Quantcast
Channel: Nez de Luxe — blog i opinie o perfumach damskich i męskich
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live

Kolekcja perfum Joanny


Loewe L Cool

$
0
0

Perfumy marki Loewe znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Loewe L Cool
Loewe L Cool

L Cool to świeża, letnia premiera hiszpańskiej marki Loewe.


Zapach jest prosty, świeży, bardzo cytrusowy i kwiatowy, trochę w stylu Elizabeth Arden Green Tea.

Siłą tej kompozycja jest właśnie jej małe skomplikowanie i prosty przekaz olfaktoryczny. Całość można porównać do kwiatów pokrytych rosą, o czym zresztą mówi sam producent. Ja bym jeszcze dodał, że tą rosą nie jest czysta woda, ale woda z dodatkiem cytrusów. W mojej opinii to właśnie cytrusy są najmocniejszym akcentem Loewe L Cool.

Reklama perfum Loewe L Cool
Reklama perfum Loewe L Cool

Trwałość dość słaba, około 3-4 godzin. To jednak wynik i tak lepszy od większości perfum tego typu. Perfumy są raczej mało rozwijające się na skórze, jednostajne, lecz od kompozycji tego typu nie wymaga się więcej.

Opinia końcowa o Loewe L Cool


Uważam, że L Cool to warty testów, prosty zapach na lato. Niech nie zwiedzie Was krótka recenzja. Loewe naprawdę pokazało dobre perfumy.


Nuty: bergamotka, pomarańcza, róża, jaśmin, gardenia, piżmo, wetiwer, czerwony pieprz
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: słaba, około 2-3 godzin

Montale Honey Aoud

$
0
0

Perfumy marki Montale znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Montale Honey Aoud

Oud łączony z miodem to bardzo rzadkie połączenie i pozornie trudne. Z tego też powodu wielkie emocje wzbudziły we mnie najnowsze perfumy marki Montale o nazwie Honey Aoud.


Już z początku odczuwam pewne zaskoczenie. Powietrze wolne jest tu od latających siekier, którymi rzucano w niemal wszystkich innych oudach Montale. Jeśli już miałbym dopatrywać się podobieństw, to sposób wykonania Honey Aoud przypomina mi miękkość i kunszt Dark Aoud.

Początek


Zapach nie jest przeraźliwie ostry, ale nie popada też w łatwe miękkości. Początek zachwyca świdrującym cynamonem, który jednocześnie stanowi kontrast dla wyczuwalnej, ale nie słoniowej żywicy oud. Kompozycja iskrzy, błyska i żyje. To dowód na prawdziwie dużą jej wartość.

Oud


Sam oud ma tu formę lekko zwierzęcą, zawiesistą i cielesną. Daleko mu od skojarzeń z apteką lub lakierem do drewna. Śmiem twierdzić, że za taką twarz agaru odpowiada nuta skóry, która sama w sobie nie jest wyczuwalna, ale może podkreślać te niuanse żywicy oud. Przy tym wszystkim trzeba jasno powiedzieć, że Honey Aoud nie są perfumami, gdzie oud gra pierwsze skrzypce. To niewątpliwie jeden z bohaterów pierwszego planu, ale musi się on dzielić uwagą z cynamonem na początku i miodowymi akcentami dalej.

Grafika promujące perfumy Montale Honey Aoud

Serce


Tym sposobem doszliśmy do miodu i serca kompozycji. Na tym etapie Honey Aoud staje się ucieleśnieniem przepysznych wafli przełożonych najprawdziwszym miodem. Co więcej, zapach unika wejścia w mdłe lub typowo spożywcze klimaty. Jest elegancki i trzyma klasę. Nie jest też wonią dziwną albo szaloną, tak jak większość propozycji Montale. Ilość cukru utrzymana jest w ryzach i chyba nikt nie będzie narzekał na przesłodzenie. W tym aspekcie pomaga wciąż obecny agar, rozsypujący gorzkie iskry po scenie.

Baza


Z miodowym sercem koresponduje ciepła, żywa baza oparta na wanilii, paczuli, prezentująca miodowe akordy w tle. Niby taka końcówka jest prosta, ale nie popada w infantylne brzmienia. Nie jest też chemiczna. W zamian za to zachwyca balansem między słodyczą a miękką cielesnością. Jest po prostu piękna i... niesamowicie kremowo-pikantna.

Miód na mój nos!


Nuty: miód, paczula, cynamon, ambra, wanilia, oud, skóra, akord kwiatowy
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Kenneth Cole Reaction for Men

$
0
0

Kenneth Cole Reaction znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Kenneth Cole Reaction for Men

Perfumy Kenneth Cole Reaction for Men kupiłem parę dni temu mając w pamięci przeczytane niegdyś zachwyty nad tym zapachem na pewnym zagranicznym forum.


Ponoć miał to być ambitny świeżak dla mężczyzn.

Jest tragedia z masakrą.

Syntetyczny do granic możliwości melon rozpoczyna olfaktoryczny bełkot. Później pojawia się przetrawiony arbuz. Nie byłoby to może tragedią, gdyby nie pięć ton syntetycznych utrwalaczy, które od pierwszego psiknięcia dominują w Reaction.

Zestaw Kenneth Cole Reaction for Men

Nie rozumiem osób, które mogę w odniesieniu do takich perfum używać określeń "ambitny", "niebanalny", "oryginalny". Te perfumy to najpodlejsza masówka, której po prostu nie da się wąchać. Obrazu grozy dopełnia zakurzona, strasznie fartuchowa konwalia. W połączeniu z kiepskim tanim piżmem "zdobi" serce i bazę Reaction for Men.

