Aromat yerbamate w bazie jest naprawdę wyraźny i to właśnie ta nuta powinna być rozpatrywana jako nuta dominująca w Chai. Jest na tym etapie nieco drzewna, równie sucha, a przez to też spójna w wcześniejszymi etapami.

Opinia końcowa


Robert Piguet dał nam dość dziwny zapach. Prosty, cichy, ale przy tym ostry, suchy i wytrawny. Jest też Chai bardzo trwały, choć cechuje go delikatność.


Nuty: herbata, yerbamate, drewno dębu, wosk pszczeli, bergamotka
Rok premiery: 2012
Twórca: Aurelien Guichard
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Kenzo Flower by Kenzo

$
0
0

Kenzo Flower by Kenzo znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Flower by Kenzo
Flower by Kenzo

Pamiętam, że kiedyś Flower by Kenzo stały na półce mojej kuzynki przez bardzo długi czas. Sama ich nie używała i żadna inna kobieta z rodziny też nie chciała ich przygarnąć. Miałem wtedy z 10 lat, a Flower było nowością na rynku. Zapach Kenzo utkwił mi w pamięci do dziś dnia.


Pojawił się w moim życiu też później. Mając 13-14 lat spędziłem z mamą noc w domu jej koleżanki w Krakowie. Córka tej koleżanki również używała Flower by Kenzo. Zapach miał taką moc, że w całym domu pachniało tymi perfumami, i to nawet wtedy, kiedy nie były aktualnie używane przez tamtą dziewczynę. 

Jak pachnie Flower by Kenzo?


To woń bardzo, bardzo charakterystyczna. Nie ma na rynku perfum, które pokryłyby obszar olfaktorycznych wrażeń niesionych przez tę kompozycję. Akord pudrowy jest tu ukręcony w sposób absolutnie niesamowity i trudny. Trudny nawet do opisania. Bo choć nutami głównymi Flower by Kenzo jest fiołek i róża, to nie jest to zapach kojarzący się ani z róża, ani z fiołkiem. A przynajmniej nie w typowy sposób. Podobieństw wielkich do Guerlain Insolence nie zauważam.

Reklama perfum Flower by Kenzo
Reklama perfum Flower by Kenzo

Odurzający puder


Kenzo daje nam perfumy odurzające, bardzo pudrowe, suche. Słodycz przenika się w nich z wytrawnością, a fiołek tak ściśle plecie się z róża, że w efekcie tworzą woń przypominającą zupełnie inny, nieistniejący w naturze kwiat. Pojawia się nuta lekko kosmetyczna, która zarówno może przypominać woń luksusowych kremów, jak i wnętrza kobiecej kosmetyczki z pudrami. Jest na pewno bardzo ciepło i bardzo z pazurem. Główny temat trwa na skórze od samego początku do głębokiej bazy.

Genialne i niemożliwe do opisania


Opis nut w przypadku Flower by Kenzo nie ma sensu. To tak genialnie zmieszane perfumy, że mówić można tylko o wrażeniach. Owszem, obecności fiołka i piżma nie sposób kwestionować, ale są one podane w odsłonie, której nie można nawet z niczym porównać.

Jedna z dawnych kampanii Kenzo Flower
Jedna z dawnych kampanii Kenzo Flower

Owoce i kadzidło


Z początku pojawia się nieco bardziej klasyczna, owocowa słodycz. Zaś w bazie Kenzo potrafi rzucić dymną, żywiczną nutą. Nie są to jednak wrażenia jednoznaczne i proste. Mak tli się na skórze i często potrafi po kilku godzinach odsłonić przed nosem nuty, które pachniały nam na samym początku.

Opinia końcowa


To niełatwy zapach. W mojej rodzinie przez kilka lat dogorywania Flower na półce słyszałem, że "te perfumy śmierdzą". Finalnie ich żywot zakończył się stłuczeniem niemal pełnej butelki podczas sprzątania. Byłem przy tym... Pachniało nieziemsko...


Nuty: róża, fiołek, głóg, wanilia, piżmo, opoponaks, kadzidło, czerwony pieprz
Rok premiery: 2000
Twórca: Alberto Morillas
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: zabójcza, powyżej 12 godzin

Eklery o smaku Givenchy Very Irresistible

$
0
0
Fauchon i ekler o smaku Givenchy Very Irresistible


Givenchy postanowiło uczcić wielki sukces swoich kluczowych perfum - Very Irresistible.


