Quantcast
Channel: Nez de Luxe — blog i opinie o perfumach damskich i męskich
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live

Kolekcja perfum Małgorzaty

$
0
0
Perfumy z kolekcji Małgorzaty

Po krótkiej przerwie prezentuję kolejną kolekcję perfum. Tym razem są to zapachy należące do Małgorzaty.


Kolekcja różnorodna, ale wiele jest w niej olfaktorycznych skarbów. Trudna Alaia, zamszowa Bottega Veneta  Eau Legere, szykowne Allure, Ogródek Dachowy czy Code...

Poniżej pełne zdjęcie kolekcji.

Kolekcja perfum Małgorzaty

Dior Fahrenheit Cologne

$
0
0

Perfumy marki Dior znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Dior Fahrenheit Cologne

Dla mężczyzn marka Dior przygotowała kolejną wariację na temat swojego największego klasyka. Fahrenheit Cologne już zdobi półki perfumerii i w zamierzeniu ma stać się przebojem tej wiosny i tego lata.


Nie mogę sobie darować, że wciąż nie napisałem o pierwowzorze. Wszak to jedne z najważniejszych męskich perfum w całej historii świata. Wielokrotnie na blogu się do nich odwołuję, zestawiam z innymi zapachami, analizuję. Ufam jednak, że Fahrenheit jest znany wszystkim, ponieważ recenzja wersji Cologne będzie bazowała na doświadczeniach niesionych przez klasyka.

Reklama Fahrenheit Cologne

To będzie krótki opis. W przypadku Dior Fahrenheit Cologne najważniejsze jest to, że dodano do butelki sporo cytrusów. Prosty, nieomal prostacki akord kwaśnych owoców jest filtrem, zasłoną, która stanowi swoistą barierę między bazą kompozycji a noszącym. Oczywiście wciąż czuć tu sporo akcentów znanych z protoplasty, ale to właśnie cytrusy są bohaterami pierwszego planu.

I dopiero pod nimi czuć fiołka i czuć nuty drzewne. Uczciwie jednak powiem, że fahrenhaitowska baza została tu zubożona. Okrojono ją z najtrudniejszych i najbardziej finezyjnych części. Brakuje nut dymnych, skórzanych, nie ma nawet cienia kręcących w nosie przypraw. W zamian za to Dior serwuje nam sporą ilość zakurzonych drzewnych syntetyków. Taką samą zakurzoną i zleżałą formę przyjmują korzenne składniki z muszkatem i kminkiem na czele (chociaż tak naprawdę nie czuć ich w naturalnej postaci).

Reklama perfum Dior Fahrenheit Cologne

Opinia końcowa o Dior Fahrenheit Cologne


Jeśli się nie mylę, to jest to najbardziej masowa i wyprana w charakteru wariacja na temat Fahrenheit. Wprowadzenie do kompozycji akordów nieomal sportowych było błędem, bo spowodowało prawie całego ładunku oryginalności, za który kochamy klasyka.

Może gdyby odświeżenie polegało tylko na zagraniu cytrusami, to całość wypadłaby lepiej. Chemiczne wstawki i wypłaszczenia są jednak elementami dyskwalifikującymi w walce o status ambitnych perfum.


Nuty: cytryna, bergamotka, mandarynka, fiołek, paczula, kumin, gałka muszkatołowa, drewno cedrowe, wetiwer
Rok premiery: 2016
Twórca: Francois Demachy
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 75 i 125 mL
Trwałość: dość dobra, około 6 godzin

Reklam perfum Dior Fahrenheit Cologne



L'Artisan Jatamansi

$
0
0

L'Artisan Jatamansi znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


L'Artisan Jatamansi

Nowe Jatamansi to już nie nowość. Pojawiło się w roku 2014 lub 2015. I w zasadzie podobne jest do bardziej znanego poprzednika, L'Eau de Jatamansi.


Ideą marki L'Artisan było stworzenie perfum czystych, ekologicznych i organicznych. I to się udało, choć ceną za ten fakt jest mocno ziołowy i nieco apteczny wydźwięk całego aromatu. Novum jest jednak użycie olejku z himalajskiej trawy - Jatamansi - znanej też jako nard. Zresztą "leczniczych" składników jest w składzie perfum więcej: rumianek, szałwia, drewno gwajakowe, kadzidło. Warto w tym miejscu przypomnieć historię właścicielki jednej z polskich perfumerii niszowych, która wiele lat temu w wywiadach opowiadała, że dzięki Jatamansi (wówczas jeszcze L'Eau de Jatamansi) wyleczyła jednego klienta z choroby nowotworowej. Potencjał marketingowy jest w tych perfumach zatem bardzo duży, jak sami widzicie.

Grafika promująca perfumy Jatamansi

Zapach to inna historia. Jest ziołowy, apteczny i zakurzony. Z tym, że kurz Jatamansi nie razi. Pochodzi z nuty papirusu i ciekawie, bardzo ciekawie, komponuje się z zielonymi akcentami. Wiele osób może się przypomnieć waleriana i będzie to również skojarzenie słuszne, ponieważ himalajski nard pachnie w sposób zbliżony do niej. Oczywiście w Jatamansi efekt ten jest dużo słabszy niż w kroplach walerianowych, ale klimat wciąż jest nie do pomylenia.

Bardzo ciekawym zabiegiem był użycie olejku różanego i z ylang ylangu. W połączeniu z miodowym niuansem nardu kreują one w Jatamansi cichy, bardzo delikatny, ale niemal mistrzowski akord szyprowy w stylu Sisley Soir d'Lune. To zaleta.

W Jatamansi odnajdziemy cień miodowego szypru z Soir de Lune

Oprócz tego jest też sporo zasuszonych skórek z cytrusów i ogólnie panuje w Jatamansi klimat dawnej apteki połączonej ze sklepem zielarskim. Ni mniej, ni więcej. Z tym, że bardzo ważne jest słowo "dawnej", ponieważ L'Artisan kreuje nam przed nosem obraz starych, drewnianych lad, kamiennych podłóg i cięższego powietrza nasyconego aromatem medykamentów. Zero plastikowych półek, zero automatycznie otwieranych drzwi, zero klimatyzacji.

