Perfumy marki Aramis znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
![]() |
Aramis for Men |
W ubiegłym roku Aramis for Men obchodził swoje 50. urodziny. Warto więc odkurzyć wielkiego, męskiego klasyka i napisać chociaż kilka zdań na jego temat.
Trochę historii
Zapach ten powstał w 1964 roku. W zasadzie wtedy miał premierę, ponieważ prace nad kompozycją zapachową miały się zacząć dużo wcześniej. Niestety, dziś trudno znaleźć dokładne informacje na ten temat. Zresztą sama data premiery nie jest oczywista, ponieważ wiele źródeł podaje rok 1966. Na oficjalnej stronie Estee Lauder Companies widnieje jednak 1964. Tego więc się trzymajmy.
![]() |
Reklama perfum Aramis |
Wyjątkowa dystrybucja
Podobno Aramis for Men był pierwszym, luksusowym męskim zapachem dystrybuowanym w domach towarowych. W Polsce ten model nie jest szeroko rozpowszechniony, ale w krajach z długimi tradycjami handlowymi to norma. W tym miejscu warto przywołać angielski Harrods, berlińskie KaDeWe czy paryską Colette. Od lat 60. flagowe perfumy Aramisa wciąż są produktem sztandarowym, który osiąga wysoki wskaźniki sprzedaży. Głównym rynkiem nie jest jednak Europa, ale Stany Zjednoczone. Tam produkt ten osiągnął status kultowego.
Jak pachnie Aramis for Men?
Pachnie w bardzo charakterystyczny sposób, który dziś najczęściej określilibyśmy jako "retro". To woń szalenie wytrawna, skórzana i mszysta. Znaczenie w kreacji wrażenie olfaktorycznego mają też aldehydy i żywice. Wedle mojego nosa perfumy nie mają klasycznej trójdzielnej budowy. Od razu są mocne i suche. Atakują nos szorstką skórą i mirrą. Jeszcze bardziej męskiego sznytu dodają im metalizowane aldehydy. Później zapach nieco zwalnia. Zyskuje przykurzony charakter (ale nie jest to kurz rodem z laboratorium). To jednak kurz szlachetny, powstały z dobrej jakości papieru.
![]() |
Dider Zonga w kampanii Aramis for Men |
Zmrożony mamut i skórzane księgi
Przypomina Aramis jakieś stare, skórzane obwoluty ksiąg w dostojnym gabinecie, gdzie mężczyźni sączą koniak i palą cygara. Warto jednak zaznaczyć, że Aramis for Men w żadnej chwili nie jest zapachem ciepłym i rozkosznym. Jeśli koniak - to z lodem. Jeśli cygaro - to ostre i gryzące. W ogóle czasami mam wrażenie, że perfumiarze ukryli w tej butelce jakiś pierwiastek północnych lasów. Wszak Ernest Beaux mówił, że tak pachną aldehydy. Te w Aramisie są ostre i męskie, ale wciąż tli się w nich aromat lodowatej wody, pokrytej szronem łąki i zmrożonych w głębi ziemi futer jakichś przedwiecznych mamutów.
![]() |
Dawne kampanie Aramis for Men |
Opinia końcowa
To trudny zapach i nie dziwię się, że dziś w Polsce dostępny jest oficjalnie wyłącznie w butikach Estee Lauder a nie w perfumeriach sieciowych. Oprócz tego, że jest naprawdę ciekawych drzewnym i skórzanym szyprem, to jest też wonią zimną i mało przyjazną. Z tego powodu nie robi tak wielkiego wrażenie jak choćby Gianfranco Ferre for Men.
Nuty: mech dębowy, skóra, aldehydy, paczula, arcydzięgiel, cynamon, gardenia, geranium, drewno sandałowe, ambra, jaśmin, mirra
Rok premiery: 1964
Twórca: Bernard Chant
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin