Quantcast
Channel: Nez de Luxe — blog i opinie o perfumach damskich i męskich
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live

Viktor&Rolf Flowerbomb Nectar

$
0
0

Perfumy marki Viktor &Rolf znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Viktor&Rolf Flowerbomb Nectar wraz z wersją klasyczną
Viktor&Rolf Flowerbomb Nectar wraz z wersją klasyczną

Flowerbomb Nectar to najnowszy członek rodziny perfum Viktor&Rolf. Wedle mojej wiedzy jeszcze nie jest dostępny w Polsce, ale zakładam, że niebawem się to zmieni


Skoro "nektar" to od razu myślimy o większej intensywności i bogatszych wrażeniach. Producent faktycznie tak mówi, choć prawda wynikająca z praktyki jest w części inna.

Flowerbomb Nectar to mocne, zawiesiste perfumy, które w sporym stopniu nawiązują do klasycznych Flowerbomb Eau de Parfum. Zastosowane zmiany podążają jednak w kierunku innym od ideału, ponieważ nowa wersja utraciła to, co w pierwowzorze było najlepsze. Nie mamy zatem bergamotkowego aromatu mocarnych, słodkich kwiatów ukutych w ambitny wzór. W zamian oblepia nas waniliowo-paczulowy syrop, którego moc zwala, zwłaszcza na początku, z nóg, ale który jednocześnie ląduje kilka poziomów niżej pod względem perfumeryjnej sztuki.

Oficjalna fotografia perfum Viktor&Rolf Flowerbomb Nectar
Oficjalna fotografia perfum Viktor&Rolf Flowerbomb Nectar

Jeśli przyjąć, że pierwsza wersja jest misterną rzeźbą, to w nowej wersji ktoś na tę rzeźbę wylał tony syropu. Nie widać detali, nie widać misternych zdobień, nie widać nawet tematu głównego. Wszystko bowiem pokryła paczulowo-waniliowo-tonkowa nuta masowości. Co więcej, producent chwali się, że w nucie głowy Flowerbomb Nectar znajdziemy akord prochu strzelniczego... Niczego takiego nie zauważyłem, a jedynie metaliczne akcenty syntetyków tonkowych, które grają na poziomie średnio-niskim.

Viktor&Rolf Flowerbomb Nectar 90 mL
Viktor&Rolf Flowerbomb Nectar 90 mL


Opinia końcowa o Viktor&Rolf Flowerbomb Nectar


Nie jest to zły zapach, ale na tle genialnych Flowerbomb Eau de Parfum wypada źle. Dla mnie to wielkie rozczarowanie, ponieważ klasyka uważam za jedne z najlepszych kwiatowo-słodkich perfum w całej historii sztuki


Najważniejsze cechy:

  • - zasłodzenie ulepem waniliowo-tonkowo-paczulowym
  • - brak wielu kwiatowych i herbacianych detali z klasyka
  • -/+ utrzymana konwencja rodziny Flowerbomb

Nuty: wanilia, bób tonka, paczula, osmanthus, proch strzelniczy, porzeczka, jaśmin, kwiat pomarańczy, benzoin
Rok premiery: 2018
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowan dostępna w pojemości 50 i 90 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 9-10 godzin

Reklama perfum Viktor&Rolf Flowerbomb Nectar




Kolekcja perfum Ani

$
0
0
Perfumy z kolekcji Ani


Na poniższych fotografiach znajdziecie kolejną kolekcję perfum Czytelniczki Neza - Ani


Mam nadzieję, że Autorka nie pogniewa się, jeśli nadmienię, że ma 19 lat, a jej przygoda z perfumami zaczęła się w 12. urodziny. To nawet wcześniej niż u mnie :)

Sama kolekcja obfituje w perełki, a obecność tak zaawansowanych pachnideł jak Czarna Coco czy Guerlain Shalimar może budzić zdziwienie, ale i prawdziwy podziw. Jest zatem nadzieja wśród młodego pokolenia dla prawdziwej sztuki perfumeryjnej.

Jednocześnie z góry przepraszam, że czas oczekiwania na publikację kolekcji jest aż tak długi, ale ja po prostu nie mam możliwości publikowania na bieżąco wszystkich zdjęć. Proszę zatem o wyrozumiałość :) Postanowiłem, że w sierpniu będę publikował dwie kolekcje tygodniowo i mam nadzieję, że mi się to uda.





Clean Rain Eau de Toilette

$
0
0

Clean Rain znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Clean Rain Eau de Toilette
Clean Rain Eau de Toilette

Clean Rain to bodaj najbardziej znany zapach tej marki i od niego postanowiłem rozpocząć przygodę z perfumami czystości


Rain w obecnej wersji testuję już kilka dni i jestem prawie pewien, że wąchana pobieżnie wersja z okresu premiery (sprzed około 6 lat) była inna. Niestety, starszej odsłony nie poznałem na tyle, żeby teraz pokusić się o porównanie, choć zza mgły zapamiętałem ją jako ciekawszą (jeszcze ciekawszą).

Oficjalne fotografie głównych nut Clean Rain: (od lewej) melon, gruszka i wetiweria
Oficjalne fotografie głównych nut Clean Rain: (od lewej) melon, gruszka i wetiweria

Nowy Rain nie pachnie deszczem. To woń subtelnie waniliowa i kwiatowa, która kojarzy się z czymś dziewczęcym, lekko słodkim i delikatnym. Nie jest chemiczna, powoli rozlewa się na skórze i ujawnia kilka twarzy. Na początku dominują kwiaty z nieco pudrowym, lecz bardzo przyjaznym wykończeniem. Później kompozycja zyskuje sporo kremowości, pojawia się coś na kształt mlecznej czekolady, choć wciąż z transparentno-pudrowym podbiciem kwiatów. W tle majaczy śmietankowo-owocowy koktajl z dodatkiem cukru. W końcówce całość nabiera puchato-tonkowej, bardzo delikatnej maniery, która nieco przypomina tę z Parfumerie Generale Musc Maori. Nie wierzę, że w kompozycji Rain Eau de Toilette nie użyto substytutów wanilii, ponieważ perfumy cały czas w tych obszarach działają. No chyba, że wanilię wciągnięto w akord czekolady, co też może mieć miejsce.