Opinia końcowa o L'Artisan Jatamansi


Perfumy reklamowane były jako transparentne, delikatne i naturalne. Moim zdaniem takie jednak nie są. To charakterystyczny, mocno ziołowy, aczkolwiek przyjazny zapach.

Na pewno nie jest to kompozycja dla każdego, ale fani zapachu apteki będą zachwyceni.

Może to być również ciekawy pomysł na perfumy dla lekarza (dla mężczyzn i dla kobiet).


Nuty: nard, papirus, grejpfrut, szałwia, drewno gwajakowe, drewno sandałowe, olibanum, ylang ylang, róża, bergamotka
Rok premiery: 2008 (jako L'Eau de Jatamansi) i 2014 (jako Jatamansi)
Twórca: Karine Vinchon-Spehn
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 mL
Trwałość: niska, około 3-4 godzin

Perfumy podobne: Lorenzo Villoresi Yerbamate, Annick Goutal Sables

Paco Rabanne Invictus Aqua

$
0
0

Perfumy marki Paco Rabanne znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Paco Rabanne Invictus Aqua

Niemal 3 lata minęły od jednej z największych męskich premier ostatnich lat. To długi okres w perfumerii, więc może dziwić fakt, że dopiero dzisiaj Paco Rabanne prezentuje drugą wersję swojego hitu. Jest nią Invictus Aqua.


Zapach ma porażających początek. Takiego stężenie morskich syntetyków nie wąchałem naprawdę dawno. Wprost zwalają z nóg, a u osób wrażliwych zapewne mogą wywołać mocne nudności. Bardzo, ale bardzo przypominają mi zeszłoroczną limitowankę Dolce&Gabbana Light Blue Pour Homme Swimming in Lipari. Powiem więcej... Śmiem przypuszczać, że Invictus Aqua powstał przez niewielką modyfikację tamtego zapachu. Moje przypuszczenie ma mocne podstawy, ponieważ Paco Rabanne i Dolce&Gabbana należą do jednego producenta perfum - giganta Procter&Gamble (pomijam fakt, że obecnie obie marki są w trakcie migracji). Przepraszam za pomyłkę. Dolce&Gabbana i Paco Rabanne mają jednego dystrybutora, stąd mój błąd. Marka Paco Rabanne należy do koncernu PUIG, a Dolce & Gabbana do Procter & Gamble.

Nie zmienia to faktu, że oba zapachy są naprawdę podobne.

Grafika promująca zapach Invictus Aqua

O ile jednak Swimming in Lipari był oryginalny i zaskakujący, o tyle Invictus Aqua jest toporny i chemicznie. Mam wrażenie, że cały kunszt użycia najtańszych syntetyków zniknął pod naporem żądań osoby odpowiadającej za produkcję: "Proszę to poprawić, a to zmienić, a tu jakąś nową nutkę dać". W efekcie tego powstał chemiczny koszmar, którego tysiące klonów pałęta się na półkach perfumerii.

Po mocnym i morskim otwarciu zostaje tylko mizerny i chemiczny fiołek oraz tony kurzu i jakichś drzewnych syntetyków.

Opinia końcowa o Paco Rabanne Invictus Aqua


To słaba premiera. Wypada źle na tyle klasyka i jeszcze gorzej na tle najciekawiej ukutych zapachów morskich.


Nuty: akord morski, fiołek, yuzu, grejpfrut, czerwony pieprz, szara ambra, drewno gwajakowe
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 75 mL
Trwałość: niska, około 4 godzin

Perfumy podobne: Dolce&Gabbana Light Blue Pour Homme Swimming in Lipari, Paco Rabanne Invictus

Reklama perfum Paco Rabanne Invictus Aqua


Jeden z obrazów reklamujących nowy duet perfum Paco Rabanne

Paco Rabanne Olympea Aqua

$
0
0

Perfumy marki Paco Rabanne znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Paco Rabanne Olympea Aqua

I Olympea musiała doczekać się swojej wariacji o nazwie Aqua. Co ciekawe Paco Rabanne również tutaj włożył akord wodny, który pozornie w ogóle nie pasuje do waniliowego słodziaka.


Niewątpliwie mocną stroną kompozycji zapachowej Olympea Aqua jest to, że morskie nuty nie są wyciągnięte na pierwszy plan, ani nie są tak agresywne jak w nowym Invictus Aqua. Początek jest podobny do wersji klasycznej, choć z tłustych nut popcornowych przesuwamy się z spektrum lateksowych niuansów prezerwatywy. Jest ciepło, chemicznie, ale znośnie. Akord wodny tli się gdzieś na dnie i sumie można powiedzieć, że Olympea Aqua to stara Olympea, do której dodano kilka kropli Davidoff Cool Water.

Kadr z reklamy perfum Paco Rabanne Olympea Aqua

Odnoszę wrażenie, że w dalszych częściach chodzi już tylko o to, że złagodzono i wydelikatniono pierwowzór. Oba zapachy są bliźniaczo podobne.

Opinia końcowa o Paco Rabanne Olympea Aqua


Paco Rabanne odświeżenie swojego ostatniego bestsellera dla kobiet przeprowadził kosmetycznie. Olympea Aqua to wciąż Olympea. Różnice są wyczuwalne niemal wyłącznie na etapie akordu głowy.


Nuty: akord soli, wanilia, drewno kaszmirowe, akord zbożowy, akord morski, bergamotka, akord ambrowy, imbir, petitgrain
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 mL
Trwałość: średnia, około 5 godzin

Perfumy podobne: Paco Rabanne Olympea

Reklama perfum Paco Rabanne Olympea Aqua


Grafika reklamująca zapach poniżej:

Escada Agua del Sol

$
0
0

Perfumy marki Escada znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Escada Agua del Sol

Agua del Sol to najnowsza limitowanka marki Escada. Już jest na półkach polskich perfumerii.