Opinio końcowa o Reaction for Men


Przyznam szczerze, że oczekiwał czegoś więcej po tych perfumach Kenneth Cole. Chciałem mieć niebanalny zapach na lato, a mam syntetyczne straszydło...


Nuty: arbuz, melon, konwalia, piżmo, drewno sandałowe, jabłko, cytryna, limonka, paczula
Rok premiery: 2004
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa, oficjalnie niedostępna w Polsce
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Moje ostatnie zakupy perfumeryjno-kosmetyczne

$
0
0
Ostatnie zakupy na e-glamour.pl

Ostatnio miałem przyjemność zrobić większe ilościowo zamówienie na e-glamour.pl (tak, ja NIE mam za darmo perfum i kosmetyków, o co wielu z Was pyta)


Zazwyczaj nie robię spontanicznych zakupów w ciemno, ale tym razem uległem dawnym opiniom, które utkwiły mi w pamięci.

Postanowiłem zakupić więc trzy nieplanowane zapachy (niedostępne w polskich perfumeriach) korzystając z bardzo korzystnych cen:

Kenneth Cole Reaction for Men (47zł/50mL)


Zapach, o którym naczytałem i nasłuchałem się wielu pozytywnych opinii. Niestety, w mojej ocenie to słabizna. Dwa dni testów wystarczyły, żebym napisał o nich recenzje: Kenneth Cole Reaction for Men.

Kenneth Cole Black (43zł/50 mL)


Po wstępnym teście wiem, że zapach nie jest zły. A nawet całkiem dobry jest. Trochę w stylu Zirh Ikon. Na pewno poświęcę mu więcej czasu.

Thierry Mugler Cologne (99zł/100 mL)


To zakup planowany i największe, pozytywne zaskoczenie. Zapach jest autentycznym majstersztykiem, jeśli chodzi o wody kolońskie. Spokojnie może konkurować z wodami Guerlain czy Neroli Portofino Toma Forda. Polecam! To będzie mój absolutny top tych wakacji...

Jil Sander Sport for Men (56 zł/30mL)


Ponoć najbardziej ambitne z męskich perfum sportowych. Po wstępnym teście daleki jestem od takich sądów. Chociaż na tle innych "sporciaków" nie wypada najgorzej. Sprawdzę w warunkach bojowych :)


Dior Delikatny Tonik z Ekstraktem Piwonii (106zł/200 mL)


Kupiłem też jeden kosmetyk pielęgnacyjny - piwoniowy tonik marki Dior do cery wrażliwej, suchej i skłonnej do podrażnień. Póki co działa nieźle, ale chyba rumiankowego Clarinsa nie przebije.

A Wy? Co ostatnia wpadło Wam do koszyka? :)

L'Artisan Oeillet Sauvage

$
0
0

Perfumy marki L'Artisan znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


L'Artisan Oeillet Sauvage

Goździkowe perfumy są tematem niełatwym, jeśli mówimy o kwiecie goździka, a nie o korzennej przyprawie. Oeillet Sauvage marki L'Artisan to przykład zapachu opartego na pierwszej z tych nut.


Dzisiaj w perfumerii nie ma zbyt wielu kompozycji zawierających ten akcent. Goździk bowiem jest trudnym kwiatem, który fankom klasycznej sztuki znany jest choćby z Nina Ricci L'Air du Temps. Często kojarzy się szpitalnie, naturalistycznie i bardzo cieleśnie. Umysły wielu osób idą jeszcze dalej. Aby się o tym przekonać wystarczy poczytać polskie fora i opinie o klasyku Ricci. Porównania do zasikanych prześcieradeł to ledwie czubek góry lodowej... I z tego też powodu czas tej nuty w perfumach minął...

Oeillet Sauvage to jednak goździk, który ma szansę na umiarkowany sukces. Jest słodki i zmysłowy. Nieco skórzany. Wyraźnie czuć w nich echa Dzing!. Pojawia się mdła nuta żywic, pewne skórzane elementy i woń ciepłego mleka. W tym wszystkim zaś już od początku zdają się być utopione na wpół wyschnięte kwiaty. Mimo ich bogactwa w piramidzie (jest róża, lilia, ylang), nie nazwę Oeillet Sauvage wonią prosto kwiatową, bo tak nie jest. Goździk skutecznie przykrywa inne składniki. Jest w nim przy tym pewna świeżość. Może wyda się to dziwne, ale sądzę, że można o tej świeżości powiedzieć "mdła".

Goździk


W sercu pojawia się więcej ostrości, ale to wciąż nie ta moc, której można byłoby oczekiwać. Goździk nieco się wysładza i staje jeszcze bardziej cielisty. Jestem niemal pewien, że cała oprawa Oeillet Sauvage to efekt zagrania wieloma ciekawymi piżmami. I to zasługuje na uwagę każdego perfumoholika.

Najgłębsza baza nie różni się zbytnio od serca. L'Artisan wciąż jest ciepły, mdły i słodki. Goździk dalej jest wyczuwalny obok piżma i wanilii.

Opinia końcowa o Oeillet Sauvage


I tak sobie myślę, że w kategorii goździkowych perfum nie wąchałem ciekawszej i bardziej przemyślanej kompozycji. Goździk nie jest też moją ulubioną nutą perfum, ale doceniam Oeillet Sauvage za jakość (mimo kilku potknięć) i moc przekazu. A to przecież w perfumach najważniejsze.