Clean Rain EdT 60 mL
Clean Rain EdT 60 mL

Opinia końcowa o Clean Rain Eau de Toilette


Wiem, że Rain Eau de Parfum zyskał status kompozycji kultowej i wspaniałej, przynajmniej według niektórych. Rain Eau de Toilette jest według mnie odmienny i w ogóle nie pachnie deszczem, ani się tak nie kojarzy. To lekka (mimo składników o złudnie dużej mocy), słodka, dziewczęca i niewinna woń kwiatowo-słodka, ale o wysokiej jakości


Najważniejsze cechy:

  • +/- całkowity brak nawiązań do deszczu
  • +/- waniliowo-kwiatowy, delikatny charakter
  • + żyjący, zmienny charakter kompozycji
  • + brak chemicznych, płaskich i plastikowych wstawek w bazie, co jest znacznym osiągnięciem w perfumach z tej półki cenowej

Nuty: frezja, guawa, gruszka, czekolada, czarna porzeczka, kokos, melon, wetiwer, piżmo, fiołek
Rok premiery: 2018 (wersja Eau de Toilette)
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 60 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 6-7 godzin

Liu Jo Lovely Me

$
0
0

Perfumy marki Liu Jo znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Liu Jo Lovely Me
Liu Jo Lovely Me

Liu Jo lansuje drugi zapach z serii "Lovely", tym razem o nazwie Lovely Me


O ile pierwowzór (Liu Jo Lovely U) był masakrą plastiku, o tyle nowa wersja jest znacznie bardziej wyważona. Nie oślepia żenadą. Reklamowana jest również jako perfumy tuberozowe.

W rzeczywistości Lovely Me pachnie delikatnie, nijako i bez charakteru. Woń kwiatowo-chemiczna jest w pewien sposób słodkawa, ale absolutnie nie możemy mówić o tym, że Liu Jo podsuwa nam pod nos słodziaka. Ilość cukru jest dobrze dobrana, a to stanowi jednak plus.

Nie ratuje jednak całości, ponieważ perfumy są totalnie wyprane z emocji i po 3 dnia spędzonych z nimi w sumie dalej nie wiem, jak pachną - nie ma w nich żadnych punktów zaczepienia. Po prostu mdłe, pastelowo-tanie kwiaty na chemicznej, neutralnej bazie. Przyznam, że nawet trudno napisać kilka zdań o nich, bo po prostu pachną bez emocji.

Liu Jo Lovely Me 100 mL
Liu Jo Lovely Me 100 mL

Obecności tanich, zakurzonych piżmowo-drzewnych utrwalaczy nie stwierdzam, choć mdławo-słodka baza potwierdza ich fakt. Nie ma też tutaj kłujących w oczy neonowych plastików, ani jakiejś wielkiej tragedii rodem z chińskich fabryk.

Za to rozróżnienie pojedynczych nut jest niemożliwe. Tuberozy w życiu bym tu nie odkrył, gdybym nie przeczytał piramidy.

Opinia końcowa o Liu Jo Lovely Me


Subtelnie chemiczny, kwiatowo-słodkawy zapach. Totalnie nie do zapamiętania.


Najważniejsze cechy:

  • +/- brak nawiązań do Lovely U
  • - neutralny, pozbawiony ikry charakter
  • +/- umiarkowanie syntetyczny wydźwięk, ale bez tragedii
  • - brak wyczuwalnej tuberozy, która miała być głównym składnikiem

Nuty: tuberoza, jabłko, malina, bergamotka, kwiat pomarańczy, jaśmin, popcorn, drewno cedrowe, akord ambrowy
Rok premiery: 2018
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemości 30, 50 i 100 mL
Trwałość: niska, około 3-4 godzin

Reklama perfum Liu Jo Lovely Me


Reklama perfum Liu Jo Lovely Me
Reklama perfum Liu Jo Lovely Me

Mugler Alien Musc Mysterieux

$
0
0

Mugler Alien Musc Mysterieux znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Mugler Alien Musc Mysterieux
Mugler Alien Musc Mysterieux

Zatem czas na mocne wejście marki Mugler i kolejną wariacją na temat Obcego - Alien Musc Mysterieux


Fani muglerowskiego jaśminu na pewno nie będą zawiedzeni, bo w najnowszej odsłonie jest go pod dużym dostatkiem. Oprócz tego piżmo, które z kolei może być nutą problematyczną, ponieważ Dominique Ropion wybrał drogę piżma nie czystego i pudrowego, ale ciężkiego i zwierzęcego. W efekcie Alien Musc Mysterieux nabrał mocy i ekstremalnie niszowego charakteru. Na jego tle nawet poprzednik - Alien Oud Majesteux - może wyglądać na grzeczne i poprawne pachnidło.

W Musc Mysterieux piżmo gra nutami skórzanymi, a i małe nutki fekalne również się znajdą. Prawdopodobnie efekt ten potęguje też użycie naturalnego absolutu jaśminowego, który sam w sobie zawiera takie animalne składniki.

Mugler Alien Musc Mysterieux 90 mL
Mugler Alien Musc Mysterieux 90 mL

Cechą, która wyraźnie odróżnia Musc od Oud jest fakt gry piżma przez cały czas (w odsłonie Oud składnik tytułowy grał na początku, a później robił się z niej klasyczny Alien EdP). Przez to perfumy meandrują na skórze długo i pozwalają dostrzec wiele, ciekawych szczegółów, choć wszystkie one są w obszarze brudnawo-piżmowym.

Mamy zatem frakcję nieco smolisto-dymną, frakcję rozgrzanych przypraw, mamy etapy świetlisto-kwiatowe i miękko-skórzane. W obrębie piżma zatem dzieje się wiele, lecz jeśli ktoś nie lubi tych klimatów, to Alien Musc Mysterieux nie będzie dlań.

Opinia końcowa o Mugler Alien Musc Mysterieux


Charakterystyczny i bardzo oryginalny osobnik z rodziny Alien. W mojej opinii również najbardziej pokręcony, ale w tym szaleństwie tkwi siła Musc Mysterieux.


Najważniejsze cechy:

  • +/- zachowana baza jaśminowo-kaszmeranowa z klasycznych Alien EdP
  • + bogactwo tonów animalnych, od skórzanych po fekalne
  • + ciekawie wplecione wątki przyprawowe i drzewne

Nuty: piżmo, jaśmin, drewno kaszmirowe, wanilia, szafran
Rok premiery: 2018
Twórca: Dominique Ropion
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 90 mL
Trwałość: genialna, powyżej 12 godzin

Reklama perfum Mugler Alien Musc Mysterieux 


Oficjalna reklama Alien Musc Mysterieux
Oficjalna reklama Alien Musc Mysterieux

Perfumy figowe: Carthusia Io Capri vs. Capri Forget Me Not

$
0
0
Figowiec
Figowiec

Figa to jeden z najbardziej śródziemnomorskich aromatów. Roztarte liście i owoce nieodłącznie kojarzą mi się z wakacjami, więc dzisiaj parę słów o dwóch zapachach figowych marki Carthusia: Io Capri oraz Capri Forget Me Not. Najpierw jednak kilka zdań o perfumach figowych jako takich


Skąd się bierze figa w perfumach?


Przy okazji wspomnę, że z figowca perfumiarz może uzyskać tylko jedną pachnącą substancję - absolut z liści. Jego aromat idealnie odwzorowuje zieleń i mokry charakter tej rośliny. Niestety, absolut ten jest również jedną z nielicznych substancji naturalnych, których stosowanie w kompozycjach zapachowych (w tym w perfumach) jest zakazane z powodu szkodliwych substancji, niemożliwych do usunięcia.