Pachnie dobrze. Niesie przyjemne wrażenie owocowej słodkości. Cechą charakterystyczną nowej Escady jest jednak stosunkowo mały udział nut kwaśnych (które były mocno zaakcentowane w Turquoise Summer), a większy mlecznych, nieomal kremowych.

Chociaż w spisie nut nie występuje pinacolada, to jest to istotne skojarzenie, które pojawia się zaraz po aplikacji perfum na skórę. Zapach jest radosny, wakacyjny i beztroski. Zresztą to styl większości letnich kompozycji marki Escada. W Agua del Sol wyraźnie na tym etapie czuć też aromat brzoskwiniowej (lub gruszkowej) pomadki dla dzieci. W tym tropie chodzi o to, że nie odnajduję tutaj naturalnego owocu, a właśnie taki kosmetyczny, kremowy i ciepły. O dziwo, całość nie jest mdła, ponieważ bardzo udanie grają tu też nuty cytrusowe, które podbijają i nadają ostrości.

Reklama perfum Escada Agua del Sol

Pierwszy etap Agua del Sol jest ponadprzeciętny i naprawdę może się podobać. Trwa do godziny.

Później, niestety, jest gorzej. Robi się bardziej czerwono (to pewnie maliny i róża) i niemrawo. Pojawiają się syntetyczne piżma, jakieś kiepskie drewienka i inne sztuczności. Z oszałamiającego i uśmiechniętego początku nie zostaje nic. A szkoda, bo mogło być cudownie.

Opinia końcowa o Escada Agua del Sol


Słońce świeci w Agua del Sol tylko na początku. Ubolewam, że kolejna już limitowanka firmy Escada nie jest w stanie nawiązać do tych upiornych, ale dobrych od początku do końca, edycji sprzed kilku lat.

W tym przypadku byłoby naprawdę dobrze, gdyby klimat początku utrzymać do bazy.


Nuty: malina, gruszka, bób tonka, brzoskwinia, cytrusy, czerwony pieprz
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: niska, około 3 godzin

Reklam perfum Escada Agua del Sol


Prezenty na Dzień Kobiet 2016

$
0
0
Propozycje perfum na Dzień Kobiet 2016

Dzień Kobiet coraz bliżej. I choć najczęstszym od lat motywem są w tym dniu kwiaty i czekoladki, to zawsze można zaszaleć i postawić na droższy prezent - kwiaty zamknięte we flakonie perfum.


Na co warto zwrócić uwagę...

Balmain Eau d'Ivoire (od 101 zł)


Lekki, świetlisty, musujący. Trochę w stylu Coco Mademoiselle, ale jednak niepowtarzalny w swojej ambitnej świeżości.

Bottega Veneta Essence Aromatique (od 273 zł)


Genialnie zmrożone kwiaty. Zapach jest niemal niszowy, ale jednocześnie podoba się otoczeniu. Czuć w nim niuanse skóry, drzew i śniegu.

Carven L'Eau de Toilette (od 90 zł)


Zapach rześki, mokry i niebanalny. Tak pachnie czysta wiosna i kobiecość.

Clinique Calyx (od 118 zł)


Szypr, owoce, świeżość i puder w jednym. To nie mogło się udać, ale Clinique pokazał, że na rynku masowym wciąż jest miejsce dla perfum innych od wszystkiego, co było do tej pory.

L'Artisan Mure et Musc (od 162 zł)


Pięknie podane jeżyny i białe, czyste piżmo. Zapach rozkoszny, naturalny i orzeźwiający w swojej owocowej finezji.

Narciso Rodriguez for Her Eau de Parfum (od 47 zł)


Oszałamiająca, ale jednocześnie transparentna piwonia podana z białym piżmem. Perfumy eleganckie, kwiatowe i narkotyzujące. Jedyne w swoim rodzaju.

Sisley Eau de 1 (stacjonarnie od 330 zł)


Jałowiec złożony w hołdzie kobiecie. Wrażenie świeżości niesie sporo nut zielonych, ale całość jest też migotliwa i zmysłowa. To zasługa paczuli i przypraw.


RADA NA KONIEC: W tym roku omijajmy półki z nowościami. Większość premier jest dość przeciętna. Jeśli już koniecznie chcemy wybrać coś z nich to polecam Loewe Aura Floral, Estee Lauder Eau de Rouge oraz Givenchy Jardin Precieux.

Zapraszam również do posta, w którym osobowościom kobiet przyporządkowałem odpowiednie zapachy. Proszę potraktować to jednak z przymrużeniem oka. :) :) :) Typ osobowości a perfum.


Elie Saab Le Parfum Rose Couture

$
0
0

Perfumy marki Elie Saab znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Elie Saab Le Parfum Rose Couture

Ostatnie premiery marki Elie Saab napawają optymizmem. Również tegoroczna wersja Le Parfum Rose Couture nie zawiodła mojego nosa.


Wąchając ten zapach musimy mieć świadomość, że należy do premier selektywnych, które muszą na siebie zarobić. Nie należy oczekiwać zatem, że Francis Kurkdjian będzie nas czarował niszowymi kurantami. Wysokiej jakości powinniśmy jednak wymagać.

Toni Garrn w kampanii Elie Saab Le Parfum Rose Couture

W kontekście Elie Saab Le Parfum Rose Couture nie bez przyczyny zaczynam recenzję od wspomnienia Francisa Kurkdjiana. To wielki, zacny perfumiarz, ale ważniejsze jest to, że w tej właśnie miksturze sięgnął po inspirację sprzed wielu lat. Przeprowadzając pierwszy test kompozycji od razu zaczęła mi kołatać myśl, że jest to zapach w pewien sposób mi bliski i znany. I genialny.