W wyniku współpracy nawiązanej między Givenchy a firmą Fauchon powstanie limitowana seria eklerów o smaku perfum. Patrick Pailler - naczelny cukiernik Fauchon - połączył naturalną wanilię i olejek różany, aby smakołyki naprawdę nawiązywały do bestsellerowego zapachu. Ich wierzch ma być ozdobiony dodatkowo białą czekoladą w kształcie róż.

Eklery trafią do sprzedaży 8 maja. Koniec ich obecności na rynku planowany jest zaś na 30 maja. Dostępne będą jedynie w salonie cukierniczym Fauchon przy Place de la Madeleine w Paryżu. Ich cena wynosić będzie 7 euro za sztukę. Myślę, że fani Very Irresistible odlecą do siódmego nieba :):)

SoOud Jadab

$
0
0
SoOud Jadab Parfum Nectar
SoOud Jadab Parfum Nectar

Jadab to najnowsza propozycja marki SoOud. Stephane Humbert Lucas skierował te perfumy w stronę mężczyzn, ale już na wstępie mogę powiedzieć, że to uniseks. Jak większość zapachów z dominującą nutą żywicy oud.


W języku arabskim słowo "jadab" oznacza mężczyznę zniewalającego i uwodzicielskiego, takiego, który łączy pewność siebie z elegancją. Marketingowa otoczka tych perfum jest więc żywcem ściągnięta z reklam typowych bestsellerów dla kobiet Zachodu. Ileż to już nie było premier dla kobiet "seksownych", "pewnych siebie", "zmysłowych" itd.

Na szczęście sam zapach prezentuje (nieco) więcej finezji. To oud. Kolejny oud. SoOud.


Jadab jest agarem topornym, bardzo drzewnym, suchym i wytrawnym. Akcentów aptecznych raczej brak. Typowo zwierzęcych też nie zauważam. Nuta kandyzowanych owoców nie jest wyraźna, a jej ślady można dostrzec głównie w w wersji Eau Fine. W niej właśnie, spod zwałów palonego oud czuć dymny aromat wędzonych, słodkich śliw. To jednak dodatek, szczegół budujący promil wrażenia węchowego. Parfum Nectar pozbawiony jest tej nuty. W zasadzie pewnie ona tam jest, ale zagłusza ją czysta woń palonego agaru. Ta mocniejsza wersja jest w ogóle znacznie prostsza i mniej finezyjna, choć silniejsza. Jeśli ktoś chce pachnieć mocarnym oudem z wonią deski to polecam, ale Eau Fine dostarcza na pewno nieco więcej wrażeń. Jest mniej intensywne i nie tak toporne.

So Oud Jadab Eau Fine
So Oud Jadab Eau Fine

Opinia końcowa


SoOud przedstawia perfumy raczej płaskie, jednostajne i nudne. Tak podany oud nie broni się. Jest zbyt dosłowny i przy obecnym nasyceniu rynku, Jadab chyba już nikogo nie będzie w stanie zachwycić.


Nuty: oud, akord drzewny, kandyzowane owoce
Rok premiery: 2015
Twórca: Stephane Humbert Lucas (choć mam wątpliwości, czy naprawdę jest perfumiarzem)
Cena, dostępność, linia: zapach dostępny w dwóch stężeniach (Parfum Nectar 30 mL i Eau Fine 60 mL)
Trwałość: obu wersji ponadprzeciętna, nawet jak na oudowce, ponad 12 godzin

Repetto L'Eau Florale

$
0
0

Perfumy marki Repetto znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Repetto L'Eau Florale
Repetto L'Eau Florale

Marka Repetto debiutowała w świecie perfum w 2013 roku. Pierwszy zapach o prostej nazwie Repetto Eau de Toilette wzbudził wówczas spore emocje i do dziś dni nie wiem, dlaczego o nim nie napisałem. W tym roku debiutuje L'Eau Florale.


Na pewno wrócę do klasyka. Może nawet w najbliższych dniach, ponieważ są to perfumy warte uwagi.