Aby zatem zamknąć woń figi w butelce perfum, kreatorzy muszą korzystać z innych roślin lub substancji syntetycznych, np. Patricia de Nicolai użyła absolutu osmanthusa i mate w swoim Fig Tea - wplatając wątki owocowe i zielone jednocześnie. Inni twórcy nie ujawniają konstrukcji swoich fig, choć można przypuszczać, że większość z nich używa cis-3-heksen-1-olu. Nazwa brzmi bardzo naukowo, ale zaręczam, że jest to substancja, którą produkuje w niewielkich ilościach każda zielona roślina. I to ona odpowiada za "zieloną" woń skoszonej trawy czy roztartych liści. Co więcej, niektóre zwierzęta reagują na nią zwiększeniem seksualnego napięcia, choć wobec ludzi badania tego typu nie były prowadzone.

Remus i Romulus karmienie przez wilczycę pod drzewem figowym (P. P. Rubens)
Remus i Romulus karmieni przez wilczycę pod drzewem figowym (P. P. Rubens)

Carthusia Io Capri


Io Capri można nazwać klasykiem, ponieważ premiera perfum odbyła się w Turynie, w roku 2000. Na tamte lata była to na pewno kompozycja rewolucyjna, bo nuta figi nawet dzisiaj nie jest szeroko stosowana w perfumach.

Pamiętam, że na lata 2006-2008 przypadał szczyt mojej figowej fascynacji i wówczas w kolekcji miałem kilkadziesiąt perfum z tą nutą (od znanych Premier Figuier, Jardins de Kerylos czy Philosykos po totalnie niszowe figi Ava Luxe, Dawn Spencer Hurwitz czy Aftelier). Z perspektywy dnia dzisiejszego wydaje mi się, że moja kolekcja była największym zbiorem figowych perfum na świecie, bo wydobywałem prawdziwe perełki z różnych części globu.

Do Io Capri wówczas się nie przekonałem. Przez 10 lat zapach ten nie był przeze mnie testowany i wrócił dopiero w momencie, kiedy rozważałem wprowadzenie marki Carthusia do Impressium. Po 10 latach stwierdzam, że dalej pachnie słabo jak na figę.

Po pierwsze, to figa szalenie syntetyczna. Po drugie, mocno zaznaczono w niej nutę zawilgoconego lub mokrego papieru toaletowego (tego szarego, robionego z makulatury). Po trzecie, Io Capri ma wydźwięk detergentu do toalet i z taką też jakością kojarzy się sama kompozycja. Jest po prostu słaba i cały czas przeszyta też czymś agresywnym, jak tanie odświeżacze powietrza w spray'u. W bazie dodatkowo nabiera mineralno-zakurzonego charakteru...

Efekt tym słabszy, że nazwa i inspiracja są przednie i kiedyś wręcz chciałem sobie wmówić, że muszą mi się te perfumy podobać. Niestety, Io Capri to najsłabsza kompozycja marki Carthusia ze wszystkich, które znam. Właśnie z tego powodu nie pojawiła się w Impressium.

Być może jednak są osoby, na których zapachnie bardziej łaskawie...

Carthusia Io Capri (z lewej wersja aktualna)
Carthusia Io Capri (z lewej wersja aktualna)

Carthusia Capri Forget Me Not


I to jest ta lepsza z fig marki Carthusia. Nie znam jej pierwszej odsłony, ale wariacja obecna (którą zrobił Luca Maffei) jest naprawdę ciekawa. To figa miętowa, zielona i owocowa, jednocześnie na podbiciu delikatnego fiołka, który dokłada kolejny puzzel do zielonej złożoności tej kompozycji.

Gdybym miał ją porównywać, to Capri Forget Me Not jest figą pomiędzy Rouge Bunny Rouge Lilt a Allegrią tej samej marki, lecz z dużym stopniem oryginalności. Nie mamy tu tonów mlecznych, które wyznaczały spory obszar Lilt, ale deklarowana nuta brzoskwini sprawia, że Carthusia również zyskuje subtelnie ciepłe, kremowe podbicie, wyczuwalne zwłaszcza w bazie.

Carthusia Capri Forget Me Not
Carthusia Capri Forget Me Not

Brak porzeczki w spisie nut nie przekreśla pewnych konotacji z Allegrią, ponieważ Luca Maffei użył w Capri Forget Me Not rzadkiego olejku z bukko, który posiada aromat zbliżony do liści porzeczki, choć bardziej zielony i soczysty, a mniej słodki. Zwieńczeniem całości jest eukaliptus, który gdzieś w tle nadaje elektryczności tej kompozycji.

Naprawdę cieszę się, że Carthusia w końcu wypracowała sobie bardzo dobry zapach figowy, który jest świetną alternatywą dla Io Capri.

Carthusia Io Capri

Nuty: cytryna, mięta, eukaliptus, werbena, anyż, pomarańcza, figa, dzikie kwiaty, herbata, kwiat jabłoni, jaśmin, cytronella, wodorosty, kwiat tytoniu
Rok premiery: 2000 (na mój nos zapach nie został zmieniony w 2017 roku)
Twórca: Laura Tonatto
Cena, dostępność, linia: produkt oficjalnie niedostępny w Polsce
Trwałość: bardzo niska, około 2-3 godzin (woda perfumowana)

Carthusia Capri Forget Me Not 

Nuty: figa, bukko, mięta, eukaliptus, fiołek, cytryna, mandarynka, pomarańcza, limonka, cyklamen, hiacynt, dawana, brzoskwinia, wanilia, jaśmin
Rok premiery: 2012 (nowa wersja 2017)
Twórca: Luca Maffei
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL oraz ekstrakt 50 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin (woda perfumowana)

Coach Men Platinum

$
0
0

Perfumy marki Coach znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Coach for Men Platinum - oficjalna fotografia
Coach for Men Platinum - oficjalna fotografia

Coach lansuje swoje drugie, męskie pachnidło - Coach Platinum


Tym razem będzie krótko i zwięźle, ponieważ perfumy nie potrzebują wielu słów. Mamy zatem klasyczny akord drzewno słodki z wielką ilością kurzu, sporą ilością cukru i wyczuwalnym plastikami rodem z bardzo wielu męskich premier ostatnich lat. Na ile tle Coach for Men Platinum wyróżnia się nieco lepiej poprowadzonym wątkiem ziołowym, z szałwią i geranium, ale nawet to nie ratuje kompozycji przed byciem słabą.

Dopełnianiem całości jest niecharakterystyczna baza, w której syntetyczna skóra gra na wpół z czystymi i tanimi drzewnymi utrwalaczami imitującymi cedr i sandałowiec. Na tym etapie Coach for Men Platinum traci całość charakteru i jest nie do odróżnienia od większości innych kompozycji

Coach Platinum 60 mL
Coach Platinum 60 mL

Opinia końcowa o Coach for Men Platinum


Niestety, Coach męskich produktów jakoś nie potrafi mieszać. Już klasyczne Coach for Men były słabe, a Coach Platinum mimo zalety w postaci wątku ziołowego, również arcydziełem nie jest.