Le Parfum Rose Couture przypomina Narciso Rodriguez for Her EdP. W chwili pierwszego testu Elie Saab nie pamiętałem, kto stał za dziełem NR, ale później sprawdziłem i trop okazał się słuszny. Oba aromaty są dziełami Francisa Kurkdjiana i oba należą do tej samej grupy nowoczesnych, kwiatowych szyprów (modern floral chypre).

Nie potrafię jednoznacznie rozstrzygnąć, który z nich jest lepszy, ponieważ mimo wszystko sporo je różni.

Elie Saab Le Parfum Rose Couture

Elie Saab jest na pewno cichszy na początku, a jednocześnie bogatszy i cieplejszy. W obu kompozycjach występuje ten sam piwoniowo-różany akord. Nadaje on charakteru kwiaciarni, ale niesie też wrażenie wyniosłej kobiecości. I chyba tylko Kurkdjian potrafi ten akord złożyć. Czapki z głów.

Później Le Parfum Rose Couture wchodzi w bardziej współczesne obszary słodyczy. W nutach pojawia się paczula i drewno sandałowe, ale inne źródła mówią też o karmelu i wanilii. Absolutną dominantą w tym czasie jest jednak pierwszy ze składników. Co więcej, paczula nadaje kwiatom aromatu mokrej gleby i przenosi nasze myśli do świeżo wypielonej grządki z różami. Nie będę zdziwiony, jeśli niektórym osobom przypomni się Dior Midnight Poison...

Zdjęcie promocyjne perfum Elie Saab Le Parfum Rose Couture

I wszystko byłoby genialnie, gdyby nie fakt, że w najgłębszej bazie paczula się wysładza i robi bardziej płaska. Pryska obraz lodowatej kobiety kwiatów, znika nasza grządka po deszczu, a zostaje akord słodyczy. Nie jest on może najgorszy, ale na tle wcześniejszych partii wypada słabo. Jest masowy i popowy.

Opinia końcowa o Elie Saab Le Parfum Rose Couture


Jestem jednak zdania, że Elie Saab Le Parfum Rose Couture to najlepsze perfumy tej marki. Charakter kompozycji sprawi, że nie sięgną po niego koneserki kadzideł i oparów z koksowni, ale to właśnie w tego typu zapachach leży nadzieja na lepsze jutro sztuki perfumeryjnej.

Jeśli za pośrednictwem reklam lub promocji chociaż część osób wybierze LPRC zamiast koszmarka w typie Illicit, to będzie to sukces i nadzieja to, że w przyszłości dana kobieta kupi np. coś od Narciso Rodrigueza lub jakieś inne, ambitne klasyki.


Nuty: piwonia, jaśmin, róża, kwiat pomarańczy, drewno sandałowe, paczula
Rok premiery: 2016
Twórca: Francis Kurkdjian
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 90 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Perfumy podobne: Narciso Rodriguez for Her EdP, Dior Midnight Poison

Reklama perfum Elie Saab Le Parfum Rose Couture




Oficjalne fotografie zza kulis powstawania reklamy perfum

Toni Garrn w sesji dla Elie Saab

Kolekcja perfum Gabrieli

$
0
0
Perfumy z kolekcji Gabrieli.

Dzisiaj mam przyjemność zaprezentować Wam na blogu kolekcję perfum Gabrieli.


Pozwalam sobie na zacytowanie fragmentu maila właścicielki, który posłuży za najlepszy komentarz:

"Nie jest tworzona z rozmysłem, ponieważ część kolekcji to prezenty, ale nie jest też całkiem przypadkowa, bo przecież nasi bliscy zwykle trafiają w nasz gust (czy nie?), jeśli nas znają...
W każdym razie nazwałam ją WIOSNA, LATO, JESIEŃ, ZIMA. I tak, idąc od lewej, poustawiane są buteleczki. Są tu zapachy, które lubię średnio albo takie, które lubiłam kiedyś. Są też takie, które uwielbiam. Oczywiście w doborze zapachu nie zawsze przestrzegam kodu przynależności do pory roku, czasem kieruję się potrzebą chwili. Może to zresztą cechą zodiakalnego Bliźniaka. Nie wyobrażam sobie jednak lata bez Truth i jesieni bez La vie est belle. Najnowszy nabytek to maleńkie, torebkowe Eau de Chloe. Latem mam słabość do trawiastych zapachów, zimą czasem do starego Fendi, które o dziwo nie
zepsuło się..."

Dużo jest tu prawdziwych perełek z L'Essence i Fendi na czele. 

Serge Lutens L'Eau de Paille

$
0
0

Perfumy marki Serge Lutens znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Serge Lutens L'Eau de Paille

Nie rozumiem faktu istnienia serii L'Eau. Wyjaśnienia nie znalazłem również w najnowszych perfumach tej linii o nazwie L'Eau de Paille. 


Wszystkie pozycje serii L'Eau są względnie nietanie. 100 mL kosztuje ponad 100 euro lub niemalże 500 złotych, a przy tym sama kompozycja zapachowa nie jest warta więcej niż dolar lub nawet mniej. Są tu najtańsze i najpodlejsze syntetyki rodem z półki niskiej.

I o ile L'Eau i L'Eau Froide broniły się oryginalnością i ekscentrycznością, o tyle każda następna kompozycja była coraz nudniejsza i coraz słabsza jakościowo. L'Eau de Paille to już niemal szczyt. Niby ma pachnieć sianem i ucieleśniać gorący letni dzień. W nutach Serge Lutens przyznaje się do użycia kadzidła i wetiweru.

Reklama perfum Serge Lutens L'Eau de Paille

W praktyce mamy tylko zeschnięte skórki mandarynek, podły, fartuchowy wetiwer i tony jakichś zakurzonych drzewnych utrwalaczy. Kompozycja jest płaska, jednostajna i nie rozwija się na skórze ani trochę.