A dziś parę słów o wersji L'Eau Florale


Po pierwszej aplikacji nie można złudzeń, że jest to woń owocowo-kwiatowa. Mocna nuta, którą w spisie jest kwiat śliwy, tak naprawdę pachnie w dużym stopniu melonem. Dziwne, ale prawdziwe. Owocowa słodycz ma tu stężenie nieprzeciętnie wysokie, ale dzięki przełamaniu grejpfrutem wszystko ma uroczy, radosny i letni charakter. Zaznaczam jednak, że L'Eau Florale nie jest podobne do wersji klasycznej. Tych zapachów nie łączy niemal nic.

Dorothee Gilbert w kampanii Repetto L'Eau Florale
Dorothee Gilbert w kampanii Repetto L'Eau Florale

Po zakończeniu wątków owocowych, Repetto podążą w stronę lekkich, bardzo niemrawych nut kwiatowych. Zauważcie, że spis kwiatów bardzo przypomina ten z Flower by Kenzo. Obie kompozycje łączy róża i fiołek. Niestety, w praktyce podobieństwo jest zerowe. Kwiaty w L'Eau Florale są do bólu nijakie, wtórne, lekkie. Na szczęście nie są zbyt chemiczne. Podbicie ich paczulowo-drzewną bazą to pewien ratunek, ale i tak na tle wersji poprzednich całość wypada dość blado.

Opinia końcowa


Perfumy są dość przyjemne, ale proste. Brakuje w nich pewnej ekstrawagancji, którą znajdowałem w poprzednich propozycjach Repetto. Zaznaczam jednak, że na tle średniej kwiatkowej z perfumerii sieciowych, L'Eau Florale prezentuje się nie najgorzej.


Nuty: grejpfrut, kwiat śliwy, fiołek, róża, ambra, drewno cedrowe
Rok premiery: 2015
Twórca: Nicolas Beaulieu i Juliette Karagueuzoglou
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 80 mL
Trwałość: dobra, około 7 godzin

Najciekawsze perfumy na wiosnę i lato 2015

$
0
0
Perfumy na wiosnę i lato 2015
Perfumy na wiosnę i lato 2015

Zgodnie z Waszymi sugestiami, prezentuję dziś kilka pomysłów perfum na wiosnę i lato 2015 dla kobiet i mężczyzn.


Zaznaczam jednak, że poniższy spis nie jest zestawieniem nowości i najpopularniejszych zapachów. Tego typu zestawienia bez problemu znajdziecie w prasie i w innych serwisach. Niestety, poziom premier w tym roku jest wyraźnie niższy niż w latach ubiegłych, więc trudno je polecać.

Wybrałem zapachy ambitne, nieoklepane, takie, które odświeżą i nie będą prostymi kwiatkowo-owocowymi banałami.

Zestawienie podzieliłem na trzy grupy:

1. Perfumy dla kobiet
2. Perfumy dla mężczyzn
3. Perfumy niszowe i uniseks

Pod każdym zdjęciem umieściłem link do mojej pełnej recenzji.

Perfumy dla kobiet na wiosnę i lato 2015


1. Elizabeth Arden Green Tea

Elizabeth Arden Green Tea
Elizabeth Arden Green Tea

Tego zapachu chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. I choć jej znany każdemu, to iskrząca zieleń i świeżość wyczarowana przez Francisa Kurkdjiana wciąż nie ma sobie równych.

2. Dolce&Gabbana Light Blue

Dolce&Gabbana Light Blue
Dolce&Gabbana Light Blue

Pewnie się zastanawiacie, co ten zapach robi w tym zestawieniu. Według mnie Light Blue to wciąż jeden z najbardziej oryginalnych, świeżych aromatów na półkach perfumerii. Ich popularność w ostatnich latach spadła, więc na pewno nie będzie nimi pachniała co druga kobieta. A mroźna nuta jabłkowa orzeźwiającą moc ma olbrzymią.

3. Hermes Eau des Merveilles

Hermes Eau des Merveilles

Drzewne pomarańcze. Iskrzące. Leśne. Magiczne. Może w 30-stopniowym upale perfumy nie będą ideałem, ale podczas pozostałych ciepłych dni sprawdzą się znakomicie.