Najważniejsze cechy:

  • - wtórny, masowo tani wydźwięk
  • - tanie składniki imitujące woń skóry i drewna
  • + ciekawie poprowadzony wątek ziołowy z szałwią i geranium na czele

Nuty: ananas, geranium szałwia, paczula, drewno sandałowe, jałowiec, drewno kaszmirowe
Twórca: Bruno Jovanović
Rok premiery: 2018
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 60 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 5 godzin

Guerlain La Petite Robe Noire Intense

$
0
0

Guerlain La Petite Robe Noire Intense znajdziesz w perfumerii ELNINO-PARFUM.pl


Guerlain La Petite Robe Noire Intense
Guerlain La Petite Robe Noire Intense

Guerlain La Petite Robe Noire Ma Robe Sous le Vent to pełna nazwa Guerlain La Petite Robe Noire Intense - wspominam o tym w kwestii technicznej, bo może nie wszyscy wiedzą, że każda "Mała Czarna" ma dwie nazwy


W oficjalnej dystrybucji perfumy te nie pojawiły się w Polsce chyba nigdy, a to pewnie stąd, że celem wersji Intense było podbicie Stanów Zjednoczonych, gdzie marka Guerlain nigdy nie odniosła spektakularnego sukcesu. Jej pojawienie się w roku 2016 wzbudziło jednak w Europie spore nadzieje i szum większy nawet niż w Nowym Jorku. Efekt jednak okazał się średni.

Guerlain LPRN Ma Robe Sous Le Vent (Intense) 50 mL
Guerlain LPRN Ma Robe Sous Le Vent (Intense) 50 mL

Powiedzmy sobie szczerze, że La Petite Robe Noire Intense to najsłabsza i najgorsza z odsłon "Małej Czarnej". Z pięknego, bogatego w maleńkie detale obrazu, który zachwycał w klasycznej La Petite Robe Noire Eau de Parfum, nie zostało nic. Guerlain całą tę sztukę włożył do wielkiej prasy, dołożył różowego cukru i zaczął zgniatać. W efekcie powstała landryna - obła, prosta, bez żadnych zdobień, ale za to ordynarnie słodka. Gdyby nasze nosy miały zęby, to od tej kompozycji na pewno dostałyby próchnicy i cukrzycy jednocześnie...

Gdybym wąchał ten zapach w ciemno, to chyba najszybciej wpadłbym na skojarzenie, że jest to jakaś podróbka klasyka rodem z garażowego laboratorium. Być może Amerykanie lubią takie uproszczone, syntetyczne cukierki, ale umówmy się, że ze sztuką zaprezentowaną w innych "Małych Czarnych", to wersja Intense nie ma niczego wspólnego... Znacznie bliżej stąd do różowych landrynek i playboyowych króliczków.

Kadr z klipu promocyjnego Guerlain LPRN Intense
Kadr z klipu promocyjnego

Opinia końcowa o Guerlain La Petite Robe Noire Intense


Najbardziej trywialna z odsłon tej serii.


Najważniejsze cechy:

  • +/- landarynkowy charakter
  • - syntetyczno-plastikowy wydźwięk
  • - utrata całego charakteru arcydzieła z klasyka

Nuty: jagoda, czarna porzeczka, malina, bergamotka, róża, jaśmin, kwiat pomarańczy, wata cukrowa
Rok premiery: 2016 (w Polsce wciąż niedostępna oficjalnie)
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin
Twórca: Thierry Wasser

Reklama perfum Guerlain La Petite Robe Noire Intense




Hermes Musc Pallida

$
0
0

Perfumy marki Hermes znajdziesz w perfumerii ELNINO-parfum.pl


Hermessence Musc Pallida
Hermessence Musc Pallida

Musc Pallida to drugi, obok Cardamusc, zapach z serii czystych perfum stworzonych przez Christine Nagel dla marki Hermes. Duet należy do najnowszych premier linii Hermessence


W tym wypadku obcujemy z wonią bardziej sterylną (od Cardmusc), mniej bogatą w doznania animalistyczno-fekalne, a słuszniej powiedzieć, że ich tutaj w ogóle nie ma. Musc Pallida to zapach czysty, krystaliczny, a przy tym całkowicie pozbawiony fałszywych, zakurzono-tanich niuansów, choć przecież piżmo tu występujące jest syntetyczne...

Można powiedzieć, że to kawał dobrej roboty. Irys jest subtelnie drzewny, lekko pudrowy i srebrzysty. Chłód bijący z Musc Pallida nadaje kompozycji niebywałej szlachetności, elegancji i wyniosłości. Jednocześnie nie jest to ekstrakt tak narzucający się jak Cardamusc. Poziom agresji jest więc niemal zerowy, co nie przeszkadza w genialnej trwałości i wyraźnie wyczuwalnej, ale cichej smudze zostawianej za noszącym. Pod tym względem przypomina mi się Ambre Cashmere Intense (nomem omen, również z naturalnym irysem).

Tegoroczne nowości z linii Hermessence (w mniejszych flakonach Cardmusc i Musc Pallida)
Tegoroczne nowości z linii Hermessence (w mniejszych flakonach Cardmusc i Musc Pallida)

Gdyby ktoś mnie zapytał o trzy słowa, które kojarzą mi się z Musc Pallida to byłoby to: "srebro", "czystość", "chłód". Stąd już bardzo niedaleko do nawiązań z Narciso EdP, choć mikstura Hermessence raczej nie zmienia się tak diametralnie - raczej wibruje, skrzy w obszarze, który od początku do końca jest podobny.

Opinia końcowa o Hermessence Musc Pallida


Nie dość, że to świetna kompozycja pod względem technicznym, to jeszcze ponadczasowo piękna. Na pewno fani piżm marki Narciso Rodriguez powinni skierować swoje kroki do butików Hermesa (najbliższe w Pradze i Berlinie)


Najważniejsze cechy:

  • + srebrzysto-pudrowy, czysty charakter
  • + delikatne wątki drzewne charakterystyczne dla naturalnego absolutu irysa
  • + niespotykany, ale jednocześnie niekontrowersyjny wydźwięk
  • + duża zdolność do pozostawiania śladu za noszącym
  • - jednowymiarowość i brak wielkich zmian

Nuty: piżmo, irys
Rok premiery: 2018
Twórca: Christine Nagel
Cena, dostępność, linia: ekstrakt perfum dostępny w pojemności 20 mL, wyłącznie w butikach firmowych
Trwałość: genialna, powyżej 12 godzin

Marc Jacobs Daisy Love

$
0
0

Marc Jacobs Daisy Love znajdziesz w perfumerii ELNINO-parfum.pl


Marc Jacobs Daisy Love
Marc Jacobs Daisy Love

Daisy Love to kolejna wariacja z rodziny Marc Jacobs. Tym razem ogłoszono ją spektakularnie naturalną mikstura o zapachu maliny moroszki z akcentem smakowitym (gourmand)


Perfumy są po prostu owocowo-nijakie, choć nie tragiczne. Pewne plusiki zbiera słoneczny, lekki słodki wydźwięk, którego nie mogliśmy znaleźć w poprzednich odsłonach Daisy, a który nawiązuje choćby do DKNY Nectar Love. Nie zmienia to jednak faktu, że Marc Jacobs przedstawia nam kompozycję płaską, infantylną i chemiczną, a nieco wyższych lotów wstawki nie są w stanie zmienić obrazu całości.