Nuty: goździk, lilia, róża, ylang, piżmo, czerwony pieprz, wanilia
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: dość dobra, około 6 godzin

Mancera Sand Aoud

$
0
0

Mancera Sand Aoud znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Mancera Sand Aoud
Mancera Sand Aoud

Na sam koniec zostawiłem najciekawsze i zasługujące na najwyższą ocenę perfumy marki Mancera - Sand Aoud - Oud Piaskowy.


Przede wszystkim jest to kawał starego drewna. Ba, nawet można powiedzieć, że jest to ława w dawno opuszczonym, drewnianym kościele. Posunąłbym też się do stwierdzenia, że widać tam satanistów (ew. innych wandali :)), którzy podpalili tę świątynię. Czuć popiół. Oczywiście nie jest tak, że motyw ten bezwzględnie definiuje Sand Aoud, ale jest podstawą, fundamentem, na którym rozgrywa się akcja.

>>>Polecam również artykuł "Oud, czyli szlachetne zepsucie"<<<

Złożenia nut w tych perfumach są dziwne, szalone wręcz. Ale przy tym ładne i fascynujące.

Początek to wpół zwęglone drewno nasączone konfiturą owocową. W nutach widnieje likier porzeczkowy, ale według mnie bardziej to przypomina nieco wyschniętą, stężoną, bogatą konfiturę z różnych owoców leśnych, nie tylko z porzeczek. Robi to wrażenie, bo jednocześnie dominantą wciąż jest drewno.

Zwęglone drewno

Podoba mi się też to, że sam oud nie jest tu ostry i ekspensywny, i że dzieli pole w zgodny sposób z drewnianymi i kadzidlanymi nutami. Jednocześnie zaznaczam, że Sand Aoud raczej nie przypomina Incense Oud Kiliana. Tutaj jest więcej popiołu, więcej wyschniętego drewna, a mniej żywic i lekkiego dymu snującego się po kamiennym sklepieniu. W ogóle zaś nie ma elementów zwierzęcych.

Mancera serwuje nam też zapach cieplejszy za sprawą przypraw, nieco przykurzony (ale bez chemicznych skojarzeń) i rozświetlony słońcem. I choć duża ilość spalonego drewna powoduje wrażenie pewnej ciężkości, to kompozycja jednocześnie jest przestrzenna.

Czarna porzeczka

W bazie pięknie złoci się wanilią i ciepłą paczulą. To dość standardowa końcówka, ale niczego nie można zarzucić jakości jej wykonania.

Opinia końcowa o Sand Aoud


Mancera Sand Aoud to w mojej opinii najlepsze perfumy tej marki, jakie udało mi się poznać. To oryginalnie potraktowany temat żywicy oud, więc śmiało mogę polecić testy.


Nuty: akord przyprawowy, likier porzeczkowy, róża, szafran, kadzidło, paczula, oud, wanilia, białe piżmo
Rok premiery: 2011
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 60 i 120 mL
Trwałość: jak na ten typ zapachu przeciętna, około 6-7 godzin

Thierry Mugler Cologne

$
0
0

Thierry Mugler Cologne znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Thierry Mugler Cologne
Thierry Mugler Cologne

Nie znam przyczyny niedostępności perfum Thierry Mugler Cologne w Polsce, ale cieszy mnie, że zapach ten można z łatwością nabyć w internecie.


Cologne należy bowiem do tej rodziny perfum, których używa się w ilościach nieprzyzwoicie wielkich. 5? 10? 20 psiknięć? Może być i 30. Zapach jest tak świeży i posiada tak wielką moc ożywczą, że mógłbym się nim zlewać bez końca, zwłaszcza podczas największych upałów.

Trochę historii


Tak naprawdę Cologne powstało z powodu kaprysu Thierry'ego Muglera. W latach 90. odwiedził on bowiem Maroko i wówczas poznał ręcznie robione, naturalne mydła oparte na olejku petitgrain. Zapach spodobał mu się tak bardzo, że zażyczył sobie kreacji oddzielnych perfum, które miały być przeciwwagą dla upiornie mocnych Angel.

I tak powstało Cologne...

Thierry Mugler Cologne
Thierry Mugler Cologne - reklama na rynek azjatycki

Jak pachnie?


Zapach lekki, świeży i zupełnie nie w stylu marki Thierry Mugler. Początek ma świdrujący, kwaśny, ale z wyraźną nutą wygniecionej zieleniny. Nie mijają 2-3 minuty i pojawia się mydlany i ultraświeży akord piżma zestawionego z petitgrain (czyli olejkiem z młodych listków, niedojrzałych listków i małych gałązek pomarańczy). Całość jest bardzo prosta, ale ten mydlany niuans nadaje Cologne oryginalności i sprawia, że wyróżnia się na tle innych kompozycji w tym typie. Zaznaczam jednak, że nie jest to mydło pudrowe, kosmetyczne i w jakikolwiek sposób ciężkie.

Później można jeszcze wyczuć pewne akordy świeżych ziół oraz pewne mokre, drzewne elementy. I to byłoby na tyle.

Oryginalna i bardzo niestandardowa prostota w dobrym stylu.