4. Karl Lagerfeld Karleidoscope

Karl Lagerfeld Karleidoscope
Karl Lagerfeld Karleidoscope

Piękny, subtelny i drzewny zapach. Lekko pudrowy fiołek jest tu zestawiony ze skórzastą żywicą benzoinową, ale całość została wykonana tak misternie i delikatnie, że Karleidoscope ze spokojem może być używany nawet podczas upałów jako alternatywa dla ciężkich orientów.

5. Roberto Cavalli Acqua

Roberto Cavalli Acqua

Najbardziej oryginalny z letnich zapachów marki Roberto Cavalli. Pięknie słony, cytrusowy i z delikatną nutą konwalii w tle. Takie złożenie nut sprawia, że Acqua trudno nawet porównać do innych perfum.

Perfumy dla mężczyzn na wiosnę i lato 2015


1. Guerlain Homme L'Eau Boisee

Guerlain Homme L'Eau Boisee
Guerlain Homme L'Eau Boisee

Kiedyś pisałem, że do białej, lnianej koszuli najlepiej pasują perfumy z wetiwerem. A L'Eau Boisee to właśnie wetiwer. Jest idealnie zbalansowany. Nuty słone, cytrusowe i drzewne pasują do siebie doskonale. Choć nie jest to woń łatwa.

2. Tom Ford Grey Vetiver Eau de Toilette

Tom Ford Grey Vetiver Eau de Toilette
Tom Ford Grey Vetiver Eau de Toilette

Koniecznie w wersji Eau de Toilette. Genialne i proste połączenie wetiweru i cytrusów. Zapach ultraświeży, ale przy tym omijający obszary perfumeryjnego banału. Zielony, kwaśny i iskrżacy jednocześnie. Mniej elegancki od L'Eau Boisse, ale lepiej chłodzący.

3. John Varvatos Artisan Black

John Varvatos Artisan Black
John Varvatos Artisan Black

Jedna z ciekawszych interpretacji krwistej pomarańczy Tarocco w perfumach. Spory dodatek ziół, zimna paczula i przede wszystkim genialnie poprowadzona nuta pomarańczowa. Majstersztyk.

4. Hermes Terre d'Hermes Eau Tres Fraiche

Hermes Terre d'Hermes Eau Tres Fraiche
Hermes Terre d'Hermes Eau Tres Fraiche

Ambitna mandarynka położona na bazie znanej z klasyka. Dobrze złożone, spójne i ciekawie grające na skórze. Jedna z najciekawszych wersji Terre jaka jest na rynku.

5. Kenzo Pour Homme

Kenzo Pour Homme
Kenzo Pour Homme

Jod, sól, zimny mech pokryty rosą nad brzegiem zamglonego morza. Wielki klasyk. Dziś zapomniany. A szkoda, bo w swojej podstawowej wersji to rzadko spotykany fenomen. Zapach bez dwóch zdań męski i niepowtarzalny.

Perfumy uniseks i niszowe na wiosnę i lato 2015


1. L'Artisan Parfumeur Premier Figuier i Premier Figuier Extreme

L'Artisan Premier Figuier

Wyobraźcie sobie zapach świeżo skoszonej trawy z odrobiną mleka. Tak właśnie pachną figowce L'Artisana, które wyszły spod nozdrzy wielkiej Olivii Giacobetti. To piękne, roślinne i bardzo nietypowe kompozycje. Zamiennie polecam też Diptyque Philosykos. Trudnej dostępny, ale jeszcze bardziej zielono-trawiasto-mleczny.

2. The Different Company Tokyo Bloom

The Different Company Tokyo Bloom

Mlecz. Zielony. Organiczny. Nasycony słonecznym sokiem do granic możliwości. Zapach łąki skąpanej we wschodzącym słońcu. I naprawdę nutą dominującą jest tu mniszek. Tokyo Bloom to perfumy niezwykłe nawet jak na standardy niszy.

3. Guerlain Cologne du Parfumeur

Guerlain Cologne du Parfumeur

Według mnie to najlepsza z wód kolońskich Guerlain. Nie dość, że cytrusowa, to również zawiera spory ładunek zieleni.

4. Guerlain Limon Verde

Guerlain Limon Verde

Tego zapachu przedstawiać chyba nikomu nie trzeba. :)

5. Calvin Klein One

Calvin Klein One

Uwagi mam takie same, jak w przypadku Light Blue. Dziś to nie są perfumy tak popularne, jak kilka lat temu. A jakość ich konstrukcji i moc chłodząca pozwalają rozpatrywać One w kategoriach arcydzieła sztuki perfumeryjnej.