W bazie Marc Jacobs Daisy opada w objęcia piżmowo-chemiczne, które zawierają ślad mdłej słodyczy, ale przy tym nie porażają jakimiś wyziewami z fabryk plastiku.

Marc Jacobs Daisy Love - zdjęcie oficjalne z kampanii zapachu
Marc Jacobs Daisy Love - zdjęcie oficjalne z kampanii zapachu

Opinia końcowa o Marc Jacobs Daisy Love


Perfumy nie do zapamiętania, na kilka tygodni kariery w perfumeriach, o których niebawem wszyscy zapomną.

Najważniejsze cechy:

  • - owocowo-nijaki charakter
  • - czuć bardzo niską jakość składników
  • + jeden, dość ciekawy ton cielesno-miodowy (zwłaszcza na początku)

Nuty: malina moroszka, stokrotka, piżmo, drewno morskie, drewno kaszmirowe
Rok premiery: 2018
Twórca: Alberto Morillas
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: niska, około 3 godzin

Reklama perfum Marc Jacobs Daisy Love



Trussardi The Black Rose

$
0
0

Perfumy marki Trussardi znajdziesz w perfumerii ElNino-Parfum.pl


Trussardi The Black Rose
Trussardi The Black Rose

Trussardi wzorem innych marek wylansowało kilka lat swoją kolekcję ekskluzywną, w której skład wchodzą dzisiaj trzy pozycje - The Black Rose jest drugą w porządku chronologicznym


Już na wstępie mogę napisać, że żadne arcywybitne pachnidło to nie jest, więc fakt ograniczonej dostępności nie jest wielką szkodą.

The Black Rose to róża orientalna, ale dość lekka i niemrawa na tle konkurencji. Przywołuje do tego skojarzenia z klasycznym akordem aoud-róża, choć formalnie nuta agaru w piramidzie nut się nie pojawia. Dodatkowo, efekt ten występuje głównie na początku, ponieważ z czasem królowa kwiatów wędruje w kierunku różanej klasyki z subtelnie mlecznym, może pudrowym podbiciem. Im dalej w las, tym Trussardi nam się spłaszcza i traci zdobienia. Warto wspomnieć też o tym, że są sekundy, kiedy The Black Rose błyska jakimiś aptecznymi iskrami, lecz to tylko detale, i głównie występujące na starcie.

Trussardi The Black Rose 100 mL
Trussardi The Black Rose 100 mL

Zapach, choć pozornie wydaje się trudny i nie dla wszystkich, jest przyjazny i zdecydowanie łatwy, kiedy porównamy go z konkurencją. Owszem, to róża o sporym ciężarze, ale podana w bardzo obły sposób. Każdy ją powinien przełknąć.

Opinia końcowa o Trussardi The Black Rose


Orientalna róża w wersji dość masowej, ale jednocześnie poprawnej. Nie ma znaczących wad, a i poziom syntetyczności nie poraża


Najważniejsze cechy:

  • + przyjazny, różano-orientalny wydźwięk
  • + spora zmienność kompozycji
  • - dość płaska baza

Nuty: róża, paczula, czerwony pieprz, wanilia, akord ambrowy, piżmo
Rok premiery: 2017
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna  w pojemności 100 mL
Twórca: Pierre Constantin Gueros
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Yves Rocher Mon Evidence

$
0
0
Yves Rocher Mon Evidence

W tym roku marka Yves Rocher przedstawia swoją kolejną wariację na temat róży - Mon Evidence, która jednocześnie jest daleką kuzynką bodaj najbardziej znanej kompozycji tej francuskiej firmy - Comme une Evidence


Róże Yves Rocher to temat rzeka, bo każda z nich jest całkowicie odmienna od pozostałych, co samo w sobie jest dużą sztuką. Mamy zatem zielone, botaniczno-soczyste Moment de Bonheur, żywiczne, mroczne Rose Oud, i w końcu bardziej pudrowe oraz pieprzne Quelques Notes d'Amour.

Czwartą, którą mam przyjemność poznać jest właśnie Mon Evidence.

To róża delikatnie słodka, świetlista i raczej mało kontrowersyjna. Ze wszystkich czterech jest też najbardziej kobieca.

Yves Rocher Mon Evidence 50 mL

Sam aromat Mon Evidence rozpoczyna się iskrzącą nutą cytrusów, której od razu towarzyszy miękka, świetlista róża. Nie mamy tu ani zielonego, mokrego listowia, ani palonych płatków. Jest za to pewna słodycz, pewna rześkość i subtelność. Z czasem do głosu dochodzą tony nieco cięższe i złociste. W oficjalnym spisie nut widnieje wanilia i paczula, a zatem składniki o dużej mocy, ale Mon Evidence na żadnym etapie nie staje się przesadnie ciężki. Jeśli zaś chodzi o paczulę, to nie obcujemy tu z całym olejkiem, ale z tak zwanym "sercem paczuli", czyli olejkiem, z którego usunięto składniki ziemisto-piwniczne oraz suche i dymne. Taka paczula dobrze komponuje się właśnie z wanilią i sprawia, że baza jest złocisto-ciepła, bez tonów zakurzonych piżm i drzewnych, tanich syntetyków. Z drugiej strony można odnaleźć nieco kremowe brzmienia w typie drewna sandałowego w najgłębszej bazie, co zdobywa kolejny mały punkcik.

Yves Rocher Mon Evidence - oficjalna fotografia

Zapach na pewno nie wzbudza kontrowersji, co jest chyba jego największym wyznacznikiem na tle pozostałych róż Yves Rocher. Natomiast sama konstrukcja kompozycji (z uwzględnieniem bazy, w której nie doświadczamy taniości i plastiku) sprawia, że Yves Rocher znowu przedstawił produkt, który prześciga wiele (większość) pachnideł z wyższej półki.

Opinia końcowa o Yves Rocher Mon Evidence


Delikatnie słodka, naturalna i złocista róża w odsłonie kobiecej. Może nie zaskakuje, ale prezentuje naprawdę wysoką jakość.