Thierry Mugler Cologne - reklama prasowa
Thierry Mugler Cologne - reklama prasowa

Opinia końcowa o Mugler Cologne


Śmiało mogę powiedzieć, że Thierry Mugler Cologne to jeden z najlepszych i przy tym najtańszych zapachów kolońskich, jakie wąchałem.


Nuty: petitgrain, neroli, piżmo, bergamotka
Rok premiery: 2001
Twórca: Alberto Morillas
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 60, 100 i 300 mL
Trwałość: dobra, około 4-5 godzin

Miller et Bertaux Study #17

$
0
0
Miller er Bertaux Study #17
Miller et Bertaux Study #17

Dziesiąte perfumy duet Miller et Bertaux pojawiły się już w Polsce. Co kryje się na tajemniczą nazwą Study #17?


Według producenta jest to zielony szypr, który ma przypominać powietrze po deszczu oraz podmuch świeżości, który wdziera się przez otwarte okno. Motywy stare i mało oryginalne. Wszak do okna nawiązywało już nawet Kenzo Air, a i pewnie wiele perfum przed nimi. Uznajmy to jednak za szkopuł.

Study #17 to woń przyjemna, ale w kategorii świeżej nie błyszczy. Początek ma mocno rabarbarowy, w stylu Comme des Garcons Rhubarb, ale przy tym dość chemiczny. Owszem, jest soczyście, zielono i słodko, ale jednocześnie z duża ilością syntetyków.

Rabarbar i proszek do prania
Rabarbar i proszek do prania

Później zapach Miller et Bertaux zyskuje intensywnie cytrusową nutę, która podbita jest agresywną wonią proszku do prania. Sam pomysł może i jest ciekawy, ale wykonanie mnie nie zachwyca. Wszystkiego jest tu jakby za dużo i w efekcie perfumy zamiast wspaniałych właściwości odświeżających, stają się męczące.

Również i baza jest jakaś dziwnie nawiązująca do detergentów. Sporo w niej nieco ciemniejszej, męskiej zieleni (to pewnie ten mech dębowy), lecz czuć też echa cytrusów i owocowej słodyczy.

Opinia końcowa o Study #17


Study #17 jest według mnie zapachem nieco przesadzonym i zbyt chemicznym. Gdyby ktoś dał do kompozycji jedną szklankę proszkowych ingrediencji, to może by i to przeszło. Problem taki, że Miller et Bertaux sypią tym proszkiem w zbyt dużej ilości. Przez to nawet naturalne nuty tracą swój ożywczy wydźwięk.

Zakładam jednak, że zapach może się podobać.


Nuty: estragon, bergamotka, pomarańcza, cytron, rabarbar, mięta, jaśmin, mech, paczula, porosty, czarna porzeczka, geranium
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: dobra, około 6 godzin

Premiera prasowa Liu Jo Eau de Parfum FOTORELACJA

$
0
0
Liu Jo Eau de Parfum

30 czerwca odbyła się polska premiera prasowa perfum Liu Jo Eau de Parfum.


Debiutancki zapach włoskiej marki został zaprezentowany w luksusowych wnętrzach apartamentu H15 w sercu Warszawy.

Miałem zaszczyt opowiedzieć przybyłym gościom o sekretach kompozycji zapachowej Liu Jo Eau de Parfum. I mimo że same perfumy są raczej komercyjne, to ich skład skrywa wiele tajemnic. Dość powiedzieć, że zapach Liu Jo ukuto z najlepszych i najdroższych składników na świecie. Część z nich pochodzi bowiem z Laboratorium Monique Remy - powstałego w 1983 roku, w Grasse ośrodka badań wyłącznie nad naturalnymi substancjami zapachowymi.

W wypadku premier prasowych obraz wyraża więcej niż słowa, więc pozwolicie, że zaprezentuję Wam krótką fotorelację z tego wydarzenia.

H15 w Warszawie.
Liu Jo Eau de Parfum
Przed konferencją Liu Jo
Liu Jo Eau de Parfum w trzech pojemnościach: 30, 50 i 75 mL
W małych atomizerach trzy składniki pochodzące z Laboratorium Monique Remy: jaśmin, ylang i paczula
Mandrynka i brzoskwinia to kolejne aromaty wyczuwalne w Liu Jo EdP
Aktualna kolekcja Liu Jo
Kolekcja ubrań Liu Jo
Szampan na początek
Opowiadam o perfumach Liu Jo
Marcin Budzyk - konferencja Liu Jo
Marcin Budzyk
Od lewej: Wojciech Soszyński (Oceanic i Euro Fragrance), Bogna Sworowska, Adam Kołodziejczyk (dyrektor generalny Sephora Polska), Dorota Soszyńska (Oceanic i Euro Fragrance), Marzena Rogalska
Smakołyki
Rozmowy z przedstawicielami mediów
Liu Jo
Od lewej: Mariola Bojarska-Ferenc, Marcin Budzyk, Dorota Soszyńska, Bogna Sworowska

Givenchy Dahlia Divin Eau de Toilette

$
0
0

Givenchy Dahlia Divin znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Givenchy Dahlia Divin Eau de Toilette
Givenchy Dahlia Divin Eau de Toilette

Nowa Dahlia Divin Eau de Toilette to prawdopodobnie ostatnia ze znaczących premier perfum przed wakacjami. Cóż zatem serwuje nam Givenchy?


Na pewno trzeba powiedzieć, że nowa Dahlia Divin pachnie bardzo odmiennie od klasycznej Eau de Parfum. Jest bardziej świeża i na pewno znacznie bardziej oryginalna, choć o jakimś wielkim przełomie bym nie mówił.