Trussardi Blue Land

$
0
0

Perfumy marki Trussardi znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Trussardi Blue Land
Trussardi Blue Land

Trussardi na wiosnę 2015 proponuje mężczyznom perfumy o nazwie Blue Land.


Posłuchajcie marketingowej bajki:


"(...)zapach Blue Land, podobnie jak jego poprzednik My Land zabiera nas w podróż po krainie subtelnych emocji, gdzie na bezkresnym horyzoncie jednoczą się nauka i poezja." (pisownia oryginalna)

Związek Blue Land z nauką?


Owszem, tak pachnie kurz na starych rozwalających się półkach ze sklejki w pracowni chemicznej.

Reklama perfum Trussardi Blue Land
Reklama perfum Trussardi Blue Land

Związek Blue Land z poezją?


Brak. To taka woda, którą leją nauczycielom licealiści, kiedy nic nie umieją. Z poezją nie ma to związku. Zapach nie niesie żadnych emocji, żadnych treści...

Opinia końcowa


Trussardi daje nam pod nosy perfumy sportowe z nutą morską i infantylny kurzem, który z bazie straszy swoją syntetycznością. Zapach jak tysiące innych z półki "sport" i "nowości". Drętwo, słabo i nijako.


Nuty: lawenda, imbir, akord morski, neroli, mech, jabłko, zamsz, drewno kaszmirowe, wetiwer
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Repetto Repetto L'Eau de Toilette

$
0
0

Repetto znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Repetto L'Eau de Toilette
Repetto L'Eau de Toilette

Klasyczne perfumy Repetto - L'Eau de Toilette - pojawiły się na świecie w 2013 roku. Trzeba przyznać, że Olivier Polge wykonał kawał świetnej roboty.


Stereotypy


Pozornie to banał i niegodny recenzji zapaszek. Gruszka, kwiat pomarańczy, róża, wiśnia - spis nut taki, jaki w tysiącu innych perfum. Przyznam bez bicia, że wpadłem w tę pułapkę i nawet nie pokusiłem się o sprawdzenie oferty Repetto. Moje pierwsze, dokładne testy miały miejsce w ubiegłym roku, ale dopiero dziś - przy okazji debiutu L'Eau Florale - udało mi się usiąść do recenzji klasyka.

Jak pachnie Repetto L'Eau de Toilette?


Pachnie ładnie. I niebanalnie. To rzadkie połączenie. Repetto L'Eau Toilette to woń trochę puchata, delikatnie słodka z piaskowym, ciepłym akordem, który przypomina woń rozgrzanego na słońcu drewna. Sukces jest tym większy, że w piramidzie nut nie ma ani paczuli, ani bobu tonka, ani piżma - głównych "zmiękczaczy" perfum - ani nawet żadnych składowych drzewnych. Fakt, wśród nut bazy znajdziemy "drewno ambrowe", ale coś takiego nie istnieje w naturze. Śmiem zatem twierdzić, że Olivier Polge - twórca kompozycji zapachowej - wyczarował zapach głównie z syntetyków. I na tym właśnie polega sztuka perfumeryjna. W swoim "drewnie ambrowym" zamknął bowiem słoneczność ambry i miękki urok drewna sandałowego. Całość doprawił suchą i subtelną wanilią, którą czuć już od samego początku.

Dorothee Gilbert w reklamie wody toaletowej Repetto
Dorothee Gilbert w reklamie wody toaletowej Repetto

Zmienne dodatki


Głowa Repetto L'Eau de Toilette została ozdobiona nutą gruszki, ale nie byle jakiej. To owoc dojrzały, słodki i miękki. Nie ma absolutnie nic wspólnego z koszmarkami typu Versace Yellow Diamond. W sercu i bazie czuć zaś różę, nieco konfiturową, bez niuansów zielonych i czysto roślinnych. Trochę jest nudna, ale pasuje do sielanki tła.

Opinia końcowa


Rzadko się zdarza, żeby debiutująca marka przedstawiła tak dobry zapach. Repetto L'Eau de Toilette to przyjemne, ładne, ale ambitne perfumy. Klimatem blisko im do Armani Si. Są jednak delikatniejsze, co absolutnie nie jest wadą.