Najważniejsze cechy:

  • +/- subtelnie słodki, różany charakter
  • + ciekawa i wysokiej jakości baza z drzewnym, ciepłym niuansem
  • - mało odkrywczy charakter zapachu
  • + spora zmienności i zachowany trójpodział kompozycji

Nuty: róża, wanilia, paczula, mandarynka
Rok premiery: 2018
Twórca: Annick Menardo, Oliver Cresp
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Reklama perfum Yves Rocher Mon Evidence








Clean Warm Cotton

$
0
0

Perfumy marki Clean znajdziesz w perfumerii ElNino-Parfum.pl


Oficjalna fotografia perfum Clean Warm Cotton
Oficjalna fotografia perfum Clean Warm Cotton

To dzisiaj, przy okazji soboty, kolejne perfumy marki Clean o nazwie Warm Cotton, czyli "ciepła bawełna"


Zapach ten jest jednym z najbardziej popularnych i rozpoznawalnych z całej linii Clean, więc i ja nie mogłem sobie odmówić jego recenzji.

W tym wypadku dewiza firmy, która stanowi o prostym, czystym wydźwięku kompozycji, nabiera sensu, ponieważ Warm Cotton to naprawdę woń linearna, raczej niezmienna i czysta w swojej prostocie.

Oficjalnie fotografie nut zawartych w Warm Cotton
Oficjalnie fotografie nut zawartych w Warm Cotton (oczywiście bursztynu nie stosujemy w kompozycjach, a syntetyki ambrowe)

Zapach jest bardzo piżmowy i bardzo kwiatowy w stylu proszku do prania. Pod tym względem należą się marce wielkie brawa, bo tak idealne odwzorowanie aromatu ciepłego prania to nie lada wyczyn. Efekt na poważnie może wywołać "wow".

Problem pojawia się później, kiedy produkt jest z nami przez kolejne godziny, dni, a nawet tygodnie. Początkowy zachwyt jest zastępowany znużeniem, a czysty i krystaliczny wydźwięk okazuje się być tani, chemiczny i niskiej jakości. Marka Clean traci jeszcze więcej jeśli porównamy Warm Cotton do najlepszych perfum kwiatowo-piżmowych na rynku - choćby Carven Le Parfum czy kompozycji Narciso Rodriguez. Na ich tle opisywana dzisiaj mikstura wygląda jak aromat taniego proszku lub jakaś podróbka...

Clean Warm Cotton 60 mL
Clean Warm Cotton 60 mL

Opinia końcowa o Clean Warm Cotton


To świetny zapach, jeśli ocenialibyśmy go jako ciekawostkę i coś, czego jeszcze nie było. Przez pryzmat sztuki perfumeryjnej to jednak aromat tani, chemiczny, martwy, a nawet wulgarny.


Najważniejsze cechy:

  • +/- bardzo realnie odwzorowany zapach świeżego prania
  • - niska jakość składników
  • - chemiczny wydźwięk
  • - prosta (żeby nie powiedzieć "prostacka") budowa

Nuty: cytrusy, werbena, kwiat pomarańczy, lilak, jaśmin, akord morski, piżmo, akord ambrowy
Rok premiery: 2007
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 60 mL
Twórca: b.d.
Trwałość: niska, około 3-4 godzin

Trussardi Amber Oud

$
0
0

Trussardi Amber Oud znajdziesz w perfumerii ElNino-Parfum.pl


Trussardi Amber Oud
Trussardi Amber Oud

Dzisiaj drugi z zapachów Trussardi, który należy do linii ekskluzywnej, czyli Amber Oud


Marka dość ambitnie anonsuje ten produkt i w materiałach prasowych odnosi się wprost do dwóch, najcenniejszych składników w warsztacie perfumiarza: oudu i ambry. Nie jest to prawdą, ponieważ są składniki droższe, choć nie to mnie oburza.

Za mały skandal uznaję fakt, że Trussardi tak bezpośrednio okłamuje klientów, ponieważ Amber Oud z naturalną ambrą i naturalnym oudem nie ma NIC wspólnego.

Trussardi Amber Oud 100 mL
Trussardi Amber Oud 100 mL

To chemiczny, zakurzony, mocny oud, nieco w stylu Montale, ale z wyraźnie zaznaczoną nutą skórzaną. Podkreślenia wymaga fakt, że akord skórzany nie jest jakiś szczególnie piękny, a mówiąć wprost - wygląda na przeniesiony żywcem z męskich premier tej marki.

W kompozycji pojawia się kilka elementów, które jednak zbierają jakieś punkciki. Po pierwsze, to akord pudrowo-kosmetyczny, nieco w stylu starej toaletki - zakładam, że stanowi on pokłosie gry geranium i czerwonego pieprzu (oraz piżmo, które oficjalnie w składzie nie występuje).

Najmocniejszym detalem Trussardi Amber Oud jest ciekawy akord szafranowo-miodowy, nieco ambrowy (ale na pewno bez naturalnej ambry). Przypomina on Eutopie No.2 nadając jednocześnie perfumom migotliwego wydźwięku starej apteki. Subtelna słodycz delikatnie stapia się ze skórą, a późne objawienie tego niuansu sprawia, że baza nie jest przesadnie chemiczna i zakurzona. To świadczy o konkretnych umiejętnościach perfumiarza.

Opinia końcowa o Trussardi Amber Oud


Z naturalną ambrą i naturalnym agarem kompozycja ta nie ma za wiele wspólnego, a jej tuzinkowy i wtórny charakter nie pozwala na zachwyt. Jednocześnie jest to zapach dobrze złożony i z wartą uwagi bazą.


Najważniejsze cechy:

  • - nie pachnie naturalną ambrą i oudem (co obiecuje producent)
  • - raczej wtórny i chemiczny wydźwięk
  • + dobrze poprowadzona baza z akcentami miodowo-cielesnymi i szafranowymi

Nuty: ambra, oud, kadzidło, skóra, benzoin, elemi, paczula, wetiwer, geranium
Rok premiery: 2016
Twórca: Amandine Clerc-Marie
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna pojemności 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Wyprzedaż (do -90%) OSTATNI BŁYSK na Chmielnej 10

$
0
0

Chmielna, Warszawa

Moi Drodzy, 


z wielką przyjemnością chciałbym Was zaprosić na wyprzedaż książek i perfum zatytułowaną "Ostatni Błysk" w Warszawie, na Chmielnej 10.