Givenchy Dahlia Divin EdT - grafika promocyjna

Początek przypomina klasyka. Wieje banałem, nijakością i beznadzieją. Po chwili jednak robi się znacznie ciekawiej. Musująca pomarańczowo-owocowa nuta kipi energią, choć nie jest pozbawiona chemicznych niuansów. Zapach trochę zbliża się do klimatów znanych z limitowanych perfum Escada, ale zachowuje jednocześnie tę pożądaną odrobinę elegancji. Tak umiejętne połączenie akordów owocowych i kwiatowych to niewątpliwa zaleta. Mimo to trudno zaprzeczyć pewnej taniości, która wyznaczała trend również w Dahlia Divin Eau de Parfum.

Później do owoców dołącza spora ilość słodyczy pochodzącej z wanilii, ale zapach nie traci energii. Momentami całość zyskuje proszkowy, bardziej agresywny charakter, lecz ogólnie pachnie wciąż interesująco. Dopiero w bazie Dahlia Divin Eau de Toilette wchodzi w nijakie klimaty obejmujące nieco wysłodzony kurz i jakieś kwiatowe popłuczyny.

Opinia końcowa o Dahlia Divin Eau de Toilette


Jest trochę lepiej i ambitniej niż w wersji EdP, ale wciąż Dahlia Divin nie należy do wyżyn światowej perfumerii...


Nuty: pomarańcza, jaśmin, brzoskwinia, piżmo, wanilia, drewno sandałowe
Rok premiery: 2015
Twórca: Francois Demachy, Michel Almairac
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Nez de Luxe na YOUTUBE

$
0
0

Moi Drodzy,

z radością ogłaszam, że udało mi się przygotować pierwszego vloga, czyli po prostu film na Youtube. 


Na kanale zamierzam zamieszczać recenzje perfum, które będą miały wartość dodaną w postaci popularnonaukowych i naukowych dodatków dotyczących sztuki i przemysłu perfumeryjnego oraz inne, niestandardowe treści.



Korzystając z tego, że bardzo dokładnie poznałem perfumy Liu Jo Eau de Parfum, postanowiłem pierwszy film poświęcić zagadnieniu składników z Laboratorium Monique Remy. Myślę, że dla każdego fana perfum będzie to porcja interesujących informacji.

Zapraszam do subskrypcji mojego kanału...
https://www.youtube.com/user/MarcinBudzyk

...i obejrzenia pierwszego filmu o wodzie perfumowanej Liu Jo i składnikach Monique Remy.

Diptyque Florabellio

$
0
0
Diptyque Florabellio
Diptyque Florabellio

Diptyque na lato 2015 proponuje wodę perfumowaną Florabellio.


Inspiracje zapachowe są jasne: morze, natura, kawa, kwiaty i sól... Ciekawe i niebanalne połączenie na pierwszy rzut oka. Kiedy weźmiemy pod uwagę inne perfumy eksplorujące te obszary zapachowej mapy, to ochota na testy Florabellio jeszcze wzrasta - są przecież świetne Dolce&Gabbana Light Blue, Thierry Mugler Womanity, Calvin Klein Reveal czy męski James Bond Ocean Royale.

Zderzenie z rzeczywistością okazuje się jednak bolesne. Jabłko Diptyque nie dorasta do pięt temu z Light Blue, sól nie jest taka jak w Reveal i Womanity, kawa jest parodią Ocean Royale. Całość tragicznie syntetyczna, słoniowa i obrzydliwie skoncentrowana. Można nawet przypuszczać, że ktoś chciał zrobić najbardziej plastikowe i najbardziej chemiczne perfumy świata, przy których twórczość Zarkoperfume wygląda na kwintesencję naturalności.

Diptyque Florabellio - grafika promująca zapach
Diptyque Florabellio - grafika promująca zapach

Owszem, Florabellio na pewno jest wonią nowatorską, ale z takiego usilnego dążenia do oryginalności nie wyszło nic dobrego. Każdy etap gry tych perfum na skórze to tragedia. Początek jest mdło morski, później robi się z tego coś na kształt posolonego i zepsutego mleka, a jeszcze dalej dochodzą tanie detergenty i produkty kawopodobne. MASAKRA...

Opinia końcowa o Diptyque Florabellio


Dziwie się, że marka ta szanowana i tak kojarząca się z naturalnością, lansuje perfumy, które są w tak wielkim stopniu paskudne i plastikowe. Zgaduję, że koszt wyprodukowania pachnącego płynu w tym wypadku jest bardzo, bardzo niski. No cóż, może właściciele Diptyque chcieli podreperować portfele?


Nuty: akord morski, kawa, kwiat jabłoni, sezam, akord soli, sezam, koper
Rok premiery: 2015
Twórca: Fabrice Pellegrin
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Jil Sander Sport for Men

$
0
0

Jil Sander Sport for Men znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Jil Sander Sport for Men

Ponoć Jil Sander Sport for Men to mają być najlepsze i najbardziej ambitne męskie perfumy sportowe. Tak czytałem i tak słyszałem...