Opinia końcowa o Serge Lutens L'Eau de Paille


Serge Lutens udowadnia po raz kolejny, że seria L'Eau to tylko namiastka niszowych perfum skierowana w stronę nie-wiadomo-kogo. L'Eau de Paille to kolejna porażka.


Nuty: wetiwer, kadzidło
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin

Tom Ford Venetian Bergamot

$
0
0

Tom Ford Venetian Bergamot znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Tom Ford Venetian Bergamot

Venetian Bergamot to ostatnia, polska nowość marki Tom Ford.


I choć seria Private Blend jest w Polsce szeroko dostępna to tę akurat kompozycję poznamy wyłącznie w jednej perfumerii w Warszawie. A i to nie jest łatwe, bo cały zapas sprowadzony do Polski wyprzedano w oka mgnieniu i obecnie trzeba prosić nawet o wyciągnięcie testera z szuflady (co sam zrobiłem na potrzeby ostatnich szlifów tej recenzji).

Przyznam szczerze, że je swój dekant zużyłem jeszcze w ubiegłym roku. I sam nie wiem, czemu o Venetian Bergamot piszę dopiero teraz.

Reklama perfum Tom Ford Venetian Bergamot

To najlepsza odsłona bergamotki, jaką w życiu wąchałem. Z pięknie podkreślonymi akcentami skórzastymi i wyraźnie zaznaczoną wytrawnością drzewnych tonów pestek.

Zapach jest jednak trudny do opisania. Bergamotka nie jest w nim mocarzem i prawdę mówiąc Tom Ford nie przedstawia nam tutaj kompozycji w typie single-note. Sporo miejsca poświęcono nutom drzewnym i przyprawowym oraz zasuszonym kwiatom z niuansem słodyczy. Mimo tego Venetian Bergamot nie jest wonią ani kwiatową, ani cytrusową, ani drzewną...

Trzy pojemności Tom Ford Venetian Bergamot: 100 mL, 250 mL oraz 50 mL

Opinia końcowa o Tom Ford Venetian Bergamot


Nie przypomina też niczego, co wąchałem wcześniej w swoim życiu. Pewnikiem może być tylko to, że bergamotka nie ma tu formy prostego owocu cytrusowego, ale występuje w swojej skórzastej, drzewnej formie. Reszta to już zagadka. Nie pokuszę się nawet na opisywanie pojedynczych składników, ponieważ tu wszystko jest zmienne, ścisłe, niedopowiedziane. I żadna z nut nie wybija się w postaci surowej ingrediencji.

Venetian Bergamot to sztuka przez duże "S". Właśnie o to chodzi przy komponowaniu perfum.


Nuty: bergamotka, ylang, magnolia, bób tonka, drewno kaszmirowe, akord ambrowy, drewno sandałowe, gardenia, czarny pieprz, imbir, drewno cedrowe
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 250, 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Givenchy Gentlemen Only Parisian Break

$
0
0

Perfumy marki Givenchy znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Givenchy Gentlemen Only Parisian Break

Givenchy na lato prezentuje limitowaną edycję swojego wielkiego hitu Gentlemen Only. Nowa odsłona nazywa się Parisian Break.


Na tle dwóch poprzednich, świeższych edycji wypada najsłabiej i najbardziej masowo. Pomijam tu mocną i drzewną odsłonę Gentlemen Only Intense, ponieważ to zupełnie inny typ zapachu.

Przy bardziej świeżym, zielono-figowym klasyku i cytrusowym Casual Chic, Parisian Break prezentuje się jak biedny krewniak z fabryki ścierekmikrofibrowych.

Simon Baker w kampanii Givenchy Gentlemen Only Parisian Break

Początek daje radę. Jest miętowy i cytrusowy. Iskrzy. Chłodzi. Odświeża. Niby jest to akord prosty, ale jego uniwersalność i naturalność bronią się. Niestety, później całość więdnie. Kompozycja wchodzi w tony lekko słodkie, mdłe i zakurzone. Z Paryżem nie ma to nic wspólnego. Zbliżamy się za to do aromatu chińskiego klubu fitness przed samym otwarciem, gdzie woń trampek z zeszłego dnia miesza się ze znacznie wyraźniejszym aromatem detergentów używanych do czyszczenia. Kluczowe jest to, że to jest aromat klubu przed samym otwarciem, gdzie w powietrzu nie ma woni potu czy brudnych ludzi (albo jest jej jedynie ślad), a jest za to zapach środków czyszczących.

Opinia końcowa o Givenchy Gentlemen Only Parisian Break


Givenchy Gentlemen Only Parisian Break już do końca zostaje w tych niemrawych obszarach. Nie jest to może jakaś wielka trauma zapachowa, ale w kontekście całej linii należy uznać je za porażkę i najsłabsze perfumy.


Nuty: mięta, wetiwer, akord ambrowy, szałwia, cytryna
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: edycja limitowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Reklama perfum Givenchy Gentlemen Only Parisian Break


Oficjalna fotografia perfum Gentlemen Only Parisian Break

Roberto Cavalli Paradiso Azzurro

$
0
0

Roberto Cavalli Paradiso Azzurro znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Roberto Cavalli Paradiso Azzurro

Roberto Cavalli zaprezentował pierwszego sequela swojej zeszłorocznej premiery. Paradiso Azzurro już jest w Polsce.


W gruncie rzeczy bardzo przypomina klasyka i wcale nie jest od niego bardziej morski. W ogóle dziwi mnie trochę nazwa tych perfum, ponieważ nut lazurowych jest tu jak na lekarstwo. Znacznie więcej jest akcentów drzewnych. Wśród nich prawdziwa gwiazda perfum Paradiso Azzurro: drewno kaszmirowe. Powiedziałbym nawet, że Roberto Cavalii podjął dość odważną decyzję i stworzył jedne z najbardziej kaszmirowych perfum, jakie możemy znaleźć na półkach perfumerii. Przy tym wszystkim kompozycja pozostaje dopracowana, a sam kaszmir jest idealnie zbalansowany nutami cytrusowymi i innymi drewienkami. To cenne cechy, ponieważ bardzo często wprowadzenie akordu drzewa kaszmirowego do perfum kończy się wejściem w fatalnie chemiczne i zakurzone kuranty. W Paradiso Azzurro tego losu uniknięto.