Wyprzedaż obejmie wszystkie perfumy, który były tam dostępne oraz książki. Zniżki zaczną się od 20% a skończą na 90% (od cen standardowych)

Wyprzedaż zacznie się 25. sierpnia (sobota) o godzinie 12:00 i potrwa do godziny 20:00 lub do wyczerpania zapasów (Chmielna 10, Warszawa)

Zasady wyprzedaży:
1) Wyprzedaż NIE OBEJMUJE produktów marki Nicolai - będzie je można kupić w czasie wyprzedaży jedynie w standardowej cenie
2) W jednej chwili w sklepie może się znajdować nie więcej niż 3 klientów (wynika to z wielkości miejsca, a raczej "niewielkości")
3) Oprócz marek standardowo dostępnych w Warszawie, na wyprzedaży pojawią się produkty Guerlain, Eau d'Italie, Parfumerie Generale, Heeley i inne
4) Wyprzedaży "Ostatni Błysk" będzie towarzyszyła wyprzedaż produktów z defektami opakowań (uszkodzone pudełka, zerwanie folie, zerwane banderolki i in.)
5) Część produktów będzie dostępna w formule 1+1, czyli drugi, tańszy produkt za 1 zł.
6) Jest to wyprzedaż dla czytelników Nez de Luxe. W dniu wyprzedaży bardzo proszę o nieużywanie telefonów wewnątrz sklepu.

Carven Dans Ma Bulle

$
0
0

Perfumy marki Carven znajdziesz w perfumerii ElNino-Parfum.pl


Carven Dans Ma Bulle
Carven Dans Ma Bulle

O tym, że perfumy marki Carven uwielbiam, doceniam i szanuję, nie muszę nikomu chyba mówić, bo stali Czytelnicy wiedzą to doskonale. To perła obecnej perfumerii. Z tego też powodu nie mogłem sobie odmówić testów Dans Ma Bulle - najnowszego zapachu firmy


Akurat tak się złożyło, że miałem przyjemność testowania tej kompozycji przez dłuższy czas i z przykrością stwierdzam, że to najsłabszy, najbardziej masowy i chemiczny ze wszystkich zapachów marki. Przed publikacją udałem się nawet do perfumerii na ostatni test nadgarstkowy i, niestety, to prawda...

Carven po raz pierwszy zrezygnował ze współpracy z Francisem Kurkdjianem - autorkami Dans Ma Bulle są Veronique Nyberg i Patricia Choux. Po raz pierwszy też ich perfumy są tak okropnie oklepane i taniopółkowe.

Carven Dans Ma Bulle 50 mL
Carven Dans Ma Bulle 50 mL

Dans Ma Bulle to trudna do zidentyfikowania mieszanina owocowo-kwiatowa, totalnie bez charakteru i na poziomie niskiej półki. Nie odkryjemy tu ani grama szlachetności, a na ich tle nawet Carven L'Absolu prezentuje się jak ideał.

I nie ma sensu pisania o nutach, rozwoju kompozycji, bo to jest totalnie bez znaczenia w kontekście ultrataniego i wręcz podróbkowego wydźwięku.

Opinia końcowa o Carven Dans Ma Bulle


Porażka marki Carven - tania, chemiczna, bez żadnych nawiązań do wspaniałych, różnorodnych poprzedników.


Najważniejsze cechy:

  1. +/- lekko słodki, owocowo-kwiatowy, neutralny wydźwięk
  2. - skrajna syntetyczność kompozycji

Nuty: liczi, róża, piwonia, cytrusy, konwalia, jaśmin, heliotrop, drewno sandałowe, paczula, akord słodki
Rok premiery: 2018
Twórca: Veronique Nyberg
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: niska, około 2-3 godzin

Reklama perfum Carven Dans Ma Bulle



Emanuel Ungaro L'Homme

$
0
0

Perfumy marki Emanuel Ungaro znajdziesz w perfumerii ElNino-Parfum.pl


Emanuel Ungaro L'Homme
Emanuel Ungaro L'Homme

Dzisiaj pora na coś męskiego, czyli Emanuel Ungaro L'Homme


Do dawnych kompozycji tej marki mam wielki sentyment, ale ze współczesnymi premierami różnie bywa, choć perełki też się trafiają (ot, choćby niezłe L'Amour Fou).

L'Homme to klasyka pieprzowo-irysowo-cedrowa. Początek może sugerować, że perfumy podążą w stronę Terre d'Hermes (dużo pieprzu, cytrusów i od razu woń drzewna), ale Ungaro idzie ścieżką własną. Zapach staje się nieco pudrowy, wchodzi w niuanse irysowe, lecz absolutnie bez marchewek. Jest męsko, uniwersalnie i dość zachowawczo.

Reklama perfum Emanuel Ungaro L'Homme
Reklama perfum Emanuel Ungaro L'Homme

Minusem jest pojawiający się kurz a'la Dior Sauvage i baza w dość płaskim, syntetycznie-drzewnym stylu. Na podstawie bazy nie można tych perfum odróżnić od większości innych premier. To jest akurat słabość największa. Zaznaczam jednak, że przez pierwsze 2-3 godziny Emanuel Ungaro L'Homme gra naprawdę dobrze, a ilość pieprzu w początkowych fazach może być wręcz zbyt duża.

Opinia końcowa o Emanuel Ungaro L'Homme


Zapach o dobrym wstępie, klasycznym środku i słabej bazie...


Najważniejsze cechy:

  • + mocno pieprzowe otwarcie
  • + dobrze zaprezentowana pudrowo-drzewna odsłona irysa
  • - kiepska, chemiczna baza
  • - z upływem czasu coraz mniejszy stopień oryginalności

Nuty: irys, pieprz, bergamotka, drewno cedrowe, skóra, paczula, szałwia
Rok premiery: 2018
Twórca: Veronique Nyberg
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Lalique L'Insoumis Ma Force

$
0
0

Perfumy marki Lalique znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Lalique L'Insoumis Ma Force
Lalique L'Insoumis Ma Force

L'Insoumis Ma Force to perfumy po zbóju złe


Ostatnio w komentarzu (pod recenzją 212 VIP for Men Party Fever) jedna z Czytelniczek zwróciła (słusznie zresztą) uwagę, że zbyt często używam wyrażenia "po zbóju", które nie przystoi do produktów i wizerunku bloga. I chociaż powinienem tego unikać, to trudno jednak posługiwać się wyrafinowanym i zmiennym słownikiem, jeśli wącham kopię kopii klona sobowtóra i w dodatku jest to marność nad marnościami, oparta na najpodlejszych i najtańszych syntetykach.

Lalique L'Insoumis Ma Force 100 mL
Lalique L'Insoumis Ma Force 100 mL

I właśnie Lalique L'Insoumis Ma Force tak pachnie - jak mniej udana podróbka perfum pokroju Adidas. Pachnie znacznie gorzej od Invictusa, znacznie gorzej od Sauvage. Co więcej, nie jest w ogóle podobny do klasycznych, dość oryginalnych L'Insoumis.

Mamy tu tony syntetycznych utrwalaczy pokryte kwaskiem cytrusowym i tonami kurzu. Na szczęście o nikłej trwałości, więc nie trzeba gonić pod prysznic.

Opinia końcowa o Lalique L'Insoumis Ma Force


Myślę, że nowe perfumy Lalique są do tej pory najsłabszą z męskich premier tego roku. Prawdziwy wstyd dla tak zacnej marki!