Kryterium ciekawości na pewno jest osoba twórcy. Wszak za skomponowaniem tego zapachu stoi sam Thierry Wasser - naczelny nos Guerlain. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że 10 lat temu (Jil Sander Sport for Men pochodzi z 2005 roku) to był on jeszcze berbeciem w tych tematach. Z drugiej strony zapach ten uzmysłowił mi pewien kierunek, w którym rozwijały się umiejętności i talenty francuskiego Nosa. W gruncie rzeczy w Jil Sander Sport for Men można wyczuć elementy, które wyznaczały klimat jego debiutanckich kompozycji Guerlain z serii Guerlain Homme. Podobnie jak Jil Sander, Homme to też woń raczej płaska, oparta na cytrusach, no i przeznaczona dla mężczyzn.

Pachnie Sport for Men cytruskami położonymi na zakurzonych, niewyraźnych i syntetycznych drewienkach. Czasami zaiskrzy jakimiś przyprawami w wersji megałatwej i na tym kończy się finezja tych perfum.

Opinia końcowa o Jil Sander Sport for Men


Nazywanie tego produktu "najlepszym męskim sporciakiem" to nieporozumienie. Serio! Nie jest to oczywiście tragedia w stylu Dolce&Gabbana The One Sport, ale też daleko mu choćby do Chanel Allure Homme Sport czy Dior Homme Sport...

Zachęcam też do przeglądnięcia pobieżnego rankingu perfum sportowych.


Nuty: cytryna, mandarynka, drewno cedrowe, czarny pieprz, kardamon, papirus, drewno sandałowe, drewno hinoki, mech
Rok premiery: 2005
Twórca: Thierry Wasser, Nathalie Lorson
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 6 godzin

Maison Francis Kurkdjian Oud Satin Mood

$
0
0
Maison Francis Kurkdjian Oud Satin Mood

Marka Maison Francis Kurkdjian przygotowała na ten rok kilka nowości. Jedną z nich są perfumy Oud Satin Mood - piąty zapach oparty na żywicy drzewa agarowego w portfolio tej firmy.


Po wstrętnych i topornych Oud Cashmere Mood i Oud Velvet Mood, tym razem Kurkdjian kreuje zapach ładny i niosący sporą dawkę przyjemności zapachowej.

Elfie fiołki, które wnoszą do kompozycji miękką drzewność przypominają największe dzieła tej materii - Guerlain Insolence EdP oraz Shiseido Feminite du Bois. W Oud Satin Mood czuć tę magię lasu, stare drewno, ale i wilgoć runa. Zapach zdaje się nasycony czymś niesamowitym. Zachwyca. Ten start bez dwóch zdań zasługuje na ocenę najwyższą, ponieważ połączenie oudu i fiołka w tak niezwykłym splocie to rzecz niebywała.

Oud Satin Mood z opakowaniem oraz grafika promująca zapach


Niestety, później magia umyka i Oud Satin Mood staje się niekontrowersyjnym, ładnym i grzecznym oudem. Bez iskier, bez czarów, bez emocji. Po pierwszej  godzinie staje się wręcz prostszym bratem perfum Benefit Noelle. Słodziutka róża i przyjemny oud położony na prostej ambrowo-waniliowej bazie to za mało, żeby zachwycić nosy.

Opinia końcowa o Oud Satin Mood


W dzisiejszych czasach, kiedy oudy sypią się jak z rękawa, nie wystarczy robić perfum przyjemnych i dobrych, ponieważ na tle konkurencji zawsze będzie się wypadać blado. I w tym wypadku Maison Francis Kurkdjian musi uznać wyższość selektywnej marki Benefit. Noelle jest wonią bogatszą, bardziej żywą, zmienną.


Nuty: oud, róża, wanilia, ambra, fiołek, benzoin
Rok premiery: 2015
Twórca: Francis Kurkdjian
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 70 mL
Trwałość: bardzo dobra, powyżej 10 godzin

Montale Aoud Lavender

$
0
0

Perfumy marki Montale znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Montale Aoud Lavender

Aoud Lavander to kolejna z tegorocznych premier Montale. O pierwszej - Honey Aoud - już pisałem. Lawendowa odsłona oudu nie jest AŻ tak dobrym zapachem, żeby dostać ocenę 10/10, ale i tak daje radę.


Według mnie zachwyci zwłaszcza męską część perfumoholików. Jest to bowiem zapach mocno oparty na fundamentach słodkiego fougere z dominującą rolą lawendy i bobu tonka. Podobieństw do Dolce&Gabbana Pour Homme i Le Male trudno się wyzbyć, choć oczywiście propozycja Montale jest znacznie bardziej niszowa.

Aoud Lavander rozpoczyna ostra, ziołowa nuta naturalnego olejku eterycznego z lawendy. To bodaj pierwsze perfumy, które wącham, gdzie tak wyraźnie czuć naturalny olejek. Ja tego aromatu nie lubię, ale ogólnie plus za ciekawy pomysł. Nieco później spod ton lawendy wychodzą słodkie przyprawy. Nie są jednak świdrujące i korzenne. Bliżej im do przyprawowego musu ze sporą ilością zwęglonego cukru. Kolejne oryginalne wrażenie i kolejny plus.

Montale Aoud Lavander - grafika

W końcu jednak Montale dochodzi do etapu, w którym pachnie w typowo paprociowy (fougere) sposób. Lawenda traci ziołową ostrość, bób tonka zaczyna słodki, przypominający woń siana śpiew. Dodatkowo ambra i sandałowiec wnoszą do kompozycji sporo ciepłej, słodkiej kremowości. Aoud Lavander nieco się ułatwia, ale wciąż to zapach ambitny.