Nuty: gruszka, wiśnia, róża, kwiat pomarańczy, akord ambrowy, akord drzewny, wanilia
Twórca: Olivier Polge
Rok premiery: 2013
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 80 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Perris Monte Carlo Ylang Ylang Nosy Be

$
0
0
Perris Monte Carlo Ylang Ylang Nosy Be
Perris Monte Carlo Ylang Ylang Nosy Be

Ylang Ylang Nosy Be to najnowsze perfumy marki Perris Monte Carlo (razem z Patchouly Nosy Be). W pewien sposób wyjątkowe, bo wyjątkowy jest sposób otrzymania pachnących składników.


Najdroższy olejek ylangowy


W przypadku olejku ylangowego nie można mówić o zbytnim luksusie, gdyż jest to jedna z tańszych kwiatowych ingrediencji. W przypadku Ylang Ylang Nosy Be wykorzystano jednak wyłącznie najcenniejszą, pierwszą frakcję olejku, który stanowić ma 2% całego olejku. Informacji tych nie potwierdzę, ponieważ dostępne mi naukowe źródła milczą na ten temat. Biorąc pod uwagę naprawdę niespotykany charakter tych perfum, mogę w to uwierzyć.

Produkcja olejku ylangowego na wyspie Nosy Be
Produkcja olejku ylangowego na wyspie Nosy Be

Zapach Ylang Ylang Nosy Be


Chodzi o to, że Ylang Ylang Nosy Be nie pachnie ylangiem. A przynajmniej nie w klasycznym rozumieniu. To woń pełna, bogata i kwiatowa, jednocześnie ciepła i zimna. Przypomina mi w pewnym stopniu Eternity Calvina Kleina. Fani niszowych perfum powiążą zaś dzieło Perris Monte Carlo z debiutanckim zapachem Jul et Mad o nazwie Stilettos on Lex.

21 różnych frakcji olejku ylangowego z Nosy Be
21 różnych frakcji olejku ylangowego z Nosy Be

Heliotrop???


Gdyby mnie ktoś zapytał, jaki jest najbardziej wyczuwalny składnik tych perfum, to w ciemno powiedziałbym, że heliotrop - ten znany z dwóch wyżej wymienionych produktów, ale też z Love, Chloe. Ylang Ylang Nosy Be posiada jego charakterystyczną pudrową nutę i ciepło-zimny, wietrzny charakter. Sęk w tym, że tutaj nie ma heliotropu!!!

Wrażenia niesione przez te perfumy można porównać do opalania się w nie najcieplejszy dzień. Niby słońce ogrzewa nasze ciała, ale lekki wiatr przynosi nieprzyjemny chłód.

Gra olfaktoryczna


Pozornie jest to woń ciężka i kwiatowa, ale w miarę upływu czasu coraz łatwiej dostrzec w niej te nieco chłodniejsze elementy.  Pięknie stapia się ze skórą i płynnie przechodzi w jej naturalny aromat. Trudno wyczuć, kiedy kończy się jego opowieść. Taka konstrukcja bazy perfum to sztuka ponadprzeciętna, nawet jak na niszę.

Jagodlin wonny znany jako Ylang Ylang
Jagodlin wonny znany jako Ylang Ylang

Opinia końcowa


Powiedziałbym, że Ylang Ylang Nosy Be to najbardziej niesamowita kompozycja ylangowa, jaką w życiu wąchałem. Nie zrobię tego tylko z jednego powodu - klasycznego ylangu tutaj po prostu nie czuć. Są to perfumy bogate, trochę słodkie, kobiece, może buduarowe, ale na pewno nie są ylangowe...

Mam jednak na uwadze, że najcenniejsza frakcja olejku może pachnieć zupełnie inaczej od tego standardowego. I, że stąd właśnie bierze się mój "problem" z tą kompozycją.


Nuty: ylang ylang, kwiat pomarańczy, jaśmin, róża, labdanum, cytryna, grejpfrut, kardamon, wetiwer, drewno cedrowe, ambrette, wanilia
Rok premiery: 2014
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 9-10 godzin

Wszystkie zdjęcia z zasobów Wikimedia Commons
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live