Najważniejsze cechy:

  • - wszystko jest tu minusem

Nuty: cytrusy, akord drzewny, drewno kaszmirowe, lawenda, rozmaryn, akord ambrowy, kardamon
Rok premiery: 2018
Twórca: Fabrice Pellegrin
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności  100 mL
Trwałość: niska, około 2-3 godzin

Reklama perfum Lalique L'Insoumis Ma Force


Reklama perfum Lalique L'Insoumis Ma Force

Dior Joy

$
0
0

Perfumy marki Dior znajdziesz w perfumerii ElNino-Parfum.pl


Dior Joy z Jeniffer Lawrence
Dior Joy z Jeniffer Lawrence

Dior Joy to najważniejsze perfumy z tegorocznych premier francuskiej marki, za którymi stoi naczelny nos firmy - Francois Demachy


Same perfumy są istotne z wielu względów i już przed debiutem w niektórych kręgach zostały opryskane ściekami z powodu nazwy. Koncern LVMH (do którego należy Dior) wykupił bowiem wcześniej markę Jean Patou, a wraz z nią prawa do nazwy perfum - Joy - największego z dzieł spod szyldu Patou. Problem polega jednak na tym, że Dior Joy z Jean Patou Joy nie ma nic wspólnego pod względem zapachowym i wiele osób uznało to za zniewagę i zbezczeszczenie dorobku domu Patou.

Klasyczne, "dawne" Joy marki Jean Patou - oficjalne zdjęcie producenta
Klasyczne, "dawne" Joy marki Jean Patou - oficjalne zdjęcie producenta

Z formalnego punktu widzenia nowy zapach jest odą do radości życia. Kobieta Joy jest oczywiście pełna witalności, wesoła i promienna - jak każda kobieta każdych perfum. Różowy płyn zwabi na pewno żądne luksusu nastolatki, a zniechęci osoby o bardziej wyrafinowanych nosach, co zresztą widać na forach, blogach i w serwisach, gdzie nowość Dior ma niemal wyłącznie negatywne oceny. Ponadto na początku ktoś powiedział, że przypomina Chanel Allure i później fala ta rozlała się na cały świat.

Dior Joy 100 mL
Dior Joy 100 mL

Jak zatem pachnie Dior Joy?


Po pierwsze, na pewno nie są to perfumy stereotypowo różowe. Nie mamy tu ani słodyczy (w stylu waty cukrowej czy landrynek), ani tonów kwiatkowo-owocowych (w stylu malinowo-poziomkowym). Jest na pewno dużo piżma, kwiaty w wersji niesłodkiej, subtelnej i nieco mlecznej oraz wyraźny niuans drzewny zrobiony na kształt sandałowca (który zresztą dobrze nachodzi na akord mleczno-kwiatowy, ponieważ sam w sobie również ma kremowe tony tego typu).

Oficjalna grafika perfum Dior Joy
Oficjalna grafika perfum Dior Joy

W Joy możemy wyczuć nutę nostalgii i dawnych premier. Jakiś cień Allure występuje, ale również wyczuwam wspólne wątki z Cacharel Noa czy, z bardziej współczesnych kompozycji, Narciso i Alaia.

Dior Joy na ich tle wypada jednak nieco słabiej. Nie jest tak odmienny i oryginalny jak Alaia, ani tak dobrze zrobiony jak Narciso czy Allure. Kiedy jednak porównamy go do nowości, które debiutują na półkach, okaże się, że to perfumy ponadprzeciętne i naprawdę warte uwagi.

Problem z Joy polega również na tym, że bardzo, bardzo trudno je opisać i na dobrą sprawę każdy może je odbierać zupełnie inaczej. Trudno je również testować, bo przykładając nos do nadgarstka raczej nie wyczujemy konkretnych składników, a kompozycja może się wydać neutralna i pozornie nijaka (taki zazwyczaj jest charakter perfum piżmowych). Z tego samego powodu, jeśli na nadgarstkach mamy dwie różne mikstury, to Dior zawsze przegra, zniknie wśród innych...

Dior Joy - kolejna oficjalna fotografia
Dior Joy - kolejna oficjalna fotografia

Wśród minusów na pewno należy wymienić fakt (fakt, a nie opinię), że użyto w kompozycji trochę zbyt tanich odpowiedników naturalnego olejku sandałowego. Efektem tego jest wyraźnie zakurzone i tanie w wydźwięku serce oraz baza, ale nie jest to efekt tragiczny. To cecha, która łączy Dior Joy z Dior Sauvage.

Opinia końcowa o Dior Joy


Dobrze skomponowane perfumy, które łączą nowoczesność z pewnym klimatem, który mieliśmy okazję poznać w drugiej połowie lat 90. Przy tej okazji polecam mój artykuł, który napisałem dla magazynu Harper's Bazaar Ukraina (w wersji polskiej na blogu) o tym, jak zmieniały się trendy w perfumach w XX i XXI wieku.


Najważniejsze cechy:

  • +/- piżmowy-drzewny charakter z podtonem kwiatowym
  • + nutka nostalgii dawnych lat
  • - tanie wykończenie nut drzewnych
  • + zmienny, trudny do opisania charakter zapachu
  • +/- brak tonów różowych (wata cukrowa, plastikowe owoce, przesłodzone kwiaty itp.)

Nuty: piżmo, drewno sandałowe, róża, jaśmin, mandarynka, bergamotka, paczula, drewno cedrowe
Rok premiery: 2018
Twórca: Francois Demachy
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin

Reklama perfum Dior Joy


Oficjalny klip reklamowy z Jennifer Lawrence zostanie opublikowany dopiero za jakiś czas.

Początki i końce

$
0
0
Szanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele,

dzisiaj wpis wesoły i smutny jednocześnie, nie do końca o perfumach.

Moja krótka przygoda z ulicą Chmielną dobiegła końca. Projekt łączenia perfum z różnymi dziedzinami sztuki chwilowo również zamarł, ponieważ pojawiły się niespodziewane, nowe wyzwania, o których już niebawem napiszę.

Chciałbym jednak bardzo gorąco podziękować każdej osobie, która poświęciła swój czas i odwiedziła mnie na Chmielnej w Warszawie - zarówno w maju i czerwcu, jak i kilka dni temu podczas "Ostatniego Błysku". Mam nadzieję, że poznanie zapachów Nicolai, Ormonde Jayne, Carthusia i Rouge Bunny Rouge okazało się dla Państwa/Was czymś nowym, przyjemnym, a na pewno poszerzającym węchowe horyzonty.

Mam nadzieję, że nasze ścieżki jeszcze kilka razy się skrzyżują: czy to tutaj na blogu, czy przy innych okazjach w świecie realnym.

Dziękuję raz jeszcze i życzę wszystkiego pachnącego :), M


Korzystając z okazji chcę również podziękować Sylwii Dębickiej za wykonanie ilustracji, które znacznie wzbogaciły wystrój warszawskiego, wiosennego Impressium. Mam nadzieję, że już niebawem zobaczymy je w zupełnie innej roli :)
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live