Gdzie jest oud można by zapytać? Jego rola w kreacji wrażenie olfaktorycznego jest duża. To on nadaje całości drzewnego, nieco aptecznego wydźwięku. I choć nie jest wyczuwalny tu w wersji solowej, to "podkręca" każdą nutę z osobna i nadaje jej oryginalnego charakteru. To trzeci już plus, który zapisuję na koncie Montale przy okazji tych perfum.

Minusy? Jeden. W bazie Aoud Lavender zaczyna pachnieć fartuchem z laboratorium, kurzem i chemią. To trochę burzy rewelacyjny obraz z początku, ale na szczęście nie jest to wrażenie o jakiejś olbrzymiej sile. Mogę jednak przypuszczać, że na innych skórach może się ten efekt bardziej rozpanoszyć i kompozycja w większym stopniu będzie chemiczna.

Opinia końcowa o Montale Aoud Lavender


Uważam, że tegoroczne premiery Montale wyznaczają zupełnie nową jakość w tej firmie. W końcu marka odeszła od tworzenia olfaktorycznych siekier i toporów, i zaczęła robić perfumy z pomysłem. Aoud Lavender i Honey Aoud to naprawdę warte poznania kompozycje.


Nuty: lawenda, oud, bób tonka, ambra, szafran, kardamon, drewno cedrowe, drewno sandałowe, czarny pieprz, akord skórzany
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: niezła, około 6-7 godzin

Amouage Opus IX

$
0
0

Perfumy marki Amouage znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Amouage Opus IX
Amouage Opus IX

Opus IX to kolejne perfumy z kolekcji Amouage The Library Collection. Trochę ich już dużo i przyznam, że można się pogubić. Udało mi się jednak poznać aktualną nowość i dziś parę słów na jej temat napisać.


Motywem przewodnim kompozycji ma być nieistniejący w naturze zapach kwiatu kamelii. Podobnie było z tulipanem czy stokrotką - kwiatami martwymi na perfumiarzy. Wcale nie jest jednak tak, że Opus IX jest wonią kwiatową. Przede wszystkim to sucha i wytrawna woń drzewna wzbogacona olbrzymią ilością zwierzęcych, przybrudzonych i równie suchych akcentów.

Amouage The Library Collection
Amouage The Library Collection

Nawet wyraźnie wyczuwalny jaśmin jest tu żywiczny, lepki, wyciągnięty pod fekalne spektrum indolu. Zaznaczam jednak, że całość nie ma odrażającego charakteru, gdyż bardziej przypomina zaschnięty kał, który nie pachnie tak intensywnie jak odchody nasycone naturalną, jelitową wilgocią.

Gdybym w ciemno miał odgadywać spis nut Amouage Opus IX, to pewnie postawiłbym też na nieśmiertelniki - zapach jest suchy, drapiący i wytrawny - oraz na paczulę, która wnosi ostrość i akord wysuszonej, zimnej gleby. Żadnej z tych roślin jedna nie ma (przynajmniej oficjalnie) w piramidzie nut.

Przeszkadza mi to, że wszystkie elementy kompozycji są suche i zapierające dech w piersiach- zakurzone. Pod tym względem Opus IX można porównać do takich perfum jak Histoires de Parfums Marquis de Sade czy Etat Libre d'Orange Afternoon of a Faun...

Amouage Opus IX
Amouage Opus IX

Opinia końcowa o Opus IX


Z całym szacunkiem do dorobku Amouage, ale nie sądzę, żeby znalazło się wielu koneserów na zapach tak zwierzęcy i tak suchy. Zaznaczam jednak, że sama kompozycji wykonana jest świetnie. Zapach żyje, pokazuje różne oblicza i może się podobać, jeśli ktoś akurat lubi takie klimaty.


Nuty: czarny pieprz, jaśmin, drewno gwajakowe, cywet, wosk pszczeli, skóra, ambra, wetiwer
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: średnia, około 6 godzin

Burberry Touch for Women

$
0
0

Burberry Touch for Women znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Burberry Touch for Women

Znacie perfumy Burberry Touch for Women? To nieco zapomniany klasyk brytyjskiej marki z 2000 roku.


Sama woń trudna jest do opisania. Na pewno należy do wielkiego nurtu perfum, które są próbą uwspółcześnienia ultrawymagających akordów lat 70. i 80. Trend ten dominował w światowej perfumerii w drugiej połowie lat 90. i jednym z jego sztandarów jest Chanel Allure. Zresztą samo Burberry Touch for Women poniekąd nawet przypomina dzieło Chanel.

Nutą dominującą są białe, mleczne drzewa przykryte puchem lekko słodkiej wanilii. Zapach wibruje i faluje, nie daje się uchwycić. Spod białych woali wydostają się subtelne nuty owocowe, którym wtórują świetliste, ultralekki kwiaty. Są też chwile, kiedy całość nabiera bardziej pieprznego, wytrawnego charakteru w stylu Lanvin Oxygene.

Reklam perfum Burberry Touch for Women

Przez cały czas jednak klimat kompozycji jest zgoła ten sam. Akcja rozgrywa się w tej samej scenerii. To zresztą cecha, która wyróżniała też Burberry Touch for Men. Zaleta i wada jednocześnie. W zależności od gustu.

Podoba mi się na pewno nietypowe zatrzymanie kwiatów w tej butelce. W oficjalnej piramidzie nuty widnieje jaśmin, tuberoza i lilia. Całość jest jednak niesamowicie lekka i delikatna. Nie są to jednak kwiaty rodem ze świeżych , kwiatkowych perfumek. Kwiaty Burberry są szlachetne i niesamowicie cielesne w swojej prostocie. Bije od nich lekko ciepłe, słoneczne światło. Bardzo, naprawdę bardzo podoba mi się zagranie nutami kwiatowymi w Touch for Women.