Reklama perfum Roberto Cavalli Paradiso Azzurro

Mniej jest tutaj też jaśminu. Ograniczenie jego roli to chyba słuszny zabieg, bo nawet w Paradiso nie grała ta nuta wybitnie. Jedynie w samym sercu kompozycji są momenty, że przedziera się na pierwszy plan. Nie trwa to jednak długo. Nawet wtedy czuć jednak wyraźnie cytrusy i drwa.

W Paradiso Azzurro nie ma typowych nut choinkowych znanych z klasyka. W bazie mamy za to dalej wyraźne cytrusy, cień jaśminu i cień drewienek. To prosty i mało zaskakujący akord, ale broni się swoją świeżością i brakiem chemicznych, zakurzonych akcentów.

Edita Vilkeviciute w kampanii Paradiso Azzurro

Opinia końcowa o Roberto Cavalli Paradiso Azzurro


Roberto Cavalli nie zawodzi, ale też nie zachwyca w jakimś wielkim stopniu. Paradiso Azzurro to perfumy mniej więcej na poziomie klasyka. Bardziej kaszmirowe, mniej iglaste.


Nuty: cyprys, drewno kaszmirowe, cytrusy, jaśmin, lawenda
Twórca: Louise Turner
Rok premiery: 2016
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 75 mL
Trwałość: dobra, około 5-6 godzin

Reklama perfum Roberto Cavalli Paradiso Azzurro


Davidoff Horizon

$
0
0

Davidoff Horizon znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Davidoff Horizon

Horizon to kolejne dobre perfumy marki Davidoff po zeszłorocznych The Brilliant Game. Tym razem zaskoczenie jest jednak jeszcze większe.


Nie są to perfumy szczególnie odkrywcze i nowatorskie, ale bronią się jakością i solidnością wykonania. Pachną więcej niż dobrze. Są męskie, klasyczne i charakteryzuje je po prostu dobry styl.

Mocno ziołowy początek nasuwa na myśl skojarzenia z męskimi miksturami sprzed kilkudziesięciu lat. Podkręcenie kompozycji akordem cytrusowo-szyprowym dopełnia dzieła i przenosi nas w obszary może nie z brodą, ale z trzydniowym zarostem na pewno. Horizon jest w dużej mierze wonią agresywną, przynajmniej na początku.

Simone Bredariol w kampanii Davidoff Horizon

Później się ociepla i robi znacznie bardziej mainstreamowy i współczesny. Ważne jest jednak to, że nawet wówczas pozostaje propozycją szykowną i dobrze skrojoną. Pod pewnymi względami przypomina Valentino Uomo. I nie chodzi nawet o sam zapach (choć ten również ma wiele cech wspólnych), ale o sam wydźwięk i obraz odbiorcy, o ogólny klimat.

Nutą kreowaną na bohatera Davidoff Horizon jest kakao. Absolut z jego czarnych nasion miał nadawać charakteru całej kompozycji. Według mnie nie jest to nuta wyczuwalna solo i gdyby nie spis nut może nawet nie wpadłbym na to, że kakao tu jest. Liczy się jednak wrażenie, które dzięki temu zabiegowi udało się osiągnąć. Chodzi mianowicie o uczucie zapachu rozgrzewającego, przypominającego łyk ciepłego kakao albo kęs świeżego murzynka (z zaznaczeniem, że murzynek jest z obniżoną ilością cukru) w kuchni wyłożonej boazerią i z drewnianymi meblami. Jest tu coś miękkiego i komfortowego. Horizon przy wszystkich tych konotacjach pozostaje wonią ultramęską.

Kolejną zaletą jest to, że zamiast zakurzonej i chemicznej bazy (co było domeną perfum Davidoff) mamy delikatną nutę wetiweru z jego drzewnym i zielonym akcentem. Może troszeczkę kurzu się tam pojawia, ale naprawdę nie są to ilości wpływające na odbiór całych perfum.

Reklama perfum Davidoff Horizon

Opinia końcowa o Davidoff Horizon


W podsumowaniu skopiuję tekst z recenzji Valentino Uomo:

"...jest jednak zapachem uniwersalnym. Sprawdzi się w sytuacjach nieformalnych, intymnych. Jedynie na siłowni go nie widzę... I do tego ta rewelacyjna trwałość.

Docenią go zwłaszcza mężczyźni używający tylko jednego zapachu. To naprawdę solidne i uniwersalne pachnidło, ale NIE dla fanów niszowych doznań...".


Nuty: kakao, drewno cedrowe, rozmaryn, cytrusy, wetiwer, paczula, grejpfrut
Rok premiery: 2016
Twórca: Olivier Pescheux, Jacques Huclier
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 40, 75 i 125 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Perfumy podobne: Valentino Uomo, Dior Homme Intense

Reklama perfum Davidoff Horizon


Twarzą Horizon jest włoski model i aktor Simone Bredariol. Fotografie wykonał John Balsom.








Cechy idealnego konsultanta w perfumerii

$
0
0
Konsultantka w dawnej perfumerii

Ostatnio trafiłem na kilka dyskusji, w których uczestnicy debatowali o cechach idealnego konsultanta w perfumerii. 


Zazwyczaj jest tak, że na blogach, forach, w rozmowach i we własnych głowach rozważamy negatywne cechy obsługi, często sprzeczne.. Zarzutów jest bez liku: że za bardzo uśmiechnięta, że brak kompetencji, że zły ton głosu, że nie zna się na składach... Narzekamy, kiedy konsultantki podchodzą ze swoim: "Czy mogę pomóc?", ale też wówczas, gdy nie podchodzą. Trudne jest życie osoby w tym zawodzie.