Opinia końcowa o Burberry Touch for Women


To kolejne świetne perfumy, które jakością pokonują bezwzględną większość dzisiejszych premier. Szkoda, że klienci sieciowych perfumerii w naszym kraju nie byli w stanie docenić tego klasyka Burberry, i że jest to produkt formalnie u nas niedostępny.


Nuty: jeżyny, pomarańcza, czarna porzeczka, drewno cedrowe, lilia, tuberoza, jaśmin, malina, brzoskiwnia, mech dębowy
Rok premiery: 2000
Twórca: Michel Girard
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Dior Delikatny Tonik z Ekstraktem Piwonii Aksamitnej

$
0
0
Informacje techniczna na temat recenzji:
ilość zużytego kosmetyku przed napisaniem recenzji: około 70 mL
źródło kosmetyku: zakup w perfumerii internetowej E-glamour.pl
czas regularnego stosowania przed napisaniem recenzji: 2,5 tygodnia

Dior Toning Lotion With Velvet Peony Extract znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Dior Łagodny Tonik z Ekstraktem z Piwonii

Dwa tygodnie to czas wystarczający, aby ocenić produkt jakim jest tonik do twarzy. W tym wypadki mowa o produkcie Dior Toning Lotion z Ekstraktem Piwonii Aksamitnej.


Według producenta tonik przeznaczony jest dla cer wrażliwych i suchych, skłonnych do podrażnień (podobnie zresztą jak rumiankowy tonik Clarins, o którym pisałem wcześniej). Jako produkt o takim przeznaczeniu nie zawiera alkoholu.

Opinia o Dior Gentle Toning Lotion with Velvet Peony Extract


Tonik ma nieco chemiczny, piwoniowy zapach. Z tego też względu pewnie nie spodoba się mężczyznom. W dodatku prezentowany jest w różowej butelce, co dodatkowo pogrzebie jego szanse w męskich oczach. To jednak nieistotne szczegóły.

Sam tonik działa bardzo dobrze. Nie podrażania, nie ściąga, zapewnia uczucie nawilżenia i komfortu. Doznania te są raczej standardowe dla tej klasy produktów - nie zaskakują, ani nie rozczarowuj. Są bardzo pozytywne, ale umówmy się, że to norma i standard.


Dior Gentle Toning Lotion with Velvet Peony Extract

Niestety, ma też wady. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Dior pozostawia na skórze jakiś mikroskopijny, ale jednak wyczuwalny film. Po jego użyciu skóra nie uzyskuje matowego wykończenia, ale bardziej satynowe. Po dwóch lub trzech godzinach od aplikacji, skóra świeci się wyraźnie mocniej niż w przypadku konkurencyjnego produktu Clarins (przy użyciu takich samych, pozostałych kosmetyków). Z tego też powodu bardziej się on nadaje na noc niż na dzień.

Poza tym Piwoniowy Tonik Dior nie wykazuje działań "ekstra" - nie zmniejsza zaczerwienień, nie zmniejsza widoczności porów - nie zaskakuje niczym niezwykłym.

Oficjalny packshot toniku piwoniowego Dior

W skrócie o Toniku Dior z Piwonią


ZALETY:
+ nawilża
+ zapewnia uczucie komfortu

WADY:
- pozostawia film
- powoduje "świecenie" skóry
- chemiczny zapach piwonii

Mimo wysokich właściwości pielęgnacyjnych nie jest to produkt, który mogę bezwarunkowo polecić.


Kenneth Cole Black for Men

$
0
0

Kenneth Cole Black for Men znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Kenneth Cole Black for Men

Black to nazwa, która zobowiązuje. Kenneth Cole nie wywiązała się jednak z obietnic i daje nam perfumy ledwie ciemnoszare.


Black for Men pachnie bowiem raczej mainstreamowo i trochę zionie nudą. W swojej kategorii, perfum drzewno-przyprawowych, wypada wręcz jak odświeżacz powietrza w szatni luksusowej siłowni. Trochę zakurzonej mięty na początku, sportowo-drzewne serce, cedrowa i sucha baza. Całość jednak bez dwóch zdań męska i z nutą czegoś drogiego.

Reklama perfum Kenneth Cole Black for Men

Klimatem do Kenneth Cole Black for Men nawiązują nowości ostatnich lat: Ermenegildo Zegna Uomo Absolute, słabe Burberry Brit Rhyth for Him Intense, Karl Lagerfeld Paradise Bay Pour Homme czy Hugo Boss Just Different. Może się też mocno kojarzyć z Zirh Ikon. Z wymienionych wyżej perfum Black for Men jest na pewno wonią najbardziej ambitną, ale nie oszukujmy się - fani niszowej czerni nie mają tu czego szukać.

Nie sądzę, żeby więcej słów było koniecznych do opisania tej kompozycji. Jest po prostu przeciętnie.


Nuty: mięta, kardamon, imbir, olibanum, bazylia, gałka muszkatołowa, mandarynka, lotos, drewno cedrowe, ambra, zamsz, paczula, piżmo
Rok premiery: 2003
Twórca: Harry Fremont
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL; w Polsce oficjalnie niedostępna
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin
Viewing all 1223 articles
Browse latest View live