Według mnie (to tylko moja opinia!) kluczową sprawą jest pewien splot zdarzeń i właściwości, który kreuje idealnego sprzedawcę.

Zerknijcie na poniższy wykres:


Z moich obserwacji wynika, że wszystkie te cechy tak naprawdę są od siebie zależne. Osoba, która nie ma wiedzy o produkcie będzie mniej pewna siebie i otwarta, będzie się obawiała pytań klienta. Zresztą to jest bardzo częsty motyw w perfumeriach sieciowych. Zauważcie, że są konsultantki, które jak ognia unikają stanowisk przy pielęgnacji, ponieważ po prostu boją się tych produktów. Tak samo (choć rzadziej) bywa z kolorówką. Wszyscy natomiast chcą sprzedawać perfumy, bo wystarczy powiedzieć: "Ten zapach jest seksowny, zmysłowy i nowoczesny. Bardzo kobiecy.", i już produkt sprzedany.

Moim zdaniem konsultantka powinna mieć jednak wiedzę na poziomie takim, który umożliwia obsługę każdego typu klienta: i tego od "seksowych i nowoczesnych", i tego od "nuty wetiweru z akordzie bazowym". Ważny jest takt i wyczucie. Sprzedawca nie powinien się wymądrzać i wywyższać. Jeśli klient nie potrzebuje wiedzy, to warto mu oszczędzić wykładu na ten temat. To zresztą pokazuje związek wiedzy z umiejętnością rozpoznawania oczekiwań klienta.

Salon de Parfums w londyńskim Harrod's. Tu pracują najlepsi konsultanci na świecie.

Sprzedawca kosmetyków pielęgnacyjnych i kolorowych powinien mieć również zadbaną cerę. Jest w końcu ambasadorem produktów, które sprzedaje. W przypadku perfum jest troszkę mniej istotne, ale wciąż pożądane. Zresztą estetyczny wygląd jest zawsze w cenie. W tym miejscu przypomnę konsultantów-kulturystów, którzy nie mieli pojęcia o produktach, ale perfumy Paco Rabanne Invictus sprzedawali rewelacyjnie.

Istotne jest to, żeby klienci mieli świadomość, że konsultanci nie są robotami i nie mogą spełniać wszystkich naszych zachcianek, a tym bardziej ich przewidywać. Są ludźmi i też mogą mieć gorszy dzień.

A jakie cechy powinien mieć Wasz idealny sprzedawca perfum?


DKNY Be Delicious Electric Bright Crush

$
0
0

Perfumy marki DKNY znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


DKNY Be Delicious Electric Bright Crush

DKNY znowu prezentuje serię trzech, limitowanych zapachów z serii jabłuszkowej. Dzisiaj o pierwszym z nich, czyli Be Delicious Electric Bright Crush.


W tym miejscu przypomnę, że zeszłoroczna odsłona limitowanego trio była naprawdę dobra. Pistacjowy Cool Swirl do dziś utkwił mi w pamięci, choć był zapachem zdecydowanie na jesień/zimę, a nie na lato. Potwierdzenie moich słów niech będzie fakt, że sprzedawał się najgorzej z ówczesnego trio jabłuszek (był za trudny dla grupy docelowej w mojej opinii).

Na tle tamtych doznań Bright Crush prezentuje się bardzo źle. Totalnie brak mu charakteru. Jest mało wyrazisty, chemiczny i delikatny. Złożono go z trzech prostych doznań. Pierwszym z nich jest nuta porzeczkowo-śliwkowa, która może przypominać rozcieńczone po stokroć Armani Si. Drugi akord to tropikalne owoce w formie wypłowiałej i pylistej. Ostatnim zaś akcentem jest zakurzona i nudna baza będąca połączeniem taniej wanilii z jakimiś ordynarnymi utrwalaczami.

Wieszczę jednak, że perfumy wyprzedadzą się niczym ciepłe bułeczki.

Bright Crush (flakon i pudełko)

Opinia końcowa o DKNY Be Delicious Electric Bright Crush


Kiedyś wadą tego typu perfum była duża moc połączona z tanią landrynkowością. Tym razem DKNY daje nam jednak zapach bez mocy, gdzie każda z nut zdaje się pachnieć od niechcenia.

Zostały mi jeszcze dwa zapachy z serii Be Delicious Electric, więc może będzie lepiej.


Nuty: melon, śliwka, porzeczka, wanilia, frangipani, bergamotka, piwonia, akord ambrowy, akord drzewny
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 mL
Trwałość: niska, około 3 godzin

DKNY Be Delicious Electric Citrus Pulse

$
0
0

Perfumy marki DKNY znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


DKNY Be Delicious Electric Citrus Pulse

Citrus Pulse wcale nie jest takie cytrusowe, jak może się to wydawać. DKNY traktuje sprawę tego Be Delicious Electric nieco przewrotnie i nutą główną czyni brzoskwiniową nektarynkę. 


Trudno uniknąć porównać z soczystą interpretacją brzoskwini z ubiegłego roku - Dreamsicle. Niestety, w tej konfrontacji Citrus Pulse przegrywa. Jest mniej charakterystyczny i bardziej nijaki. Poziom syntetyczności obu kompozycji jest zbliżony, ale tegoroczna edycja jest mniej pomysłowa.

Początek jest przyzwoity z dominującą nutą marakui. Na starcie Citrus Pulse zachowuje dość wysoki poziom soczystości i słodyczy. To może się podobać i zbiera kilka punków dla DKNY. Niestety, później kompozycja staje się znacznie bardziej ugładzona, a cały potencjał słodkich i owocowych nut zostaje zaprzepaszczony. Citrus Pulse staje się wonią brzoskwiniowej, taniej pomadki dla dzieci. W tle miga totalnie wyprana z emocji nuta białych kwiatów, a w bazie czuć niemal wyłącznie zakurzone utrwalacze.

DKNY Be Delicious Electric Citrus Pulse

Opinia końcowa o DKNY Be Delicious Electric Citrus Pulse


Jest źle. DKNY prezentuje kolejne złe perfumy. Zastanawiający jest jednak fakt, że przecież poprzednie edycje jabłuszkowych stały na znacznie wyższym poziomie. I nie mówię tylko o zeszłorocznej serii Delicious Delights, ale też o linii "makaronikowej" i "miejskiej".

Została jeszcze jedna próba. Może trzeci zapach będzie arcydziełem.


Nuty: nektarynka, marakuja, mandarynka, jaśmin, frangipani, akord drzewny, akord piżmowy, magnolia
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Lista podrabianych marek niszowych

$
0
0
Podrabiane perfumy niszowe

Marki niszowe jeszcze niedawno były uważane za takie, których perfum się nie podrabia.


Zwiększenie ich popularności i przejście do dystrybucji selektywnej sprawiło jednak, że dzisiaj o podróbki nawet tych produktów jest coraz łatwiej.

Poniżej znajdziecie roboczy spis podrabanych marek niszowych:

- Amouage
- Chanel Les Exclusifs
- Bond No.9
- Creed
- Dior Collection Privee
- Diptyque
- Montale (cenna uwaga: jeśli sklep oferuje Montale razem z bliźniaczą marką - Mancera Paris - to jest to potwierdzenie legalnego źródła perfum)
- Serge Lutens
- Tom Ford

Jeśli spotkaliście inne marki niszowe, które są podrabiane, to dajcie proszę znać. Chętnie też będę aktualizował powyższą listę, ale wówczas do samego komentarza dodajcie też zdjęcie lub link, żebym mógł sam zweryfikować brak oryginalność danego produktu.

Przy ocenie perfum niszowych wciąż działają standardowe metody odróżniania podróbki od oryginału, o których już pisałem.

DKNY Be Delicious Electric Loving Glow

$
0
0

Perfumy marki DKNY znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


DKNY Be Delicious Electric Loving Glow

Nie było to zamierzone, ale DKNY Be Delicious Electric Loving Glow wypada najlepiej z całego, elektrycznego trio.


Jest wyraźnie fiołkowy, wyraźnie porzeczkowy i dziewczęco pudrowy. Słodycz nie jest w nim intensywnie infantylna, ale gdzieś z czeluści syntetyczności wylatują kuranty bardziej ambitne. Daleki jestem od stwierdzenia, że jest to dzieło sztuki, ale na tle dwóch poprzedników prezentuje się ten zapach dość przyzwoicie.

Abstrahując od poziomu pachnidła, polecam Wam poznanie Loving Glow ze względu na sporą wartość edukacyjną, gdyż nie znam innych perfum, w których na samym początku byłaby tak bardzo wyczuwalna nuta winogron. Ważne jest to, że w warsztacie perfumiarza (i aromaciarza) winogrono pachnie inaczej niż takie świeże, sklepowe. Pewną wskazówką w tym temacie jest woń słodzonych napojów winogronowych, do których dodaje się aromatu spożywczego. W perfumach idzie to jednak trochę inaczej i warto powąchać tę kompozycję DKNY.

Reklama perfum DKNY Be Delicious Electric

Oprócz winogron mamy dużo kandyzowanego fiołka ze śladem kosmetycznej, bardzo dziewczęcej nuty pudrowej. Można się dopatrzeć cienia efektu Insolence EdT (to w zasadzie cień cienia). Te skojarzenia, choć zapewne trafne, nie zmieniają faktu, że Loving Glow to raczej przecięta kompozycja, ale nie zła. Potwierdzeniem tych słów niech będzie waniliowa baza, która może nie jest genialna, ale nie jest też potwornie chemiczna. Wanilia zachowuje się w niej całkiem nieźle, nie jest ani puchata i miękka, ani zakurzona i pylista. Absolutnie nie można mówić, że jest to przykład naturalnej bazy, ale tragedii nie ma.

Opinia końcowa o DKNY Be Delicious Electric Loving Glow


Rzetelnie zrobiony owocowy słodziak na lato. Tani, ładny i możliwy do zaakceptowania. Mimo wszystko nie zmienia faktu, że linia Be Delicious Electric to porażka, gdyż nawet Loving Glow nie zasługuje na miano dobrych perfum. Ufam, że za rok DKNY powróci do swojego standardowego poziomu.


Nuty: winogrona, czarna porzeczka, morela, fiołek, wanilia, jaśmin
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Dolce&Gabbana Light Blue Love in Capri

$
0
0

Perfumy marki Dolce & Gabbana znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Dolce&Gabbana Light Blue Love in Capri

Dolce&Gabbana znowu lansuje letni duet Light Blue. Dla kobiet tym razem przygotowano Love in Capri.


Zapach jest średni. To znaczy dosłownie średni. Ani nie powala sztuczności, ani nie zachwyca. Bardzo wyraźnie czuć w nim wodne, a'la coolwaterowe nuty (choć oficjalny skład o nich nic mówi nic, to naprawdę są wyczuwalna wyraźnie), które upodabniają go do klasycznych Light Blue. Obok nich rozcieńczone cytrusy i delikatne, trochę kolońskie drewienka. Elementem urozmaicającym jest dość udanie skomponowana, słodka nuta kwiatowa.

Letni duet Dolce&Gabbana Light Blue na rok 2016

Opinia końcowa o Dolce&Gabbana Light Blue Love in Capri


Nie ma tu inwazji syntetyczności. Light Blue Love in Capri to lekki, niezobowiązujący zapach na lato. Czyli jest dokładnie tak jak być miało.

Kompozycja jest jednocześnie na tyle prosta i niecharakterystyczna, że uważam za zbędne pisanie długich elaboratów.


Nuty: cytryna, mandarynka, kapryfolium, migdały, jaśmin, piżmo, drewno cedrowe
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live